no... j.w.
Czy wy tez miewacie z tym problemy ??
U mnie czasem przybiera to rozmiary wręcz patologii. Chce malować mam mnóstwo chęci, pomysłów i czasu nawet. A jednak ten czas gdzieś umyka miedzy palcami. Internet, kawka, jakis film, jakies błogie zawieszenie i odkładam malowanie na potem, na wieczór, na jutro. I tak czasem z dnia na dzień i na kolejny i tak dalej. A życie ucieka. I mimo że złośc i niesmak do samego siebie gryzie problem wciaż jest. Czasem udaje mi sie zmobilizować na chwilę, na jakis okres, i wtedy czuje ogromna satysfakcję, ale mimo to potem znów przychodzi niezorganizowanie i marnowanie czasu na nic.
Czuję się wtedy jak w jakiejs bańce. Wiem co powinienem robić by czuć się dobrze i jest to na wyciągnięcie ręki, wydaje sie to łatwe - poprostu wstać i zacząc robić to co chcę, a jednak trwam po tej drugiej stronie
Ostatnio odkryłem rodzaj muzyki która pomaga mi efektywnie pracować. Śmieszne bo nie jest to muzyka która bardzo lubię - takie rytmiczne remixy clubowe. Przy niej łatwiej jest mi pracować szybko i z kopem - jak w jakims transie. ALe to jeszcze nie pełen sukces.
A jak wy sobie radzicie z tym problemem. Macie na to jakiś swój własny sposób... sztuczkę... tajemniczą metodę na bycie tytanem pracy i panem własnego czasu, którą moglibyście sie podzielić ??