ANALIZA OBRAZU FREUDA

TEMATY - PYTANIA do INFRAWIZJERA

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość

Postprzez infrawizjer Pt, 29 kwietnia 2011, 12:31

TEŻ Z MOJEJ PRACY :)

http://www.google.pl/imgres?imgurl=http ... 29,r:1,s:0



Malarstwem tego artysty fascynuję się nie od dawna, uwielbiam ten rodzaj deformacji. Istnieje powiedzenie, że lepiej zarabia malarz, który upiększa postacie malowane, Freud natomiast przekształca je, wynaturza, tym samym eksponując ich niedoskonałości. Dzieje się to nie tylko w wyglądzie zewnętrznym, często w jego pracach jeszcze zanim pojmiemy fizyczność postaci znamy już jej wewnętrzne przeżycia i charakter. Malował chorych, kobiety w ciąży, ludzi niedołężnych, niepełnosprawnych, z niesamowitą wirtuozerią, oddaniem charakteru, cech właściwych danemu schorzeniu czy przekształceniu ciała ludzkiego, zachowując przy tym fantastyczne wyczucie kolorystyczne oraz niesamowity dobór środków formalnych w których skład wchodzi mięsisty fakturalny gest .
Obraz jak sama nazwa wskazuje przedstawia swojego autora. W kwestii kompozycji nie spotykamy się tu z odejściem od kanonu portretowania. Kompozycja jest centralna, całość uwagi naszej skupia się na twarzy, której malarz poświęcił najwięcej uwagi. Na jej obszarze spotykamy się z największym natężeniem oraz zróżnicowaniem środków formalnych. Plamy barwne biegną pod różnymi kątami, mają różną temperaturę ,wielkość oraz walor. Całość tej formalnej zabawy ukazuje nam charakter postaci. Dalej szyja i część klatki piersiowej budowana jest już bardziej umownie szerokim plamami ,bez ostrych kontrastów kolorystycznych. Tło poza postacią można powiedzieć jest wręcz szkicowe, składa się z kilku widocznych, szerokich pociągnięć pędzla, które dopełniają i równoważą kompozycję. Taki zabieg oczywiście służy prowadzeniu naszego wzroku, oraz skupieniu uwagi głównie na twarzy. To dość szablonowy sposób przedstawienia stosowany w portrecie, jednak wcale nie wymaga on innowacji czy przekształcania. Do odpowiedniej treści została dobrana odpowiednia forma i nie widzę nic złego w tym że ta forma jest tradycyjna. Sztuka nowoczesna wpędza się ostatnimi czasy w pułapki konceptualizmu, nie mówię że przekształcanie i poszukiwanie nowości formalnych jest złe, mówię tylko że to poszukiwanie nie jest jedyną treścią malarstwa. W obrazie występują dwa plany, na pierwszy planie widzimy postać , drugi natomiast stanowi tło za nią. Jak juz wcześniej wspominałem obraz charakteryzuje się ogromną różnorodnością plam barwnych. Najciekawsze ich zestawienia obserwujemy oczywiście na twarzy. Portret dzięki nim ma dość surowy charakter, malarz na pewno nie poddał idealizacji swojego wizerunku. Twarz poprzez wykorzystanie mocnych kontrastów, sprawia ważenie pokrytej bruzdami, jest jak gdyby była pomiętą kartką. Postać sprawia wrażenie zmęczonej, zamyślonej, nieobecnej. Zestawienia różnych kierunków plam barwnych służą określaniu poszczególnych elementów ciała, co wpływa bardzo na dynamizm pracy, która mimo wyważonej kompozycji do spokojnych nie należy. Plamy są nakładane szybko stanowczo pozostawiają po sobie fakturę pędzla. Obserwujemy strukturę wręcz rzeźbiarską w której malarz wycinał pędzlem ekspresyjne, szarpane kształty. Różne rodzaje plam określają różne partie obrazu. Freud inaczej traktuje włosy, twarz, klatkę piersiową a inaczej tło, choć wszystkie te elementy są malowane agresywnym i zdecydowanym gestem. Kolorystyka jest spokojna wyważona przeważają żółcienie, sjeny, łamane brązami, ugrami i filetami. To bardzo charakterystyczna gama dla tego artysty. Jej różne wariacje wykorzystuje właściwie na przestrzeni całego swojego dorobku artystycznego. W moim odczuciu ta kolorystyka w zgrabny sposób odciąga nas od niejednokrotnie ciężkich tematów jego prac. Wydaje mi się że malarz lubi za jej delikatną powłoką chować często brutalny i surowy sens swoich obrazów. Światło pełni ważną rolę w obrazie, oświetla postać od boku z prawej strony eksponując wszystkie charakterystyczne cechy budowy postaci. Podsumowując obraz jest wspaniałym pokazem umiejętności warsztatowych Lucjana Freuda, oprócz autokrytycznej wypowiedzi i przekazaniu nastroju własnej zadumy, niesie za sobą wiele rozważań formalnych. Malarz jest zdecydowany jego praca pomimo surowego charakteru nie jest wymuszona, widać że przyszła mu z łatwością, nie ma w niej kalectwa warsztatowego ani udawania, czysta malarska prawda w mistrzowskiej formie. Podobny sposób malowania z gestu obecnie w Polsce reprezentuje sobą Stanisław Baj.
infrawizjer
 
Posty: 124
Dołączył(a): Pt, 25 lutego 2011, 14:17

Postprzez David N, 8 kwietnia 2012, 17:11

od pewnego czasu też trochę interesuje się Freudem, ma bardzo ciekawą kolorystykę i odbicie rzeczywistości którą przekształca w groteskę.
Avatar użytkownika
David
 
Posty: 59
Dołączył(a): Pt, 2 marca 2012, 17:09