Właśnie z tymi pracowniami jest krucho - zaliczenia, przeglądy i milion osób do odbijania
Wakacje blisko i dyżury coraz rzadsze - stąd próba "podgonienia" z materiałem...
Akwaforta jest o tyle trudna do ogarnięcia, że trzeba mieć duuużo miejsca: na kuwety, na blat do nafarbiania, mycia, itp.
Co do prasy - zdarzało mi się odbijać łyżką i korkiem od butelki na szlif
Poza tym, prasy są w różnych pracowniach, domach kultury, albo w mniejszym formacie do nabycia za ok. 9 stów. Zdarzało mi się obserwować odbijanie akwaforty z akwatintą, podczas którego gość stawał na książce telefonicznej
Co do chemikaliów - wiem, że ludzie stosują różne zamienniki, słyszałem nawet o płynie do mycia kamienia (coś w rodzaju kwasu chlorowodorowego)...
ahaaaa!
Mam jeszcze pytanie o farbę!
Czym najlepiej: jaką farbę polecacie do akwaforty, a jaką do lino/drzeworytu?
Amatorsko zawsze odbijałem na odtłuszczonych farbach olejnych - czarna zwykle kiepsko się sprawdzała, więc mieszałem np. błękit pruski z czerwoną kadmówką i czernią. Tanie, wydajne, tylko technologicznie niewłaściwe...
Kupiłem wodorozcieńczalną farbę BlockPrint, a ta zaschła mi na szybie jeszcze zanim zdążyłem "wyłyżkować" pierwszą odbitkę!
Co wybrać, zwykłą offsetówkę?