Dylematy ...dlaczego ...po co i jak?????

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 17 gości

Postprzez Zibelius N, 16 czerwca 2013, 11:41

Ja zawsze piszę i mówię że, maluje się DLA SIEBIE.Ale jak się coś pokazuje publicznie to już obraz poddawany jest różnym ocenom o czym wystawiający chyba wie.Jeżeli ktoś świadomie wystawia publicznie słabe i źle namalowane obrazy to albo nie rozumie co maluje albo oczekuje żeby go ktoś naprostował jak trzeba.Albo nie wie że źle jest źle i jest przekonany o swojej wielkości.Jeżeli osoba wystawiając swój obraz prosi o korekty(np.na ty forum) to może wystawiać co chce.Zawsze ktoś osobie pomoże.Ale robić wystawy składające się z totalnych bohomazów jest całkowitym lekceważeniem oglądających
Ostatnio edytowano N, 16 czerwca 2013, 11:47 przez Zibelius, łącznie edytowano 1 raz
Zibelius
 

Postprzez zephyr7 N, 16 czerwca 2013, 11:45

I znowu masz rację :) Wczoraj byłem na wystawie prac absolwentów ASP w Krakowie. Spodziewałem się wielkiego Łaaał... a obyło się bez zachwytów... Gdybym był studentem, to bym takiej pracy nie pokazał. Naprawdę, wydaje mi się, że sztuka gdzieś mocno pobłądziła.,,
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Zibelius N, 16 czerwca 2013, 11:51

Załóżmy że obrazów jest tysiąc to góra 10 jest dobrych .Tak to się ma.Bardzo trudno jest dotrzeć do widza i być docenianym artystą.To praca na lata i wielka pokora,pracowitość i uczciwość malarska .A nie malowanie damy z gronostajem i udawanie że jest się mistrzem.W każdym przypadku malowanie tej damy to jest ośmieszanie własnej osoby.Takie malowanie jest już nie na głowy dzisiejszych malarzy.Może kilku na ziemi by się znalazło i to jest pocieszające dla próbujących. :lol:
DLA MNIE TAKIE MALOWANIE TO WSPÓŁCZESNE MISTRZOSTWO :) poniżej ulubione obrazy.Taki autoportret sobie namaluje.Kapitalny pomysł
Załączniki
Perfekcja 1.jpg
Perfekcja 1.jpg (101.77 KiB) Przeglądane 7517 razy
3.jpg
3.jpg (37.83 KiB) Przeglądane 7517 razy
2.jpg
2.jpg (103.14 KiB) Przeglądane 7517 razy
Zibelius
 

Postprzez Beata N, 16 czerwca 2013, 12:18

zephyr7 napisał(a):
Zibeliusie, nie jestem zwolennikiem rozpatrywania tworzenia sztuki w kategoriach talentu lub jego braku. Psychologia rozwojowa mówi, że różne kompetencje rozwijają się u różnych ludzi w różnym czasie. W sensie: siedmioletnie dziecko zdające do szkoły muzycznej może nie mieć jeszcze dostatecznie rozwiniętego słuchu (tzw. brak słuchu muzycznego :)), a po kolejnych 2-3 latach może nagle zacząć rozróżniać mole od durów, śpiewać czysto, itp.


I tego będę się trzymać! Może jeszcze kiedyś zaśpiewam bez fałszowania :lol:

Gdybym miała rozpatrywać czy mam talent lub jakiekolwiek predyspozycje do malowania to zapewne nigdy nie złapałabym za pędzle. Wracając do pytania. Dlaczego? Zaczęłam malować, ponieważ zawsze było to moim marzeniem i nie potrafię odpowiedzieć, dlaczego. Wiem tylko, że od dziecka, gdy stawałam przed obrazami ogarniała mnie fascynacja. Pamiętam jak będąc w szkole podstawowej jeździłam do centrum Gdańska na Długą gdzie malarze wystawiali obrazy do sprzedaży tylko po to, aby postać i popatrzeć na nie. Jak teraz pomyślę to sprzedający musieli mieć ubaw ze mnie :lol: Sama w tamtym czasie malowałam tyle, co na lekcjach plastyki i kółku plastycznym, na które namówiła mnie nauczycielka. Niestety na kółko często potrzebne były rożne materiały lub pieniążki na bilety do muzeum a w tamtych czasach nie przelewało się w domu, więc zajęcia umarły śmiercią naturalną. Marzenia, że będę malować zostały. Czekały długo. W miedzy czasie był pomysł o pójściu do plastyka, ale odstraszyli mnie dziwnie ubierający się i wyglądający ludzie, na ironię coś, co dzisiaj bardzo cenię, czyli indywidualność i odwaga :) I czym bardziej ktoś sprawia wrażenie "dziwnego" tym bardziej mnie przyciąga. Potem przyszedł czas na dzieci. Marzenia czekały do momentu, gdy je odchowałam i udaje mi się wygospodarować trochę czasu na pasję. Do malowania nie podchodzę ambicjonalnie. Oczywiście chcę to robić coraz lepiej, cały czas uczę się, ale nie mam w planach zostać wielką, znaną malarką :) Cieszę się każdą chwilą przed płótnem, rozkoszuję smrodkiem farb i mediów, upajam ciszą i chwilą tylko dla mnie ( czego brakuje mi w pracy i codziennym życiu w pędzie). Maluję z miłości dla przyjemności i odskoczni od codzienności ;)
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez Beata N, 16 czerwca 2013, 12:25

zephyr7 napisał(a):I znowu masz rację :) Wczoraj byłem na wystawie prac absolwentów ASP w Krakowie. Spodziewałem się wielkiego Łaaał... a obyło się bez zachwytów... Gdybym był studentem, to bym takiej pracy nie pokazał. Naprawdę, wydaje mi się, że sztuka gdzieś mocno pobłądziła.,,


Biedni ci absolwenci taka presja na nich spoczywa takie oczekiwania.... jak dobrze być amatorem :lol: :lol: :lol:
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez Zibelius N, 16 czerwca 2013, 12:44

To wolny świat. 8) Każdy może malować ,nakręcać filmy komórką,robić zdjęcia,tańczyć,śpiewać na konkursach dla śpiewaków nie mając elementarnego słuchu, 8) Można biegać na 100 m ważąc 130kg,można skakać wzwyż w każdym wieku .W końcu WSZYSTKO WOLNO.A po co komuś talent,umiejętności,nauka ,szkoła.Jak się nie umie malować wystarczy przecież bazgrolić i podpisać Abstrakcja XVI. 8) Można grać na stadionie narodowym mając ponad 50 lat jak ja i na dodatek jestem otyły.oczywiście według was można :dance: ,przecież kopałem piłkę w młodości :lol: .Czy mogę jechać w wyścigu kolarskim OCZYWIŚCIE :dance: :dance: przecież umiem jeździć rowerem.Nie no litości .My o czym tu rozmawiamy o sztuce czy totalnej amatorszczyźnie potrzebnej tylko zainteresowanemu???? W publicznych miejscach i wystawy mają mieć tylko osoby do tego uprawnione,UMIEJĘTNOŚCIAMI,PREDYSPOZYCJAMI ,TALENTEM a nie ktoś kto nagle umyślił sobie.BĘDĘ ARTYSTĄ A co 8) 8) A JAK 8) Ja wam jeszcze kurna wszystkim pokaże.W tym temacie już się nie wypowiadam więcej i w tego typu tematach.To jakieś jaja a nie dyskusja o sztuce.
Zibelius
 

Postprzez Beata N, 16 czerwca 2013, 14:11

Zibeliusie tak jak napisałeś "To wolny świat" dla jednych sztuka jest dążeniem do podium dla innych pasją a jeszcze dla innych kawałkiem chleba ale zawsze pozostaje sztuką przez małe lub duże S. Malarstwo to nie tylko salony, malarstwo to też życie, pasja, terapia :-*
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez yoland2 N, 16 czerwca 2013, 14:51

Witam!!!!
Panowie się rozpisali i ciekawą dyskusję toczą :brawo:
Wiele można z niej się dowiedzieć ale pisząc post miałam inne przesłanie ......
Beata w Swoim poście napisał o tym co chciałam poruszyć na forum...
Ostatnio edytowano N, 23 czerwca 2013, 13:36 przez yoland2, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
yoland2
 
Posty: 227
Dołączył(a): So, 18 lutego 2012, 11:39
Lokalizacja: Okolice Gniezna

Postprzez Ela Kolodziejczyk N, 16 czerwca 2013, 15:32

Zephyr,
niestety nie podzielam Twojego entuzjazmu co do zaprezentowanych kubkow. Takie cos moze narysowac kazdy. Przeniesienie, i to jeszcze w bledny sposob tak prostej formy jaka jest mocno i czytelnie oswietlony walec, naprawde nie swiadczy, ze nie trzeba miec talentu aby dobrze malowac/rysowac. Faktem jest, ze przyjmuje sie ze kazdy jest w stanie, droga wielogodzinnych cwiczen nauczyc sie poprawnego rysunku. Mozna miesiacami rysowac jeden kubek, jedno jablko, butelke. Formy proste i czytelne. Ale daj takiej osobie do narysowania czlowieka, twarz, reke, stope. Ale nie jakas twarz, jakas reka itp, Konkretny model, jakis skrot. Osoba. ktora nie ma wyczucia formy, nie rozumie swiatlocienia, nie widzi proporcji, chocby cwiczyla 6 lat, nie narysuje realistycznie, lekko, swobodnie i co najwazniejsze nie uchwyci PODOBIENSTWA. Sorry.... To sie nazywa talent. Ktos go ma albo nie ma.

Wracajac do tematu zaproponowanego przez Yoland, to ja maluje od malego dziecka, mnie nigdy nie bylo slychac, bo zawsze cos gryzmolilam w kacie, smoki, smerfy na scianach, potem chinskie pagody, tez na scianach :lol: Nie myslisz dlaczego, poprostu to robisz. Plastyk to byla jedyna szkola do jakiej moglam isc, potem rozstalam sie z malowaniem, ale zawodowo projektowalam grafike, ukladalam kompozycje kwiatowe. Dobrze sie czuje jedynie w zawodach wymagajacych kreatywnego myslenia, wszystko inne to cierpienie i mordega. Teraz wrocilam do tego, co tkwilo we mnie od zawsze, czyli malowania. I nie analizuje skladow chemicznych farb, biore na palete, mieszam i jesli uznam ze kolor mi pasi, nakladam na blejtram. Poprostu maluje. Talent to jedno, a ciezka praca i nauka to drugie. Jedno bez drugiego nie da rezultatow. Nie ze skromnosci nazywam sie amatorka, no moze zaawansowana amatorka :D Wiem jak malluja profesjonalisci i mam swiadomosc, ze pewnych rzeczy nie da sie osiagnac w przeciagu pol roku. Nie w malarstwie.
Maluje bo sprawia mi to przyjemnosc :) mimo ze czaem mam ochote otworzyc szeroko okno i zobaczyc czy moje plotno daleko pofrunie. Chyba kazdy sie czasem frustruje przy malowaniu.... :lol:
:-*
Avatar użytkownika
Ela Kolodziejczyk
 
Posty: 574
Dołączył(a): Śr, 19 grudnia 2012, 22:46

Postprzez zephyr7 N, 16 czerwca 2013, 15:50

Droga Yoland :D Bardzo dziękuję Ci za Twoją wypowiedź!

Gdyby dobre duszki czytały, zmieniam post :))))
Ostatnio edytowano Pn, 17 czerwca 2013, 19:58 przez zephyr7, łącznie edytowano 1 raz
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Poprzednia stronaNastępna strona