Granice to punkty na drodze, ktore sa tylko czasowe. To mini-mety, ale nigdy ostateczna meta. Mozliwosci nie maja granic. Granice tkwia w umysle, w to co w czlowiek wierzy to moze osiagnac, nie tylko w malarstwie ale w ogole. Byleby tylko popychac sie do przodu i nie pozwalac sobie na bycie slabszym, ani nawet takim samym, trzeba sie ciagle uczyc, nie poddawac sie, nie zrazac i nie zatrzymywac i nigdy nie zapominac po co sie to robi, nie zgubic pasji, miec jeden jasno okreslony bardzo odlegly cel i tysiace mniejszych celow do niego prowadzacych. Jesli nie moge teraz, bo jest to po za moimi obcnymi mozliwosciami, to musze sie wysilic, zebym mogla teraz zrobic to jak najlepiej jak tylko potrafie, zeby kolejnym razem juz to umiec i by moc podwyzszyc poprzeczke. Wysilkiem jest dawanie z siebie zawsze maksymalnie duzo i nie popadanie w lenistwo. To ciezka droga, ale sie oplaca
Ja szczegolnie lubie byc wyrzucana na gleboka wode, bo wtedy mozna sie nauczyc kilkukrotnie szybciej, ale to tez ma swoja cene, czasem jest to wysilek wrecz bolesny :P Moje ikony sa slabiutkie, ale jak na tak naprawde pol roku malowania, przynajmniej ja z siebie jestem zadowolona i dopiero wiem ile jeszcze przede mna. ( bo maluje wlasciwie od kwietnia 2012, od listopada zeszlego roku do kwietnia tego roku malowalam w szkole, raz w tygodniu ta sama, moja pierwsza ikone, po za tym niewiele, w kwietniu ja skonczylam i wtedy stanelam na krawedzi przepasci i wiedzialam, ze albo rozwine skrzydla i polece, albo spadne i sie bolesnie potlucze. Ale ze nie moge siedziec na tej przepasci w nieskonczonosc. Bo wtedy rosnac, bede sie starzec, powoli uczyc, ale nie bede potrafila latac, a pozniej na latanie moze byc juz za pozno. Jak maly pisklak, z lekiem, ale zaufalam i skoczylam. Machalam i dalej macham szybko skrzydelkami i jakos utrzymuje sie na powietrzu, nie spadam, czasem juz pewne rzeczy sa mniej meczace i z wieksza swoboda utrzymuje kurs, choc slaby podmuch wiatru moze zaklocic ten lot na nowo
Ktos moze patrzec na ikony mojej reki i krytycznym okiem dostrzegac same niedociagniencia i slusznie, nie pomyli sie, ja natomiast w kazdej namalowanej ikonie dostrzegam niedociagniencia wiecej, ktore moglyby byc, ale o ktorych eliminacje walczylam. dostrzegam ile lepsze powinny byc, ale tez to ile sie w nich popchnelam do przodu.
Z malarstwem jest jak z gimnastyka. Jesli cwiczysz na poziomie, na ktorym cwiczenia przychodza Ci bez wiekszego wysilku to znaczy, ze zatrzymales sie i nie cwiczysz prawidlowo, Twoja kondycja sie nie polepsza, tkwisz w tym samym miejscu. Zeby sie polepszyla musisz cwiczyc tak, zeby te cwiczenia nie byly ponad Twoje mozliwosci, ale zebys sie w nich popychal, zeby nie byly zbyt latwe, wtedy stopniowo kondycja sie polepsza. Talent.. nawet najwiekszy talent wymaga wysilku i ukierunkowania i przygotowania ducha.
Malo kto pragnac przebiegnac maraton, jest w stanie tego dokonac w chwili, w ktorej to pragnienie sie w nim pojawilo. Co nie oznacza, ze przebiegniecie tej trasy jest po za jego mozliwosciami. Owszem jest - w tej konkretnej chwili, ale nie w ogole, nie za kilka miesiecy, rok. Tylko zeby tego dokonac musi ciezko na to pracowac. Malarstwo moze sie wiekszosci nie kojarzy z przysiadami i fizycznym bolem, zakwasami, raczej jest kojarzone z przyjemnoscia, tyle ze tak naprawde jesli ktos chce osiagnac doskonalosc, do niej dazy to nie zawsze bedzie to sama przyjemnosc, beda i trudy do pokonania.
Największym niebezpieczeństwem dla większości z nas nie jest to, że mierzymy za wysoko i nie osiągamy celu, ale to że mierzymy za nisko i cel osiągamy.Michał Anioł
No i przede wszystkim :
Gdyby ludzie wiedzieli, jak ciężko pracowałem, aby osiągnąć swe mistrzostwo, wcale nie wydawałoby im się tak cudowne. Michał Anioł.
- moge sobie wyobrazac o co mu chodzilo i wcale nie wydaje mi sie, by byly te slowa wyrazeniem skromnosci ;P
To jest problem ludzi, widza cos wspanialego, zachwycaja sie, zazdroszcza, marudza ze oni to nie moga.. W rzeczywistosci to co widza to rezultat, nie widza dni, miesiecy, lat nauki, praktyki, doskonalenia, trudow i wyrzeczen, ktore sie na niego czesto skladaja.. mozna, mozna. Wszystko mozna, tylko czy sie chce?