
Niektorzy moze pamietaja jak sama zaczynalam sie interesowac ikonografia, jeszcze zanim powstalo to forum, a pozniej od samego poczatku jego istnienia do teraz. Nigdy nie bylo tak, ze cos chcialam ukryc. Podjelam nawet probe nauczania rysunku. Od tamtej pory zapetlilam sie bardzo wlasciwie w obszarze praw autorskich..i na tym polega problem..
Tradycja to nie jeden styl ale ciaglosc i zgodnosc bez wzgledu na czas i obszar.. pokazanie ogolow jest bardzo problematyczne bo nie wiem jak mialabym to zrobic nie lamiac praw autorskich i nie narazajac sie nikomu, kto uprzednio to jakos uporzadkowal i zorganizowal..
Nie moge korzystac z materialow i sposobu nauczania mojej szkoly bo to jest charakterystyczne dla mojej szkoly, kazdy rysunek ma jej pieczecie i podpisy i chocbym cos pokazywala na przykladzie wlasnorecznie sporzadzonego rysunku, jakiegos innego objasnienia, w sposob jaki ma miejsce w mojej szkole to czulabym sie z tym bardzo zle i niepewnie...i zapewne byloby to nie do konca zgodne z prawem..
Nie moge pokazywac ogolow w sposob w jaki pokazuje to Pan Kordis, bo on doszedl do tego sam i rowniez sposob wykladania kanonow jest bardzo charakterystyczny dla niego. Ten sposob ponadto jest zilustrowany w jego ksiazkach, jesli ktos jest zainteresowany..
Nie moge i nie chce jeszcze swiatu odslaniac moich wlasnych obserwacji dot. rysunku reki Panselinosa bo zbyt wiele w nim jeszcze niewiadomych dla mnie samej, a i jest to wybitnie trudny rysunek dla osoby poczatkujacej.. :/
Unikajac posadzenia, ze gadam sobie gadam a jak przychodzi co do czego to siedze cicho i zaprzeczam swoja postawa wszystkiemu o czym pisze staralam sie rozwiazac problem tymczasowo na sposob jaki tylko wydawal mi sie pokojowy. Umiescilam odnosniki do filmikow po rosyjsku, na ktorych sam Profesor Kordis prowadzi warsztay i opowiada o podstawach rysunku ikon bizantyjskich
viewtopic.php?f=81&t=1390 - ten sklada sie z 20 czesci. oraz tu
viewtopic.php?f=81&t=1389 o ukladzie glowy na 3/4 ..
Ponadto tyle co moglam podpowiedziec to to zrobilam i ciagle robie.
-Przede wszystkim trzeba nieustannie gromadzic fotografie autentycznych ikon. Co tylko sie uda.
-Wybrac na poczatek 1 styl, ktory szczegolnei sobie upodobamy
- odmierzac na fotografiach ikon wszystkie odleglosci dlugoscia nosa. I dopatrywac sie regularnosci. Znalezc z czasem z ilu 'nosow' sklada sie jedna miara ciala, a cialo z ilu miar. w jednej szkole bedzie to 7 w innej 8, jeszcze innej 9, 10 itd. Odkryc to.
- na fotorgafiach tego samego stylu, preferowanie tej samej reki robic takie same obliczenia i porownywac wszystko ze soba..
-jak najmniej korzystac ze wspolczesnych ikon i kopii bo one niosa ryzyko bedu..
Beata napisał(a): Zresztą obserwacja cudzych prac nie daje możliwości malowania/pisania własnych ikon zgodnych z zasadami. Przecież są święci, których kiedyś nie było i niema się do czego odnieść. Trzeba samemu od podstaw to zrobić i tu przychodzi pytanie o zasady tradycyjnego rysunku. Jak samemu sporządzać rysunki (nie kopie tego co jest) od podstaw? Co wolno a czego nie? Na jakie błędy zwracać uwagę?
A jednak. Nie ma innej drogi jak przez obserwacje ikon i freskow mistrzow. ludzie, naukowcy, historycy, rzemieslinicy, nauczyciele - nikt nie jest nieomylny. Tylko w autentycznych ikonach i freskach kryja sie wszystkie odpowiedzi. Sa swieci, ktorych nie namalowali mistrzowie i musimy to zrobic my, ale w sposob najblizszy temu jakby to zrobili oni. Zeby tego dokonac trzeba zrozumiec ich myslenie, przestudiowac ich kunszt, a to mozna dokonac tylko poprzez obserwacje i malowanie ikon i freskow, ktore po sobie pozostawili. Obserwacja jednego zdjecia nie da wiele, ale juz w zderzeniu z kolejnym i nastepnym cos uwidoczni. Kiedy porownuje sie te same pozy oddzielnie i w towarzystwie innych przedmiotow i postaci.. Dla mnie zawsze fascynujace bylo poszukiwanie gdzie odnajde przedluzenie kazdej jednej linii rysunku, np. powieki, brwi, ust. Jak to wszystko ze soba wspolgra, jak twarz przeklada sie i jest powiazana z szatami, gestami, ulozeniem ciala. Nawet bez obliczen i miar. Kiedy zawezi sie nauke do jednego stylu, do jednej reki to wtedy malujac ikony, z kazda kolejna zauwaza sie co raz wiecej podobienstw, ktore tkwia w szczegolach.
Moze to wszystko brzmi jak wymowka, moze brzmi mozolnie, ale zapewniam ze ja sama jesli chodzi o rysunek, od mniej wiecej 2 lat koncentruje sie wlasnie na powyzszym.. i gwarantuje, ze to przynosi rezultaty, mimo ze droga na skroty to to napewno nie jest.. Ponadto obserwacja i malowanie ikon mistrzow to wskazowki m.in wielkiego mistrza Photiosa Kontoglou, a takze kazdego innego ikonografa, ktory osiagnal duza bieglosc w ikonografii.. oni zawsze mowia tak. - "Doswiadczenie.. "- a tego nie mozna zdobyc inaczej jak przez wzorowanie sie na mistrzach..
