Pora roku a twórczość art.

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 11 gości

Postprzez Jagoda Śr, 4 maja 2011, 17:57

Cały dzisiejszy dzień , zastanawiam się, jak bardzo pora roku wpływa na moją marną twórczość art. To,że wpływa istotnie , to fakt w moim przypadku. Nie wiem , czy Wy też tak macie ?. Ogólnie stwierdzam,że jestem pejzażystką , więc trudno mi zimą malować lato.....ale to chodzi o coś innego, zimą , wręcz nie mogę zmusić się,żeby namalować coś ciepłego, optymistycznego, chodzą za mną ponure szarości, zimne błękity itp. natomiast z wiosną , nie wyobrażam sobie malować śniegu , zasp itp . Jak już wspomniałam, ciekawa jestem, czy to normalne i każdy malarz tak ma ??
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez MPietak Śr, 4 maja 2011, 18:52

Nie jestem malarzem, odpowiem za siebie.Myslę ,że pora roku i nasze samopoczucie ma wpływ na to jaki podejmujemy temat do malowania.Myślę,że malowanie to w częsci nasze emocje.Mozna malowac obojętny temat jeśli się żyje z zleceń,bo to inna motywacja,w jakimś sensie praca.To jednak inna para kaloszy.Chyba nie jesteś wyjątkiem?
Avatar użytkownika
MPietak
3.
1...

3.
1...
 
Posty: 4203
Dołączył(a): Cz, 7 stycznia 2010, 15:08

Postprzez Irranea Blathin Śr, 4 maja 2011, 18:58

nie jestem malarką, ale też odpowiem za siebie. pora roku nie ma na mnie najmniejszego wpływu. największy wpływ na mnie ma moje aktualne samopoczucie oraz to, na co mam aktualnie ochotę. nie przeszkadza mi latem malowanie/rysowanie zimy, czy odwrotnie. ba, ostatnio miałam ochotę na narysowanie jakiegoś ładnego widoczku zimowego, a dziś mam ochotę na jesień. szkoda, że nie mam, ani farb, ani papieru. ;)
Avatar użytkownika
Irranea Blathin
1...
..

1...
..
 
Posty: 497
Dołączył(a): Cz, 11 listopada 2010, 02:00

Postprzez Jagoda Śr, 4 maja 2011, 19:08

Fakt, jak jest jakieś zlecenie to trzeba to zrobić, ale nawet nie macie pojęcia jak ciężko mi idzie malowanie zimowego motywu jak na świecie słońce i ciepełko....właśnie mam zaległy :) , ale nie wiem kiedy się za niego wezmę , może w jakiś pochmurny , deszczowy dzień. Irra , to super ,że tak sobie możesz bez problemu , malować, rysować , bez wzg. na porę roku.
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez Magdalena Sciezynska Śr, 4 maja 2011, 21:00

ja, jak jest mi zimno, mam ochotę lezeć pod kocykiem , nie mogę zmusić się do malowania, a w zasadzie do czegokolwiek. Jak się robi ciepełko i słońce zaczyna przypiekać to się budze i wypełzam z gawry.. niedługo zabieram sie do malowania .... :)
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51

Postprzez Krysia karo konin Śr, 4 maja 2011, 21:43

Ja się przyznaję,że ulegam urokom przyrody i pod wpływem impulsu maluję to co widzę.Dlatego w ostatnim czasie powstały dwie prace z magnoliami.Ale zdarza mi się,że pod koniec zimy ,z tęsknoty za wiosną,czy latem maluję kwiaty lub jakiś ciepły pejzażyk.Teraz się zastanawiam kiedy najwięcej maluję,czy pora roku ma na to wpływ. Dochodzę do wniosku,że najwięcej prac powstaje zimą,bo mam więcej czasu,chociaż nastrój mam lepszy latem.Ogólnie nie ma reguły u mnie,ale latem nie malowałam jeszcze zimy. ;)
Krysia karo konin
 

Postprzez Galina So, 7 maja 2011, 22:25

Na mnie nie tyle wpływa pora roku, co nastrój. Jak jestem zdenerwowana to na pewno nic nie namaluje. To musi być TEN dzień kiedy wstaje i czuje, że coś ujrzałam oczami wyobraźni. Najlepsze jest to że kiedy mam już pomysł to muszę go zrealizować w tym danym momencie... i wtedy się zaczyna, bo nagle potrzebny mi konkretny papier, nie mogę znaleźć gumki, ołówka i strasznie mnie to irytuje :) narasta to we mnie, w ciągu kilku dni potrzebnych na zorganizowanie mediów, ale potem za to powstaje praca pod wpływem oczekiwania podobnego do tęsknoty (bo zazwyczaj chodzę kilka dni i nie mogę się doczekać). Potem jestem cała umazana w pasteli, z czerwonymi policzkami, ale jestem taka szczęśliwa :)
Avatar użytkownika
Galina
1...
1..

1...
1..
 
Posty: 81
Dołączył(a): Śr, 23 lutego 2011, 18:00

Postprzez Galandir So, 7 maja 2011, 22:42

pory roku nie są tak oczywiste jak się nam wydaje... moje malowanie jest bardzo kapryśne i maluje to na co akurat mam ochotę, nieważne czy zimą lato czy latem jesień bądź wiosnę.
Avatar użytkownika
Galandir
 
Posty: 729
Dołączył(a): Śr, 28 października 2009, 22:07

Postprzez Magdalena Sciezynska So, 7 maja 2011, 22:57

nie zgadzam sie , pory roku wiarza się z ciśnieniem, na które mniej czy wiecej wszystkie istnienia sa wrazliwe
osoby z niskim cisnieniem sa bardzo wrażliwe i pory roku maja zasadnicze znaczenie w zyciu
sa pory roku i cisnienie - aktywne i destrukcyjne czyli - nic mi sie nie chce ...
przesilenie wiosenne
zmeczenie jesienne
........
maja duzy wpływ na checi, vene , twórczość
a sprawa finansowa jest tylko bodzcem, który nie zawsze ma wiecej do powiedzwnia, czasem mniej ze szkodą dla delikwenta, który olał potrzeby organizmu ludzkiego kierujac sie destruktywnym działaniem braku weny
ot co
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51

Postprzez Krakusia N, 8 maja 2011, 08:12

Dla mnie pora roku nie ma znaczenia, maluję co chcę (głównie ludzi) i kiedy chcę. Faktem jest, że pejzaży nie maluję często, że pora roku inspiruje mnie i częściej wtedy popełniam np. scenerię zimową w zimie. Na moją twórczość największy wpływ ma sytuacja w domu i mój stan psychiczny z tym związany, bo jeśli mam kłopoty to nie maluję wcale.
Krakusia
3...
2.
3..

3...
2.
3..
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Śr, 28 października 2009, 19:08
Lokalizacja: Kraków

Następna strona