

Jestem Marek, a gdy pędzel, węgiel, czy ołówek w ręcach - to Maresso.
Artysta to narcyz do sześcianu. Nikomu nie uchyli, gdy wewnętrznie poczuje mistrza...może kiedyś będzie takim nazywany...po drodze doczeka się i podziwu i drwin, ale taki los i drogę wybiera Ten, który kopiuje jedynie swe własne wnętrze.
Ołówek był zanim przekonałem się do farb, po drodze jeszcze fascynacja węglem oraz pastele olejne ( które z resztą do tej pory używam ) Więc w tej kolejności wrzucam zdjęcia i dziękuję za wszelkie komentarze
