przez Gluch Pt, 16 marca 2012, 23:04
Szkoda ,że nie maluję, Lwów dla mnie to coś wyjątkowego, pracowałem tam 2 lata na cmentarzach Łyczakowskim, i Obrońców Lwowa, mieszkałem na Pasiekach, na kilku pomnikach znajdziecie moje inicjały, napisy na panteonie chwały cmentarza Orląt , krzyż na kaplicy ,to też moja robota. Praktycznie to mieszkałem na tych cmentarzach , po 10 godzin dziennie. Ale się działo. W sumie na zielonej Ukrainie spędziłem 11 lat. Z tego 9 , jako budowniczy Chmielnickiej Elektrowni Atomowej. To były czasy pod hasłem ... polonizacji .... Ukrainy. Najlepiej tam było za czasów tow.. Breżniewa, Czernienki i Andropowa. Półki
sklepowe uginały się od taniego złota i win Porto , czy Muskat cypryjski, i gdy nawet
zimą okrył się świat
i ptaki skończyły swe trele
to tak piękny był świat
ze Związkiem Radzieckim na czele
Ci co u mnie byli to ze zdumieniem patrzą na Dyplom z posturą tow. Lenina a obok honorowy Krzyż Obrońców
Lwowa z nr.04. Andrzejku dzięki Tobie wróciły wspomnienia . Hej