kiedy zaczyna sie sztuka

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 12 gości

Postprzez Magdalena Sciezynska Śr, 14 maja 2014, 21:18

nie wiem czy zacząc nowy temat , czy pociagnać go tutaj ….? chyba nowy choć zblizoy

czy komercja = chałtura…… ale to w nowym temacie
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51

Postprzez zephyr7 Pt, 16 maja 2014, 21:01

Może należałoby zapytać, gdzie kończy się sztuka? W zeszłym tygodniu odwiedziłem Muzeum Narodowe w Krakowie i zwiedzając ekspozycję "Sztuka XX wieku", dochodzę do wniosku, że sztuka kończy się tam, gdzie kończy się piękno - dla mnie takim końcem była odpychająca sztuka nowoczesna, w rodzaju napuchniętego parasola zatopionego w gruncie (Kantor) i innych, których nie chcę pamiętać.

Na ich tle, wielki obraz Nowosielskiego promieniował spokojem niczym "Kąpiący się w Asnières".

Dlaczego tak różna, tak dziwna "sztuka" wywołuje takie emocje? Wystarczy poczytać "Rozmowy z Nowosielskim" - aby dowiedzieć się, że jego obrazy wyrastają na gruncie filozofii, wiedzy, czasem wiary. Myślę, że im bardziej "skrzywiona" jest psychika artysty, tym częściej tworzy pseudosztukę.

Czyli: sztuka zaczyna się tam, gdzie zaczyna się artysta - i kończy się tam, gdzie sam artysta się kończy.
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez olgaannahm Pt, 16 maja 2014, 23:14

A co sądzicie o ferformansie ? np tej pani co wypchała zwierzęta, albo okalecza się przy innych i nazywa się artystką?
Dla mnie to żenada... :dobani:
Avatar użytkownika
olgaannahm
..
1.

..
1.
 
Posty: 1415
Dołączył(a): Pt, 13 maja 2011, 00:41

Postprzez grullo So, 17 maja 2014, 00:13

Ta kobieta jest chyba bardzo pogubiona w swoim życiu i nie ma co na nią jęczeć tylko jej współczuć. Jęczeć można na tych sabotażystów który jej te wystawy robią i tłuką nam do głowy, że to sztuka jest najwyższych lotów. Byłem na jej wystawach i widziałem studentów, którym profesorowie usiłowali tłumaczyć, że taka właśnie prawdziwa sztuka jest.

Performance z kobietą rodzącą jajka z farbą w środku był dla mnie jeszcze bardziej poniewierający. Na samym środku placu w obecności gapiów, nago. Dziękuję, do widzenia. Mam nadzieję, że to się jednak ludziom szybko znudzi i powrócą do czegoś bardziej przyzwoitego.

Zephyr, to nie artyści decydują o tym co będzie wystawiane, ale Ci którzy takie wystawy robią i to na nich spoczywa odpowiedzialność za to co się dzieje. Utrzymując artystów awangardowych, przełamujących wszelkie bariery ci ludzie dają przyzwolenie na wynaturzenia i chore wizje które straszą w muzeach. A przecież do wszystkiego można dorobić jakąś filozofię i z kału zrobić trufla. To ludzie są nierozgarnięci, bo nie domagają się tego co chcą zobaczyć. Bo jakoś nie wierzę, że duży odsetek społeczeństwa chce podziwiać na wystawach zdjęcia ludzi siedzących na sedesach, albo zmarłych obranych ze skóry i kopulujących. Polecam wystawę z Gierymskim, jeśli ktoś kręci się teraz w Krakowie.
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Jagoda So, 17 maja 2014, 12:12

Zgadzam się z "przedmówcami" ...artyści nie wiedzą już czym "zaimponować " odbiorcom swojej sztuki i nie tylko w dziedzinie malarstwa.
Wiem jedno , i tak po czasie chętnie wracamy do Chełmońskiego, Stanisławskiego, Moneta ...wracamy do "Wspomnienia" Niemena, "Dzikiego wina" Grechuty nie wspomnę już o Chopinie i jemu podobnych.......bo taka jest ogólnie natura człowieka ...ot , refleksja z perspektywy mojego pokolenia :hmm: ;)

zephyr7 napisał(a): sztuka zaczyna się tam, gdzie zaczyna się artysta - i kończy się tam, gdzie sam artysta się kończy.

:ok: :ok: :-*
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez Magdalena Sciezynska So, 17 maja 2014, 12:31

O!!! też mi sie to stwierdzenie podoba !!!!
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51

Postprzez Rafał87 So, 17 maja 2014, 13:59

Według mnie sztuka zaczyna się tam gdzie kończy się pogoń za pieniądzem...Malując dla "mamony" zawsze staramy się przypodobać odbiorcy, utrafić w jego oczekiwania czy dzisiejszą modę.W nasz obraz widzenia świata wkradają się elementy, których nie użylibyśmy malując dla samego siebie, lub sposób przedstawienia tego elementu zmienia się gdy patrzymy na niego przez pryzmat pieniędzy (namalowałbym to tak.....ale pewnie się nie spodoba). Moją diagnozą na ten problem jest malowanie tego co mnie się podoba w sposób, który odpowiada moim preferencją i oczekiwaniom, oczekiwania i gusta innych w procesie tworzenia sztuki są jak dialogi w filmach porno - nieistotne. Według mnie dzieło sztuki w tym przypadku obraz to charakter, sposób widzenia świata i mądrość życiowa artysty, która za pomocą zmielonego proszku i oleju bądź wody, dzięki odpowiednim narzędziom zostaje "przytwierdzona" do odpowiedniego podłoża w sposób szczery, naturalny i niczym nie zmanipulowany. To moje zdanie i rzeczą ludzką jest się z nim nie zgodzić ;)
Rafał87
3..

3..
 
Posty: 226
Dołączył(a): Pt, 27 sierpnia 2010, 19:25
Lokalizacja: Muszyna

Postprzez Jagoda So, 17 maja 2014, 14:52

Rafale , pięknie ująłeś sens tematu w którym się wypowiadamy, czytałam parę razy :ok:
...taki sam przekaz jest w wypowiedzi Zefira , którą wyżej cytuję , bo czyż pogoń za pieniądzem i malowanie pod dyktando odbiorcy nie jest w pewnym sensie "końcem " Artysty ??? :hmm:....i początkiem malarza-rzemieślnika ??? :hmm:
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez zephyr7 So, 17 maja 2014, 15:16

Nie zrozumcie mnie źle, nie ma nic złego w malowaniu na sprzedaż. Każdy z nas podświadomie chce być chwalony, uwielbiany i podziwiany. Chałtura zaczyna się wtedy, kiedy malujemy byle co i byle jak, nie wkładając w to serca, wbrew naszej własnej artystycznej wrażliwości.

Po prostu, chęć zysku nie może spłycać naszego stylu.

Wierzcie mi, więcej artystów chałturzy tylko po to, żeby się wystawić w muzeum lub galerii - tylko naprawdę marni chałturzą dla pieniędzy. Bo rzemieślnikiem owszem, można być - ale można być i słabym i mocnym rzemieślnikiem.

Nie mam pretensji do studenta, który celem poznania stylu dawnego artysty namaluje kiepską imitację, którą potem sprzeda za parę złotych, ani do Chińczyka, który zamknięty w garażu przez całe życie maluje te same obrazy. Mam za to pretensję do wykształconego artysty, który zniża się do ich poziomu.

ps. dialogi w telenowelach są gorsze niż te w filmach porno
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Evagelia So, 17 maja 2014, 16:35

Jagoda napisał(a): czyż pogoń za pieniądzem i malowanie pod dyktando odbiorcy nie jest w pewnym sensie "końcem " Artysty ??? ....i początkiem malarza-rzemieślnika ???


Malowac dla pieniedzy- zle, malowac bez pieniedzy- nie da sie. Malowanie pod dyktando odbiorcy nie czyni od razu z malarza -'rzemieslnika' , ale moze byc nieoceniona szansa na rozwoj, jesli sie do tego przylozy i da sie z siebie autentycznie wszystko.. ale to juz zalezy od samego malarza jak podejdzie do sprawy, czy dostrzeze mozliwosc zarobku, czy tez mozliwosc rozwoju...
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Poprzednia stronaNastępna strona