przez Krysia karo konin Pn, 25 stycznia 2010, 15:23
Nie wiem,czy napiszę coś odkrywczego ,co może Was zainteresować.Ale ja mam stały zestaw,który zawsze biorę.
1/Sztaluga plenerowa,niekiedy przydaje się również na wernisażu w trakcie pleneru,
2/Składane malutkie krzesełko/ lubię siedzieć,/
3/Żeby nie mieć problemu z mokrymi pracami zabieram sykatywę jasną i ciemną.Przyspiesza wysychanie.Stosowanie tego jest trochę kłopotliwe w trakcie malowania,ale to kwestia przyzwyczajenia.Trochę gorzej wysycha, jeśli ktoś nakłada farbę grubo szpachlą.Niekiedy ,jak mam w domu biorę sykatywę w areozolu.
4/Ulubione swoje farby,pastele koniecznie,bo niekiedy na ich podstawie w domu maluję obraz olejny,
5/Plecak,w którym mam pędzle,farby,szmatki,szkicownik,pojemniczek z terpentyną i olejem lnianym zapinany na paletę,podpórkę do pędzli .
Sztalugę nakładam na plecak, a krzesełko mi się mieści w bocznej przegrodzie,wtedy mogę spokojnie nieść nawet duże podobrazie.Mam też drewnianą walizeczkę na przybory i farby ale stwierdziłam,że jest za ciężka do noszenia i rzadko z niej korzystam.Oprócz tego szare mydełko i w małym pojemniku płyn "Ludwik".No i oczywiście nakrycia głowy.Lubię sobie poczytać o miejscu,gdzie wyjeżdżam i pełna zapału wsiadam w pociąg lub autobus.Staram się mieć jak najmniej bagażu,bo ostatnio wracałam z Suwałk z trzema przesiadkami.To było straszne,ale plener cudny i powstały ciekawe prace.