Ja nie jadę z Wami (oooj, szkoda), ale polecam Ukrainę gdzie byłam kilka miesięcy temu. Bardzo życzliwi ludzie tam mieszkają, wielu zna język polski, potrafią słuchać i szanują nas bardziej niż gdziekolwiek. Kraj to biedny bardzo, ale malarsko dający wiele inspiracji. A sam Lwów... hmmm to prawie jak Kraków sprzed parunastu lat, przynajmniej ja się tam tak czułam
Tęsknie z tym krajem... może za rok znów tam pojadę (z Zibeliusem)?