Plener nadmorski- Uniescie 2010

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 9 gości

Postprzez Waldemar Jarosz Pn, 13 września 2010, 18:50

Plener odwołałem . Nie chciałem tworzyć precedensu. Jak raz byśmy dopłacili do pleneru, to organizatorzy zawsze by się tego spodziewali po nas. Szanujmy się. :brawo:
Ostatnio edytowano Wt, 14 września 2010, 16:33 przez Waldemar Jarosz, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
Waldemar Jarosz
.
..
2...
3..

.
..
2...
3..
 
Posty: 1283
Dołączył(a): Wt, 17 sierpnia 2010, 08:30
Lokalizacja: Polska

Postprzez Krakusia Pn, 13 września 2010, 19:36

Dziękuję za wiadomość. Ja odpuszczam.
Mogę jechać tylko na 1 plener rocznie i to najchętniej blisko Krakowa aby nie tracić 2 dni cennego urlopu na podróż. W tym roku przesadziłam z dwoma plenerami (brakło mi już urlopu) i za karę muszę teraz chodzić w soboty do pracy <buuuu> na czym bardzo ucierpi moje weekendowe malowanie. Poza tym pomysł z płaceniem 250 zł mi się nie podoba jak mam być szczera i już bym wolała oddać sponsorowi 2 obrazy, które i tak się tam namaluje przecież.
Krakusia
3...
2.
3..

3...
2.
3..
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Śr, 28 października 2009, 19:08
Lokalizacja: Kraków

Postprzez oldmalarz Pn, 13 września 2010, 20:04

..ja kiedys od Daniela usłyszłem teorie na temat dopład do plenerów czy nawet samych płatnych plenerów ..i tu juz nie chodzi o to czy sie dopłąca 10 zł czy 300zł ..to po prostu jak to Daniel powiedział jest poniżanie artystów...i ja sie z nim zgadzam..absolutnie ..ja dla zasady w/w nie uczestnicze i nie bede uczestniczył w płatnych plenerach raczej sie skłaniam ku plenerom na których jeszce dopłacą jakąs kwote ..
... -bo jaki to ma sens jak ja mam zapąłcic 250 zł i jeszce dopłacic obrazem czyli w towarze sume ok 500 zł(bo tak chodza ok formaty 100x70) to mnie taki plener tygpodniowy wynosi 750 zł ..czyli wato sprzedac obraz i wykupic sobie wczasy nad morzem po "stówce" za dzien z pełnym wyzywieniem i sie lezy bykiem i zwiedza a nie zapiepsza pedzlem w pokoju ..

wiec ja uzważam ze to jest nie fer..po prostu organizator szuka kasy i naiwnych co sie na to złąpią..
oldmalarz
 

Postprzez Magdalena Sciezynska Pn, 13 września 2010, 20:18

Aby pojechać na wczasy za 750 zł, a nad polskim morzem jest to raczej niemożliwe, bo jak pojechałam na kilka dni do Międzyzdrojów to hotel Amber = 600zł za noc........
a poza tym to te 750 zł trzeba wydać , a tu wystarczy 250

a poza tym to ten obraz co to sie na plenerze nie namaluje , bo sie na ten plener nie pojedzie , to aby pojechać nad morze za te 750 zł najpierw trzeba sprzedać taki obraz za 500zł.......

wszystko zalezy od spojrzenia na życie i wszystko zależy od punktu siedzenia.
Jesli malarz zarabia na utrzymanie rodziny, liczy sie kazda minuta - to rozumiem Oldmalarza, ale.....
jesli sie siedzi w domu i wydaje sie pieniądze na ogrzewanie, na jedzenie, na wode , prąd ......... to wyjazd na plener nawet płatny 250zł to :
2 tygodnie , nie płace za ogrzewanie, wode , prad, jedzenie ...... co jest o wiele droższe niz 250 zł a obraz do namalowania = przyjemność.
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51

Postprzez Magdalena Sciezynska Pn, 13 września 2010, 20:34

a POZA TYM , to obrazy plenerowe sie nie sprzedają , tylko są rozdawane jako prezenty przez organizatora np. Urzad Miasta.
I tu jest pies pogrzebany, że plener wcale sie nie zwróci finansowo i jesli środki na ten cel zostały zmniejszone, bo po prostu warunki sie zmieniły TO : mozna to zrobić z mała pomocą artysty, albo w ogóle nie robić i nie bedzie
2 tygodniowego spotkania ze sztuką i nic nie będzie ...
i niech kazdy sam sobie siedzi w domu i płaci ogrzewanie, jedzenie, wode , prąd ( ciekawe czy 250 zł wystarczy, a jesli tak to znaczy , że na cały miesiąc wystarcza 500zł )))))i niech spędza czas jak codzień i co dzień i tak dzień po dniu ...... reszte zycia , bez kontaktów , bez spotkań , bez przygód...... bez nowych kontaktów, bez informacji .....

nie wiem czy zostane prawidłowo zrozumiana.


to jest moje spojrzenie na takie plenery
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51

Postprzez oldmalarz Pn, 13 września 2010, 20:46

Lamka napisał(a):Aby pojechać na wczasy za 750 zł, a nad polskim morzem jest to raczej niemożliwe, .

http://www.otowakacje.pl/ostrowo-jolant ... a-id283668
raczej mozliwe bo aj tak miałęm jechac ..gdyby szwagierka zeber nie złamała ..

Lamka napisał(a):a poza tym to te 750 zł trzeba wydać , a tu wystarczy 250 .

no nie ..bo dla mnie obraz to tez pieniądze..wiec bym wydał 250 + 500zł (obraz)

Lamka napisał(a):, to aby pojechać nad morze za te 750 zł najpierw trzeba sprzedać taki obraz za 500zł........

eee... nie wierze ze przez 12 miesiecy sie nie sprzeda jednego obrazu za 500zł..
no jak bym nie spzredała wogole obrazu ani jednego zpez całay rok to ja bym na zaden plener nie pojechała nawet na ten płatny ... ;)

i tak jak napisałaem ja mówie za siebie..
oldmalarz
 

Postprzez Indygo Pn, 13 września 2010, 21:01

myślę, ze zostaniesz właściwie zrozumiana, może nie przez wszystkich. Ci co kiedykolwiek robili coś "ekonomicznego" na własną odpowiedzialnośc , zrozumieją. To jest kwestia spojrzenia od innej strony, to potrafią matematycy a może ogólniej, ścisłe umysły lepiej niż inni.
18 zł za noc to chyba nigdzie w Polsce się nie znajdzie - w ubiegłym roku w Dźwirzynie proponowano 25,- bez wyżywienia, w ośrodku wypoczynkowym i to też tylko dlatego , że dzięki temu mieli gwarantowaną od razu większą grupę. Cały ośrodek zapełniony - odpada poszukiwanie chętnych i przypadkowych turystów, którzy przyjeżdżają w różnych terminach i w różnych wyjeżdżają. Tworzą się nieopłacane luki a pościel trzeba wyprac czy ktoś jest 2 dni czy tydzień. Grupa na określony czas lepsza od pojedynczo zjeżdżających się turystów :)
Indygo
 

Postprzez oldmalarz Pn, 13 września 2010, 21:10

Lamka napisał(a):a POZA TYM , to obrazy plenerowe sie nie sprzedają ,

no chyba ze maki.. ;)
a co do kwesti zrozumienia to ja równiez rozumiem..
nawet znalazłem artykuł w necie.. ;)

Plenery
sobota, 11 października 2008 11:32
Skocz do komentarzy



Spotkałam się ostatnio z określeniem" zwierzę plenerowe" i wyjaśniono mi, że chodzi o artystę, który spędza czas na plenerach, czyli ma wakacje za darmo, tyle, ze musi malować, albo rysować. Otóż powoli zaczynam być lwicą plenerową, bo w tym roku zaliczyłam dwa, ale są tacy co bywają na pięciu rocznie. Jeden plener miałam w cudnych Myczkowcach, w domu wczasowym z basenem, należącym do Henryka, mecenasa sztuki i do tego prawnika z Katowic, drugi w Dworze Oliwskim, też z basenem, należącym do państwa architektów trójmiejskich, Ani i Janusza. Oba miejsca przyjazne i doskonałe do pracy. Życie trochę jak w rezerwacie, bo w drapieżnym kapitalizmie, artystów szanuje się umiarkowanie, a na pewno nie daje się im nic za darmo. A tu niespodzianka. Są ludzie kochający i rozumiejący nas, jak kiedyś.

Oczywiście są granice filantropii, dlatego każdy malarz zostawia sponsorom jeden obraz. Czasami na zadany temat, co jest nieprzyjemne dla twórcy, czasami nie i można sobie poszaleć zgodnie z temperamentem i własną naturą.

Malarzy rekomendują organizatorom koledzy malarze, którzy dany plener znają, czasami przyjeżdżają goście z zza granicy. W tym roku w Oliwie malowała trójka Hiszpanów nie mająca pojęcia o żadnym, prócz swojego, języku, ale się dogadywaliśmy. Nie lubię języka migowego, więc rozmawiałam codziennie, z kolegami z całej Polski i to do późna, a do Hiszpanów szczerzyłam przyjaźnie zęby. Koleżanka malarka mieszkająca w Madrycie, na moją prośbę wyjaśniła gościom, że wszystkie polskie plenery odbywają się w pięciogwiazdkowych, butik hotelach, co nie jest oczywiście, prawdą, ale prawdą jest, że na śniadanie w Dworze Oliwskim podawane jest kilkadziesiąt eleganckich dań, świeże owoce i szampan. To ostro walnęło Hiszpanów, którzy na widok szampana, jeżyn, jagód i malin w dowolnych ilościach, wpadli w radosny stupor i zaczęli dzwonić do kolegów w Segowii, żeby się tym luksusem pochwalić.

Zabawnie maluje się poza pracownią w jakimś wyznaczonym w hotelu, miejscu. Strach aby nie nachlapać na luksusowe podłogi, nie napylić pastelami na rokokowe meble, nie wylać terpentyny, a za zimno, żeby wyjść w wietrzny plener. Tą drogą pragnę państwa zapewnić, że gdyby Impresjoniści mieszkali w Polsce, to nici z tego lekkiego, promiennego, mieniącego się kolorami, stylu. Malowali by szare niebo, brudne kolory ziemi, marne kwiatki, a w dodatku gryzły by ich gzy i osy. Nasz klimat nie sprzyja pejzażystom, raczej portrecistom, ale myślę, że w ogóle można by sobie dać spokój z malowaniem i zająć się robieniem tego, do czego polski klimat zachęca. Wiadomo o co chodzi.

Nie potrafię nic nie robić. Odpoczywam pracując. Przerażają mnie osoby, które marzą o leżeniu na kanapie. W tym roku wakacje wykorzystałam na maksa. Pastelami narysowałam kilka dużych pejzaży i kilka portretów, zrobiłam kilkanaście sporych i kilkadziesiąt małych rzeźb ceramicznych, w pracowni Keramos, w Sopocie, oraz solidnie podciągnęłam drugi tom Hani Bani. Mam oddać za 3 tygodnie, a nie mam tytułu, więc gorzej się pisze.

W nagrodę pewien młody kelner zdziwił się, że umiem malować, bo myślał, że jestem zawodową wróżką. Super! Dziękuję kolegom dziennikarzom za mój nowy wizerunek


artykuł stąd: http://hanna-bakula.bloog.pl/id,3770944 ... caid=6ae15
oldmalarz
 

Postprzez Indygo Pn, 13 września 2010, 21:39

trochę przerażający ten opis H.B. i chyba obliczony dla nie znającego tego miejsca czytelnika. Akurat ten hotel znajduje się w takim miejscu, ze z okna pokoju lub kawiarni można malowac i las, i kwiaty na okolicznych pięknie zadbanych działkach, i malowniczą strugę zmierzającą do zabytkowej kuźni a więc także tę kuźnię, albo snujące się w okolicy kozy. ;) Miejsce zaciszne, poza miastem ale jednocześnie do tegoż i katedry Oliwskiej zaledwie 15min pieszo. Chyba się zwyczajnie czepia....
Indygo
 

Postprzez Magdalena Sciezynska Pn, 13 września 2010, 21:48

maki nie były pracą plenerowa, dla organizatora
sprzedały się, a kasa dla artysty nie organizatora
praca plenerowa Beskidy , akurat ktoś ja kupi - aha

tu nie mówimy o pracach sprzedanych na plenerze przez artystę
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51

Następna strona