Szkoły(style) ikonograficzne, historia, opis, przykłady

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 3 gości

Postprzez Evagelia Wt, 22 lipca 2014, 11:29

Ktora grecka szkola z ktora ruska szkola? Greckie miedzy soba bardzo sie rozna a ruskie tym bardziej, jest ich cala mnogosc. Nauczyciel na zajeciach nie przyblizyl wam niczego na ten temat?? Nie wiem czy moze to juz czytales http://www.klub.tworcowsztuki.pl/viewtopic.php?f=81&t=1896 - jesli nie to zachecam, pomoze Ci to zaobserwowac roznice I podobienstwa znajac droge jaka rozpowszechniala sie ikonografia bizantyjska : )
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Postprzez zephyr7 Wt, 22 lipca 2014, 22:50

Dziękuję za odpowiedź! Na zajęciach ten temat był troszkę zmarginalizowany...

To może inaczej - która "szkoła" ikonograficzna preferuje tłuste, mocne warstwy, a która delikatne, przezroczyste, marmurkowe laserunki???
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Evagelia Śr, 23 lipca 2014, 11:32

zephyr7 napisał(a):Dziękuję za odpowiedź! Na zajęciach ten temat był troszkę zmarginalizowany...


To trzeba bylo dopytywac! Nauczyciele sami z siebie z reguly bardzo niewiele mowia, trzeba ich ciagnac za jezyk I to tak, ze az sie zaczna na nas denerwowac, bo bazujac tylko na tym co sami z siebie mowia, mozna 10 lat sie uczyc I raczej na koncu I tak nie nauczyc :lol:

zephyr7 napisał(a):To może inaczej - która "szkoła" ikonograficzna preferuje tłuste, mocne warstwy, a która delikatne, przezroczyste, marmurkowe laserunki???


Chodzi Ci o stopien krycia barwy czy doslowna grubosc warstwy? Bo jesli chodzi o malowanie grubymi warstwami to tego sie nie robi w malowaniu tempera jajowa bo wtedy bardzo szybko zacznie odpryskiwac farba. Chyba zawsze maluje sie jak najcienszymi warstwami, wtedy efekt jest czysty, spokojny I trwaly, a I tradycyjnie bizantyjskie szkoly generalnie malowaly kryjaca barwa(proplazmos), ale juz swiatlo na nim jest budowane bardzo delikatnie.
marmurkowe laserunki :hmm: takie z jakby jakims wzorkiem? To chyba czesciej dzisiejsze nowe style to praktykuja. Zwlaszcza w malowaniu na zasadzie "jeziorek" pozostawianych do wyschniecia. To ciekawa praktyka, moze ktos zna jej korzenie I historie? czesto piszecie tu na forum, ze praktykowali ja ruscy malarze ikon, mozecie napisac cos wiecej?
Z kolei stricte przezroczyste laserunki od gruntu to tez chyba glownie domena naszych czasow, zwlaszcza w technikach z podmalowka (choc nie zawsze bo podmalowki bywaja tez zupelnie kryjace), kiedys niemal zupelnie niepraktykowanych, a przynajmniej ku temu sklaniaja sie fakty I dotrwale do naszych czasow ikony I freski bizantyjskie. Wbrew temu co kiedys zaslyszales, podmalowka nie wydaje sie aby byla popularna. Kiedys wydaje mi sie, ze napisales, ze powiedziano Ci, ze nie tylko podmalowka byla popularna, ale takze byla bardzo wygodna dla dawnego malarza, bo mogl w kazdej chwili zrobic sobie przerwe, spojrzec na swoj fresk I go dowolnie poprawic, co wydaje sie nieprawda, pomijajac fakt braku dotrwalych do naszych czasow ukazan ikonograficznych wykonanych metoda podmalowki, technika fresku po prostu by na to nie pozwolila. Mistrzowie bizantyjscy nimi byli niezaprzeczalnie bowiem metoda fresku nakazywala im malowac bardzo predko, z niezwykla precyzyjnoscia, fresk jest jedna z najtrudniejszych technik malarskich, nie jest mozliwe wprowadzanie zmian czy poprawek. Wszystko musi byc doskonale natychmiast I od razu.
Z kolei takie przezroczyste warstwy proplazmosu, ale bez podmalowki chyba sie widuje w ruskich szkolach, ale nie potrafie nic przytoczyc. Czasem tylko oko sie zatrzyma na jakiejs ikonie I tak mi sie wydaje, ale nie wiem czy to efekt zamierzony, czy po prostu niszczace dzialanie czasu.. nie umiem tez wskazac zadnej konkretnej szkoly. Moze maja pomoze :D Tez jestem ich ciekawa
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Postprzez zephyr7 Śr, 23 lipca 2014, 11:39

Evagelio, jak zwykle jesteś bezcenna :)))

Chodziło mi o coś takiego: malujemy teraz na kursie metodą baaaaardzo laserunkową... Do bólu tylnej części ciała laserunkową... Tak laserunkową że aż BOLI!!! Dla mnie jest to droga przez mękę: dziury, dziury, przemalówki, dziury, dziury, itp....

Kiedy położyłem "normalną" warstwę farby, podobno było za grubo....

Nigdy nie malowałem taką techniką, laserujemy że aż można się pochlastać... Podobno to szkoła bielsko-podlaska, według mnie podchodząca trochę pod rosyjską. Sankir jest zielonkawy i prześwitujący. Każda kolejna warstwa nakładana super-delikatnie, bez pławu, szybkimi pociągnięciami pędzla....

Wygląda to różnie, wychodzi to-to różnie, a ja zaraz dostanę przez to ciężkiej nerwicy :))))

Naaaaapisz, proszę, jak radzić sobie z dziurami przy cieniutkich laserunkach, pleeeeaaaassssseeee :D
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Evagelia Śr, 23 lipca 2014, 12:05

Przed przejsciem do rozpoczecia malowania przeciagnij samym medium, bardzo rozwodnionym ,powierzchnie ikony, raz albo dwa- najpierw z gory na dol a pozniej z boku na bok. a pozniej w zgodzie z kierunkiem ikony (zalaman szat itd). Pedzel wtedy nie powinien tak latwo zbierac warstw wczesniejszych az do gruntu, a I pomoze to zapobiec ewentualnemu pozniejszemu odpryskiwaniu farby. Czy z takim uelastycznieniem gruntu czy bez, pierwsza zasada jest cierpliwosc. Jak nie wyschnie to nie pociagasz pedzlem drugi raz w tym samym miejscu. No I maluj suchym pedzlem. A I generalnie to sluchaj sie nauczyciela I jak Ci cos nie wychodzi to zawracaj mu glowe, az bedzie mial Cie dosc. :lol:
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Postprzez zephyr7 Śr, 23 lipca 2014, 22:57

Święta prawda :D

Powiem tak, że takie podejście do malowania bardzo wiele daje - metoda jest żmudna, ale opłaca się na dłuższą metę. Widzę po sobie: większa staranność, "lżejsza", bardziej delikatna ikona.

Z jajkiem spróbuję - na razie łatam punktowo, ewentualnie lekko zalewam, jakoś się kręci :D
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez maja Cz, 24 lipca 2014, 16:45

Mam jakieś déjà vu z tymi dziurami w malaturze... Nie wiem, czy na tym czy innym forum czytałam parę razy dyskusje na ten temat i ciągle efektu brak. Moje zdanie jest takie : jeszcze nikt nigdy nikomu zdalnie i skutecznie nie wytłumaczył jak unikać takich niespodzianek jak dziura w malaturze, podobnie jak nikt zdalnie nie da rady wyjaśnić jaka ma być gęstość farby ( tym bardziej że to akurat jest zmienne w zależności od tego na jakim etapie pracy jesteśmy ). Tę wiedzę zdobywa się poprzez wytrwałą praktykę i obserwację w jaki sposób pracuje nauczyciel.
Co do laserunków o których pisze Zephyr to chyba rzeczywiście są one częściej stosowane w ruskiej ikonografii. Ja jakoś intuicyjnie do tego podchodzę i ilość laserunków w moim przypadku jest różna - w zależności od potrzeby. Niemniej - bez nich żyć nie mogę :)
Zastanawiam się, czy nie jest łatwiej tym ludziom ( takim jak ja choćby ), którzy posługują się wyłącznie temperą, nie znają innych technik, zajmują się tylko pisaniem ikon. :hmm: Osoby, które malują i olejem i akrylem i mają duży rozrzut jeśli chodzi o tematykę, chyba w pewien sposób się rozpraszają - mówię to przy całym moim podziwie dla ich wiedzy i umiejętności. Przeskakiwanie z techniki na technikę utrudnia sprawę - tak mi się wydaje. Ale - mogę być w błędzie :D
maja
 
Posty: 215
Dołączył(a): Pt, 17 stycznia 2014, 12:35

Postprzez Evagelia Cz, 24 lipca 2014, 20:15

maja napisał(a):Mam jakieś déjà vu z tymi dziurami w malaturze... Nie wiem, czy na tym czy innym forum czytałam parę razy dyskusje na ten temat i ciągle efektu brak.


To jest egoizm. Wiem bo sama mam :D I nie mowie tu o naszym koledze tylko tak ogolnie. Sami wszystko najlepiej wiemy I dlatego ciagle napotykamy problemy, a tak naprawde to niczego nie wiemy. Musimy sie posluchac osob doswiadczonych i byc bardzo uwaznym w wyborze nauczyciela. Dla mnie to nie moze byc tylko pasjonat, z calym szacunkiem. To musi byc ktos kto Prawoslawna ikonografie bizantyjska zyje od srodka na codzien. Zdobi wnetrza cerkwii, uczyl sie od najlepszych, widzial z bliska Prawoslawne freski i ikony bizantyjskie. I niech nie odbierze mnie nikt zle, z podkreslaniem wyznania. Ikonografia Bizantyjska jest Prawoslawna, Prawoslawie ja uksztaltowalo i rozprzestrzenilo, to Prawoslawie ja doskonalilo i Prawoslawie nia zyje. Bez Prawoslawia najpewniej nie byloby jej dzis wcale, a przynajmniej nie w takiej formie jaka znamy. I z tego powodu uwazam, ze osoba wyznania Katolickiego nie bedzie w stanie samodzielnie jej zrozumiec, poznac i docenic bez odwolywania sie do religii, zwyczajow i tradycji prawoslawnych, a tych lepiej nikt nie zna od samych Prawoslawnych..
Przykladu dobrych Katolickich malarzy ikon uczacych sie od dobrych malarzy Prawoslawnych daleko szukac nie trzeba. Mamy na forum taka jedna co sobie niezle radzi :-*
Mysle, ze dla osob wyznania Katolickiego wyznacznik powinien byc jeden- nie czy drugiej osobie wyznania katolickiego sie spodoba ikona i do niej przemowi, bo Katolicy tradycyjne ikony malo znaja, ale czy ikony przez nich malowane przekonuja Prawoslawnych?
Czasem czas poswiecony na nauke u nie tej osoby jest czasem straconym, bo uczy nie tego co trzeba i nie zawsze w sposob bedacy odbiciem prawdy. A jesli ma sie dobrego nauczyciela to lepiej nie macic sobie w glowie tym co inni maja w danej kwestii do powiedzenia, bo nauczyciel ma swoj cel w swoim porzadku nauczania.
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Postprzez maja Cz, 24 lipca 2014, 21:58

Evagelio, sama prawda :) Dodam tylko jedno - wielu "chłodnych" katolików na fali "mody " na ikonę nawróciło się, na nowo i o wiele głębiej odkrywając Boga. I uważam, że to jest wielka wartość, naprawdę :)
A technika - no niestety nie przekażemy jej przez internet nawet jak najpiękniej i najdokładniej opiszemy każdy szczegół. Wiem, bo sama w ten sposób się uczyłam. Mój nauczyciel dokładał wszelkich starań by wszystko wytłumaczyć - wysyłałam skany w bardzo wysokiej rozdzielczości tak, by był widoczny każdy ruch pędzla - on mi robił korekty, wyjaśniał nad czym mam pracować ale intensywność pracy zależała ode mnie. Im więcej czasu poświęcałam na pracę tym lepsze były efekty. :)
maja
 
Posty: 215
Dołączył(a): Pt, 17 stycznia 2014, 12:35

Postprzez Evagelia Pt, 25 lipca 2014, 01:39

Efekty, ktore sa piekne. Masz wyczucie barwy I swiatla do pozazdroszczenia, ikony z pod Twojej reki sa wlasnie takie tradycyjne I widac w nich Twoja ciezka prace I doswiadczenie. I to wlasnie chcialabym podkreslic - nalezy byc uwaznym w wyborze nauczyciela.. Jak najbardziej osoby wyznania Katolickiego powinny pisac ikony, poznawac je, poglebiac wlasna wiare. Mnie raczej smuci zjawisko, ktora wspomniana 'fala mody' na ikony za soba tez niesie, ktore jest ze szkoda dla wszystkich, dla tych ktorzy dzieki ikonom przezywaja nawrocenie jak I wszystkich innych, ktorzy ikony chca zaprosic do swych domow. To, ze czesto nie uczy sie prawdziwego ich kunsztu, ze powoluje sie na rozne legendy bez faktycznego poparcia, ze podpisuje sie jako autentyczne, tradycjne podczas gdy nie ma to nic z tradycyjnoscia wspolnego. To wszystko sprawia, ze w swiadomosci ludzi tworzy sie jakis zamysl o ikonografii, ktory nie ma nic wspolnego z tradycja..
A jak juz mamy nauczyciela I wybieramy mu zaufac to powinismy sie do niego I jego porad ograniczyc. Nie dobrze jest miec kilku nauczycieli. Kazdy ma swoj styl I kazdy ma swoj sposob nauczania. Mozna sie pogubic. Zdaje mi sie, ze jesli idziemy na zajecia to nasz nauczyciel niech nas prowadzi I rozwiazuje nasze problemy. Jesli nie potrafi nam pomoc, to albo nie jestesmy dobrymi uczniami I sie nie przykladamy wystarczajaco, albo nie jest dobrym nauczycielem.
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Poprzednia stronaNastępna strona