Drogi Waldku, nie polecam pisaka do podpisywania prac. To świetne narzędzie do malowania linii od linijki. Podpis jest dużo ładniejszy machnięty pędzelkiem. Farba musi mieć konsystencję gęstego tuszu, musi być płynna i mocno kryjąca. Polecam pędzelek "dwójkę" kolinsky, red sable, racoon, restauro, albo Kozłowskiego. Z Colibri, hm.. Uwielbiam większe pędzelki, ale do mniejszych nie mogę się przekonać.
Chodzi o to, żeby pędzelek był nieco dłuższy i smukły, ale nie tak długi jak rigger (nie mam pojęcia, jak to się po polsku nazywa
Malutie detale łatwiej maluje mi się "dwójką" z Kozłowskiego, niż tymi kuciupkami 0/3, czy o/2. Pędzelek jest świetny do plików i cienkich ramek.
---
Evagelio! Pełna zgoda z ochrą, zamiast złocenia. Więcej, polecam rozpoczęcie malowania np. od Archaniołów, gdzie złocenia jest stosunkowo niewiele. Ikona Pantokratora, w małym formacie, jest wbrew pozorom jedną z trudniejszych ikon: nie do namalowania, ale do wykończenia.
---
Olgo-annahm
Nie rezygnuj z cyrkla
Ogrąg w ikonie jest symbolem doskonałości, dlatego czasem warto pomóc sobie cyrklem (Na bank Evagelia wytknie mi, że trzeba malować od ręki i w ten sposób dążyć do doskonałości)
Olgo, sposób z cyrklem jest łatwy: czerwona ochra z polycolorów, cyrkiel z grafionem i ucięty kubeczek. Rozrabiasz farbę w kubeczku tak, żeby miała konsystencję płynnej śmietanki do kawy (do zupy???). Potem, zanurzasz cały grafion w farbie, całą końcówkę w farbie, nie nakładasz farby pędzelkiem. Potem, rozpoczynasz malowanie od fragmentu szaty (jakieś 3 mm od miejsca, gdzie zaczyna się nimb), zgrubienie od grafionu pozostaje na szacie, reszta okręgu wychodzi super. Następnie, ścierasz delikatnie paluszkiem lub mokrą chusteczką farbkę z szaty.
Spróbuj poćwiczyć na kartce, na pewno się uda.
Trzeba uważać, żeby grafion nie przedziurawił pozłoty, dlatego lepiej malować na pozłocie zabezpieczonej werniksem (ja używam idea oro).