Re: JAWA o tworzeniu

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 3 gości

Postprzez jawa N, 31 października 2010, 21:48

Głębia.
Znajomość perspektywy zbieżnej i jej wykorzystanie jest czymś normalnym. Często jednak stosujemy ją na wyczucie lub intuicyjnie. Jeśli chcemy by była poprawna należy kreślić pomocnicze linie przedłużające krawędzie danego obiektu tak aby łączyły się w jednym punkcie na horyzoncie. Błedy w ujęci perspektywicznym są podstawowym zgrzytem, który świadczy o braku umiejętności. Ale można eksperymentować i nie stosować się do tych zasad jeśli jest to celowe działanie jak to robił np. Chirico, ale mało kto jest tak odważny bo takie prace odbierane są jako twórczość naiwna.
Drugi sposób pokazania głębi to nakładanie na siebie figur co jest zupełnie zrozumiałe gdyż forma częściowo nakrywająca inną jest bliżej bez względu na wielkość.
Przestrzeń można oddać samymi plamami barwnymi. Cezanne odkrył, że same kolory są dbierane jako leżące bliżej lub dalej od nas, ale to wyższa szkoła jazdy.
Pozostała jeszcze perspektywa powietrzna czyli malarska.
Wszystko co dalej przechodzi w błękit i jest rozmyte, natomiast to co bliżej jest bardziej intenstwne i bogatsze kolorystycznie.

c.d.n.
jawa
 
Posty: 61
Dołączył(a): Wt, 22 grudnia 2009, 22:28

Postprzez jawa Śr, 3 listopada 2010, 22:19

Światło.
Jeśli chodzi o malowanie, to powinno zacząć się od zagadnienia światła. Bez światła nie dostrzegamy kształtu,
ani koloru, ani przestrzeni. Światło jest duchem tworzącym przedmioty i ożywiającym obraz.
Obserwując naturę widzimy zróżnicowaną jasność przedmiotów, która wynika z oświetlenia. Oświetlenie w naturze w pierwszej kolejności upatrujemy w promieniach słońca, które jest jakby reflektorem, ale gdy nawet nie świeci, jest jasność nieba. Kolejnym źródłem światła jest oświetlenie sztuczne.
Myślę, że przedmioty na które pada światło też je emitują w formie odbicia. Patrząc na śnieg, biały obrus czy kartkę papieru odbieramy zróżnicowaną jasność, a jasność to światło.
Jeśli piszę o świetle jednocześnie myślę o ciemności, "która jej nie ogarnie", czyli światło to życie.
Praktycznie chcąc uzyskać efekt oświetlenia przedmiotu musimy je skontrastować z ciemnością. Wspaniale to robił Caravaggio, Rembrandt czy Goya.
Światło padające na przedmiot tworzy cień, który także jest bardzo ważnym elementem. Cień układa się na przedmiocie a jednocześnie pada na sąsiedni przedmiot. Światło modeluje kształt wazonu i daje jego odbicie
w postaci cienia na stole.

c.d.n.
jawa
 
Posty: 61
Dołączył(a): Wt, 22 grudnia 2009, 22:28

Postprzez jawa Pt, 5 listopada 2010, 19:42

Światło i cień.
Dzięki oświetleniu widzimy kształty przedmiotów i rozróżniamy ich budowę przestrzenną. Przedmioty emitują zróżnicowane światło, uzależnione od materii i ich rodzaju. To zróżnicowanie skali szarości obserwujemy przy bardzo zmrużonych oczach.
Układ jasnych plam na obrazie (oświetlonych przedmiotów) może budować układ kompozycyjny obrazu.
Ze światłem współisnieje cień. Są dwa rodzaje cieni:
1. Cienie na przedmiotach tzw. przywiązane, które modelują przedmioty
2. Cienie rzucane przez przedmioty na przedmioty sąsiednie często wpływają na ich czytelność.
Cienie rzucane są rozbieżne od przedmiotu gdy źródło oświetlenia jest blisko.
Cienie drzew są równoległe gdyż źródło światła (słońce) jest daleko.
Trochę poteoretyzowałem ale uważam, że światło i cień ma największy wpływ na oddziaływanie wizualne obrazu.
c.d.n
jawa
 
Posty: 61
Dołączył(a): Wt, 22 grudnia 2009, 22:28

Postprzez jawa Pn, 8 listopada 2010, 22:48

O kolorze
Zagadnienie koloru jako zjawisko fizyczne znamy ze szkoły i dla malarza jest drugorzędne.
W malarstwie skupiamy się na kolorze zawartym w farbie. Właściwie pigmencie, który jest barwą a połączony ze spoiwem stanowi farbę.
Mówiąc o malarstwie mamy pierwsze skojarzenie z kolorem, ale kolor związany jest z kształtem a obydwa elementy eksponowane są przez światło. Poussin powiedział: "Kolory na obrazie to jakby wabiki dla oczu; ale w rysunku zawarty jest duch". Kolor oddziaływuje na naszą psychikę, budzi emocje i tworzy nastrój.
Ludzie mają upodobania do określonego koloru, po prostu podświadomie go wybierają. Upodobania kolorystyczne dla psychologów są podstawą do oceny cech charakteru.
W każdym razie wiadomo, że świat barw oparty jest na trzech kolorach podstawowych oraz ich połączeniach.
Oprócz kolorów, dla których przyjęto nazwy spotykamy kolory, które próbujemy określić słowami stosując analogie,
jednak nikt nie może być pewien, że ktoś drugi widzi kolor dokładnie tak, jak on.
c.d.n.
jawa
 
Posty: 61
Dołączył(a): Wt, 22 grudnia 2009, 22:28

Postprzez jawa N, 14 listopada 2010, 22:26

Przepraszam Magda, że Cię nie posłuchałem ale w końcówce pisania uciekł mi tekst.
Przygotowuję się do wystawy i nie będę mógł reguralnie pisać.
jawa
 
Posty: 61
Dołączył(a): Wt, 22 grudnia 2009, 22:28

Postprzez Gluch N, 6 lutego 2011, 22:16

Już sie cieszę , że będziesz , u mnie , jeden z wieczorów to Twoje sympozjum.
Avatar użytkownika
Gluch
 
Posty: 223
Dołączył(a): Śr, 25 listopada 2009, 23:02

Postprzez jawa N, 27 lutego 2011, 19:25

Witam po przerwie.
Znów zostałem zmobilizowany Magdę i inne przychylne mi osoby do kontynuacji moich wynurzeń.
Kochani, planuję napisać raz w tygodniu na temat problemu lub zagadnienia, które przyjdzie mi do głowy.
Twórczość.
Jeśli mamy potrzebę tworzenia, już jesteśmy wyróżnieni przez to, że nasze życie wypełnia wartość.
Życie bez pasji, bez zainteresowań jest puste. Szkoda, że tak mało ludzi ma tą świadomość i tak niewielu ma potrzebę kontaktu ze sztuką, ale to oddzielne zagadnienie.
Tworzymy, bo mamy taką potrzebę i chcemy mieć satysfakcję, ale chcielibyśmy mieć potwierdzenie
jakości naszej pracy. Dlatego odwołujemy się do oceny środowiska twórczego lub osób zainteresowanych sztuką.
Takie oceny dokonywane przez różne osoby są często skrajnie różne. Wprowadzają zament a często sprawiają zawód autorowi. Niektórzy potrafią dokonywać tzw. korekt . Dobre korekty, które udało mi się usłyszeć nie ingerują bezpośrednio w dzieło tylko pobudzają emocje, mobilizują a w problemach malarskich nawiązują do twórczości wielkich mistrzów. Nie należy po namalowaniu każdego obrazu eksponować go na różnych forach i oczekiwać pochwał. Dobrze jest wykonać kilka, kilkanaście prac na jakiś temat lub w jakimś okresie czasu i
wtedy wyeksponować je na wystawie. Pojedynczy obraz nie powie tego co cały cykl. Oglądając cykl obrazów bardziej rozumiemy autora i widzimy jego poszukiwanie. Poza tym sukcesywne malowanie powoduje, że w trakcie malowania jednego obrazu rysuje nam się wizja innego przedstawienia tego problemu.
jawa
 
Posty: 61
Dołączył(a): Wt, 22 grudnia 2009, 22:28

Postprzez jawa Cz, 3 marca 2011, 20:44

Ekspresja,
to kolejne zagadnienie plastyczne.
Ekspresja stanowi o charakterze dzieła i wyraża się poprzez eksponowanie wewnętrznych przeżyć twórcy.
Posługując się językiem malarstwa ekspresję wyrażamy przez budowę formy.
Przykładowo. Śpiący kot zwięty w kłębek, wyzawala w nas uczucie ciepła i spokoju,
ale ten sam kot rzucający się na zdobycz przybiera zupełnie inną formę, która zawiera w sobie ruch, dynamikę i
zwiastuje dramatyczne zdarzenie.
Dwie różne formy, wymagają różnego podejścia przy ich obrazowaniu.
Pierwsza powoduje, że działamy subtelnie, lekko z wyczuciem. Druga, musi charakteryzować się mocnymi, zdecydowanymi pociągnięciami, które wyrażają ekspresję. Redukcja szczegółów jest raczej konieczna.
Sposób kładzenia farby na płótnie może być użyty w sposób ekspresyjny lub nie.
Elementami, które wpływają na ekspresję formy to:
- zdecydowane mocne pociągnięcia
- określona zredukowana forma
- precyzyjna dynamiczna kompozycja
- kontrast światłocieniowy i faktura
Ekspresja może być także ujęta w gestach i wyrazie twarzy.
Wszystko sprowadza się do tematu, który jest przedstawiany. Gesty kobiet np. w Opłakiwanu Giotta wyrażają ból i rozpacz. Nie trzeba też interpretacji by odróżnić na obrazie twarz Jezusa od Judasza.
Dla mnie ekspresja jest wyostrzeniem, które nadaje mocy dziełu i porusza odbiorcę.
Czy ekspresja jest koniecznym elementem dzieła sztuki?
c.d.n.
jawa
 
Posty: 61
Dołączył(a): Wt, 22 grudnia 2009, 22:28

Postprzez jawa N, 6 marca 2011, 22:57

Postawiłem sam sobie pytanie, więc odpowiem jak ja odbieram ekspresję w dziele sztuki.
Uważam, że jest to element, który wyostrza wypowiedź twórcy, porusza, często powoduje zadrażnienie, a to jest
przecież istotą sztuki.
Każde danie wymaga odpowiednich przypraw w odpowiedniej proporcji.
Wspomniałem wcześniej o uproszczeniach, redukcji szczegółów w przedstawianiu ukspresyjnym. Wiadomo, że dobrze użyte, precyzyjne zdanie jest mocniejsze niż oratorium z użyciem wielu mądrych i wyszukanych słów.
Mogę podać jako przykład twórczość rzeźbiarską Michała Anioła. W piecie watykańskiej, czy Dawidzie wykazał on swój kunszt i mistrzowski warsztat, czym wszystkich zachwycił. Ale do głebszych przeżyć skłaniają późniejsze rzeźby (Piety, Niewolnicy), które uważane były za nieskończone. Można powiedzieć, że włożył mniejszy wkład pracy a uzyskał lepszy efekt. Ale w tym wypadku tylko wyrobiony odbiorca dostrzeże wielkość tych dzieł. Zakładam, że nie tworzymy aby się przypodobać odbiorcy i pokazać, że potrafimy namalować na przykład liście na drzewie jak prawdziwe ale poszukujemy wypowiedzi ekspresyjnej na ten temat, która zadziwi oglądającego.
c.d.n
jawa
 
Posty: 61
Dołączył(a): Wt, 22 grudnia 2009, 22:28

Postprzez jawa N, 13 marca 2011, 22:02

W ramach określenia - ekspresja jest kilka zagadnień, o których wspomniałem bez większego rozwijania.
Więc powracam do nich.
Zwróćmy uwagę na ekspresję zawiązaną z człowiekiem.
Człowiek w różnych sytuacjach życiowych przyjmuje różne pozy. Inną pozę przyjmuje człowiek skupiony na modlitwie a inną żołnierz w ataku na nieprzyjaciela. Więc skupienie, smutek to postać zamknięta, natomiast złość, ból, bunt wyrazić może forma postaci ukształtowana jako wielokierunkowa, dynamiczna nie do końca określona.
Emocje człowieka najbardziej widoczne są na twarzy. To wiedzą malarze specjalizujący się w portrecie.
I tak ból, złóść, niepokój, bardziej eksponuje się na twarzy charakterystycznej, żeby nie powiedzieć brzydkiej lub starej. Oglądanie pięknych twarzy daje nam przyjemność związaną z odbiorem estetycznym.
Natomiast twarze na obrazach Boscha, Breughla, Durera czy Goyi, niepokoją, poruszają i skłaniają do refleksji.
A czym jest przeżycie dzieła sztuki? Tym że nie jest nam obojętne.
No i na koniec gest czy znak.
To znaczy nasze działanie na płótnie.
Działanie ekspresyjne ma następujące cechy:
- zdecydowanie, pewność i jednoznaczność w formowaniu plamy lub linii
- budowa obrazu oparta na kontrastach światłocieniowych
- dynamika, ruch zawarte w proponowanych formach
- uproszczone formy pozbawione drobiazgowości
Co do ostatniego elementu, (może się powtarzam) ale obraz, czy rzeźba zawierające niedopowiedzenie wciąga
odbiorcę, daje mu możliwość interpretacji, przez co dochodzi jakby do dialogu między twórcą a odbiorcą, co właśnie jest istotą sztuki.
I to by było wszystko na dziś co mi przyszło do głowy nt. ekspresji.
jawa
 
Posty: 61
Dołączył(a): Wt, 22 grudnia 2009, 22:28

Poprzednia stronaNastępna strona