Porozmawiajmy o sztuce tworzenia

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 10 gości

Postprzez oldmalarz Śr, 29 września 2010, 21:24

hm doprawdy nie wiem jak to robią inni ale mnie się wydaje prawie niemozliwoscią spełnienie powyzszych punków..

1. Stworzenie sobie optymalnych warunków do pracy jest podstawą. Pracownia bez ingerencji osób z zewnątrz.
no to jest dopiero luksus..zeby miec pracownie poza domem( bo tylko w ten sposób mozna sie odizolowac od rodziny i przyjaciółi i do tego zamek w dzwiach),potrzeba miec niezła gotówke bo to lokal i to musi byc słoneczny i w miare pzryzwoity a taki lokal kosztuje wiec skądą trzeba miec na to ..bo nie wiem czy tak sie partner zgodzi na nieobecnosc i jeszce za te nieobecnosc trzeba bedzie z domowej kasy zapłacic.. ;)
jest to rzeczywiscie iscie karkołomne zadanie .. :hmm:
2. Akceptacja środowiska i tolerancja rodziny.
no kolegów jakos mozna spławic ze na wódke sie nie wyskoczy bądz do pracowni zaprosic wiec akceptacja ze stronu srodowiska az tak nie jest trudna gozrej ma sie z partnerem czy rodziną ..zona zaraz bedzie domniemywała ze ma sie garsoniere do sprowadzani akumpli i dziwek..tesciowa bedzie łypała podejrzenym okiem ..na twórcza rozłake małzonków.....systuacja do niedopozazdroszczenia .. :hmm:

3. Edukacja własna.
i znowu tzreba miec na to czas aby sleczec nad ksiąkami tematycznymi wedrowac po wernisarzach itp ..i znowu jest to kontrolna lampka czerwona zresztą u partnera na zasadzie :-jak to czym on sie zajmuje ja juz go nie obchodze i nasze problemy..?

4. Kontakt i wymiana doświadczeń z autorytetem.
no ten punktjeszce nie jest taki zły pod warunkiem ze ma sie kumpli artystów we własnym mieescie i mozna skoczyc na "jednego" w celu wymianu pogladów..ewentualnie skutek wymiany pogladów pózna nocą po przyjsciu do domu moze miec dosyc przyky koniec.. ;)
o plenerach nie wspomne bo to tzreba juz pzreprowadzic powazna rozmowe z partnerem aby uzyskac pozwolenie na taka eskapade.. :hmm:
5. Bezpieczeństwo finansowe.
tu trzeba miec chyba tylko konto bankowe i to pokazne ..no bo co innego..?


podsumowujac ..czarno widze tworzenie .. w polskim wykonaniu.. :-?
(dodam tyko że wszystkie te punkty przerobiłem na własnej skórze)
Ostatnio edytowano Cz, 30 września 2010, 01:11 przez oldmalarz, łącznie edytowano 1 raz
oldmalarz
 

Postprzez Magdalena Sciezynska Śr, 29 września 2010, 22:59

w tym dziale rozmawiamy o tworzeniu , a pokazywanie swoich prac etapami jest w- krok po kroku -
tu piszemy ogólnie o -sztuce tworzenia -
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51

Postprzez MPietak Cz, 30 września 2010, 08:31

Śpiwać każdy może, malować chyba też,czy ja nie spełniający żadnego z tych warunków nie mogę..........? U kilku osób wiszą moje prace są zatem jacyś odbiorcy z podobną wrażliwoscią mnie to wystarczy choć maluje dla zaspokojenia własnej potrzeby.Nie maluje kopi czy tematów uwiecznionych na zdjeciach obraz powstaje w głowie często nie wiem dokąd zmierzam,czy to mnie wyklucza?Nie mówię, że jestem malarzem, było by to nadużycie, ale jestem osobą malującą.Te akademickie wywody jakos do mnie nie trafiają.Jawa niech Cię to jednak nie zniechęca,może i do mnie coś dotrze.
Avatar użytkownika
MPietak
3.
1...

3.
1...
 
Posty: 4203
Dołączył(a): Cz, 7 stycznia 2010, 15:08

Postprzez Gosik Cz, 30 września 2010, 14:50

W tej dziedzinie, ale i w każdej innej, poza czynnikami oczywistymi typu predyspozycje, talent, praca, wyobraźnia, to przede wszystkim kwestia wyboru, konsekwencji i determinacji wreszcie.
Wybór - sprawa zasadnicza, cała reszta jest jego implikacją, więc edukacja (liceum o profilu artystycznym, potem studia wyższe), która poza wiedzą dają również możliwość kontaktu i wymiany doświadczeń z potencjalnym autorytetem lub nawet autorytetami w tej dziedzinie. Jeżeli młody człowiek dokonał takiego wyboru to i akceptacja rodziny jest sprawą oczywistą, jeśli zaś jest naprawdę dobry w tym co robi, to sprawa własnej pracowni jest tylko kwestią czasu (choćby pozostanie na uczelni). Bezpieczeństwo finansowe... dzisiaj rzecz wyjątkowo ulotna, jednak byli i są tacy, którzy przechodząc tą drogę (podaną przeze mnie w olbrzymim uproszczeniu), to bezpieczeństwo potrafili sobie zapewnić. Duda-Gracz, Starowieyski, Siudmak, Beksiński (tak na szybko), twórcy jakże różni, jednak ich droga do sukcesu podobna. Kandinsky, z wykształcenia prawnik i ekonomista (bardzo dobry, proponowano mu profesurę na uniwersytecie w Dorpacie) również dokonał wyboru i rozpoczął studia na Akademii Sztuk Pięknych w Monachium. Czy istnieje więc jakiś kompromis? Moim zdaniem nie. Aby być naprawdę dobrym w tym co się robi (poza cechami oczywistymi), trzeba się temu poświęcić bez reszty. W innym przypadku to tylko półśrodki.
Oczywiście, istnieje dziś cała rzesza rzemieślników, którzy chętnie przyklejają sobie łatkę profesjonalisty tylko dlatego, że malowanie jest ich głównym źródłem utrzymania. Wielokrotnie nie ma to jednak nic wspólnego z twórczością o sztuce nie wspominając. Są też tacy, którzy malarstwo traktują jako przyjemność, odskocznię lub formę własnej wypowiedzi nie oczekując laurów z tego tytułu. To świetna sprawa, bo wzbogaca przede wszystkim duchowo, czasami nawet finansowo.
Reasumując więc, kompromisu nie ma. Poza tym, malarstwo dziś to taki sam rodzaj biznesu jak każdy inny. Oprócz talentu malarskiego wymaga całej gamy działań z autopromocją włącznie.

ps.
Bardzo podoba mi się to, co napisała Krysia karo konin, szczególnie zaś ten akapit:
"Ja muszę malować,obojętnie przez jakie "a",bo mam taką potrzebę i możliwości.Przyjmuję jakieś tam zamówienia ,ale maluję "siebie" ,to co chcę ,to co wymyślę i jest mi obojętne jak mnie ktoś nazwie i czy jest mi bliżej ,czy dalej do sztuki.Jestem szczęśliwa,jak słyszę,że komuś coś tam się spodobało,że się fajnie skojarzyło,albo ,że patrzenie na mój obraz daje przyjemność."
Okazuje się więc, że można połączyć zamówienia z własną indywidualnością, a nie malować jedynie pod tzw. "publiczkę".
Gosik
 

Postprzez oldmalarz Cz, 30 września 2010, 17:57

no fajna teoria .szkoda że zzyciem niewiele ma wspólnego..

Gosik napisał(a):Okazuje się więc, że można połączyć zamówienia z własną indywidualnością, a nie malować jedynie pod tzw. "publiczkę".

..jesli jest kompromis (którego podobno nie ma) ...a w wypadku Krysi istnieje bo zeby Krysi mkogła malowac swoja twoóczosc i takowa szrzedawac ..musi isc na kompromis i za zycie płacic innycmi srodkami nie malarskimi..
wiec pzrykłąd "bezkompromisowy" jest nieadekwatny..
poza tym zapominasz o rodzinie kórej tzreba poswiecic czas czyli równiez isc na kompromis(czasu) ;) ..
a jezeli chodzi o nazwiska z Minionej epoki ..takowe juz sie nie pojawia w epoce kapistalizmu (nowe!!!)
chyba nie musze rozwijac..
szkoda że sie nie cofniemy do sredniowiecza..
oldmalarz
 

Postprzez Beata Cz, 30 września 2010, 18:31

Gosik napisał(a):Okazuje się więc, że można połączyć zamówienia z własną indywidualnością, a nie malować jedynie pod tzw. "publiczkę".


pewnie, że mozna...osobiscie nie namalowałam jeszcze obrazu " na zamówienie" wszystkie które sprzedałam były malowane " z potrzeby serca" z tym że ja nie muszę żyć z malowania, gdyby tak było nie mogłabym pozwolić sobie na wykręcanie się od malowania "na zamówienie" (a zdazało się < zawstydzona> ;) )
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez Gosik Cz, 30 września 2010, 18:57

Co to znaczy "miniona epoka"? Przecież ów polski kapitalizm, do którego się odwołujesz to zaledwie 20 lat.
Wcale nie trzeba cofać się do średniowiecza, aby wskazać ludzi, którzy w tej dziedzinie odnieśli sukces. Kilka nazwisk, bo może o nich nie słyszałeś i dlatego uważasz, że takich nie ma. Malarze zajmujący się różnymi odmianami realizmu: Tomasz Sętowski, Rafał Olbiński, Jacek Yerka, Piotr Naliwajko, Jarosław Kukowski. Z mniej znanych, pejzażysta Wojciech Górecki.
Abstrakcjoniści: Tadeusz Brzozowski, Stefan Gierowski, Tadeusz Kantor, Alfred Lenica, Adam Marczyński... i jeszcze paru innych.
Ale to znów nie na temat.
Gosik
 

Postprzez Beata Cz, 30 września 2010, 19:35

Gosik napisał(a):Co to znaczy "miniona epoka"? ...
...Wcale nie trzeba cofać się do średniowiecza, aby wskazać ludzi, którzy w tej dziedzinie odnieśli sukces.


W czasch średniowiecza a szczególnie renesansu łatwiej było o ten sukces. Wielkie zamówienia nie tylko składane przez "amatorów" ale przez władze kościoła, państwa...sztuka wtedy kwitła, a teraz... made in chinia kwitnie ;)

A Pan Wojciech Górecki bywa w tym samym plastycznym co ja :dance: ;)
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez jawa Cz, 30 września 2010, 21:03

Każdy ze swojej pozycji ma argumenty nie do odrzucenia. Uśmiechnąłem się czytając tekst Darka.
Natomiast TPietak słusznie zauważył, że określenie malarz a już artysta malarz do czegoś zobowiązuje.
Dlatego nazwa naszego Kubu też jest jakby na wyrost.
Gosik zwraca uwagę na beskompromisowość ale także na konieczną promocję aby zaistnieć.
Właśnie w kapitaliźmie mając pieniądze i możliwości można wypromować miernego lub kontrowersyjngo twórcę
np. Sasnal.
jawa
 
Posty: 61
Dołączył(a): Wt, 22 grudnia 2009, 22:28

Postprzez oldmalarz Cz, 30 września 2010, 21:30

Gosik napisał(a):Wcale nie trzeba cofać się do średniowiecza, aby wskazać ludzi, którzy w tej dziedzinie odnieśli sukces. Kilka nazwisk, bo może o nich nie słyszałeś.


nie no kpina jak babcie kocham ...

Tadeusz Brzozowski zm. 13 kwietnia 1987 Studiował w Krakowie na ASP w 1936-1939 i od 1945 (dyplom zdobył w 1948!!!!!!!!!!!!!!!!!!)
Jacek Yerka (ur.1952) - Jacek Kowalski
ukończył w 1976!!! Wydział Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu
Tadeusz Kantor zmarł. 8 grudnia 1990 !!!!!!w Krakowie
Stefan Gierowski (ur. 21 maja 1925 w Częstochowie) 1976 profesor ASP w Warszawie.
Tomasz Sętowski(ur. 14 czerwca 1961 w Częstochowie) galeria autorska znajdująca się przy ul. Oławskiej 2 w Częstochowie - to pracownia a zarazem miejsce spotkań twórców ;)
Alfred Lenica (ur. 4 sierpnia 1899 roku w Pabianicach, zm. 16 kwietnia 1977!!!! roku w Warszawie)

nie dosc ze nie mam pojecia w którym miejscu niektórzy z nich osiagneli sukces bo wiekszosci nawet nie znam ..to nie wiem czemu miałby słuzyc ten spis potwierdzacy tylko moje słowa o pzrynaleznosci.."minionego sysytemu"..
myslałem ze dyskutujemy powaznie..a tu takie jakies dziwne posty..

jawa napisał(a):Właśnie w kapitaliźmie mając pieniądze i możliwości można wypromować miernego lub kontrowersyjngo twórcę
np. Sasnal.


:brawo: na 36 milionów polaków mamy jednego artuste który osiągnoł sukces ..-ten pewnie ma własna pracownie..? :hmm:
oldmalarz
 

Poprzednia stronaNastępna strona

cron