przez Krysia karo konin Wt, 28 września 2010, 18:50
Optymalna sytuacja,to taka kiedy malarz maluje rzeczy pod klienta,/te mu przynoszą godne pieniądze/,a przy tym realizuje swoje pomysły,robi systematycznie wystawy,akcentuje swoją obecność w środowisku.Malarz,jak każdy człowiek ma w sobie mniej lub więcej próżności i potrzebuje dobrej recenzji,uznania wśród kolegów twórców i pokazania siebie,jako osobę na topie,kreatywną i wnoszącą coś nowego.Zakładam,że każdy twórca poszukuje przez całe swoje życie,zmaga się z różnymi wątpliwościami,stara się uciekać od rzeczy wtórnych,i przy tym ma świadomość,że dopóki robi coś dla siebie jest dowartościowany jako artysta.Malowanie pod klienta też może być nacechowane indywidualnym podejściem do tematu i pokazania siebie.Chyba że mówimy o kopiach,które muszą być identyczne i tutaj nie ma mowy o dołożeniu i przemyceniu czegoś indywidualnego.Ale kopiści mogą również jednocześnie realizować swoje pomysły i w ten sposób wyróżniać się lub po prostu być tylko kopistami.Trudno definiować i rozstrzygać,kto bliżej sztuki,kto jest "prawdziwym artystą",czy Artystą,przez duże "A".Ja muszę malować,obojętnie przez jakie "a",bo mam taką potrzebę i możliwości.Przyjmuję jakieś tam zamówienia ,ale maluję "siebie" ,to co chcę ,to co wymyślę i jest mi obojętne jak mnie ktoś nazwie i czy jest mi bliżej ,czy dalej do sztuki.Jestem szczęśliwa,jak słyszę,że komuś coś tam się spodobało,że się fajnie skojarzyło,albo ,że patrzenie na mój obraz daje przyjemność.Pozdrawiam Jawę.