Ważne, moim zdaniem jest to by w przypadku np. malowania, mieć świadomość poszukiwania, że muszę zrobić choćby kroczek w kierunku znalezienia własnej indywidualnej formy wypowiedzi. Jeśli ją znajdę wtedy mogę nazwać się twórcą. To, że żyjemy w różnych uwikłaniach jest przeszkodą ale nie dyskwalifikacją.
Przykładem niech będzie twórczość jednego z największych polskich malarzy - Piotra Michałowskiego, który musiał godzić swoją twórczość z wieloma innymi obowiązkami.
W niedzielę byłem w warszawskiej Zachęcie na wystawie ś.p. prof. ASP w Warszawie Rajmunda Ziemskiego
( był tam też wspominany S. Gierowski). Chcę przy tej okazji wskazać na postawę Ziemskiego, który tworzył do końca mimo ciężkiej choroby i problemami ze wzrokiem. Nie zabiegał o promocję swojej osoby i dlatego jest
mało znany. Następnym zagadnieniem jest problem zaistnieniea w świadomości publicznej artysty przeciętnego poprzez reklamę i promocję i w ten sposób budowanie pozycji w świecie sztuki. Najlepszy przykładem jest biznes w świecie rozrywki i muzyki estradowej.