Teraz całe rzesze kopistów głowią się i troją jak oni tego dokonali. Co jakiś czas czytam o jakimś odkryciu, a po latach okazuje się, że to wcale nie tak jak dotychczas sądzono. Technika idzie do przodu, zatem jest szansa że więcej się dowiemy

Patrząc na zdjęcie jej obrazu to ja bym zrobiła bardzo solidny rysunek, następnie monochromatycznie (szarości) lub dwubarwne cienie i półcienie a na to barwne plamy, na końcu światło. Ale może te cienie robiła kryjącą farbą i sfumato, czyli odwrotnie niż przy laserunku?. Tego nie wiem, gdyż to tylko widać na oryginale.