Najlepsze farby cena/jakość

przez **zephyr7** N, 17 czerwca 2012, 08:20

To może inaczej, schminke i hardingi ciężko dostać. Proponuję inny zestaw:

Master Classy (kupiłem wczoraj, rzeczywiście są świetne)
http://www.szal-art.pl/master-class_911/

Maimeri Artisti (mają śliczne, gęste kadmy i wspaniale pachną)

http://www.tuluz.pl/kategoria457.html

farbki Daler Rowney Artist
http://sklepvena.pl/daler-rowney-artists-c-183_278.html

Lefranc (tylko nie Louvry!)
http://www.sklepplastyczny.pl/farby-ole ... e-332_350/

rembrandty:
http://www.sklepplastyczny.pl/oleje-rem ... 332_34_36/

przez **zephyr7** N, 17 czerwca 2012, 09:22

...dodam tylko jeszcze kilka uwag

:

- do sklepów plastycznych nie warto udawać się osobiście - na miejscu często brakuje podstawowych kolorów (kadmów, alizaryny, itp.). Poza tym, zdzierają z klientów ile wlezie. Jeden produkt może być kilka groszy tańszy, ale już medium które kosztuje 18zł będzie po 28zł... Najlepiej wybrać ofertę z internetu i starannie porównać ceny, biorąc pod uwagę koszt wysyłki.

- do sklepów dobrze dzwonić. Storm24 ma np. w ofercie master classy, choć na stronie internetowej ich nie ma.
Tak samo, krakowska "Barwoteka" ma dobre ceny za Rembrandty, choć nie prowadzi sprzedaży w Internecie.

- sklep Vena.pl wyśle nam wszystko zwykłą pocztą, w zależności od wagi paczki. Najlepiej jednak zamawiać przez Internet i odbierać osobiście, jeśli mieszkamy w pobliżu większego miasta. Z wyjątkiem Warszawy, bo tamtejsze ceny w sklepach plastycznych to jakiś kosmos

)) Lepiej już chyba kupić na ebayu

przez **grullo** Pn, 18 czerwca 2012, 01:44

Zauważyłem, że Daler Rowney Artists nie mają oznaczenia jakiego dokładnie użyto pigmentu przy ucierania. Wolałbym się wystrzegać takich farb, często bowiem w takich farbach jest coś więcej niż informuje nazwa koloru. Chorme yellow hue to nazwa bez sensu, bo raz że w niczym nie przypomina oryginału, to jeszcze myli kupującego. Tak samo Naples Yellow, który jest w 90 procentach jakąś marnością nad marnością. Widzę, że farby te zostały dołączone ostatnio do asortymentu sklepu Szał dla plastyków. Już ostrzyłem sobie zęby, że chwycić za ich Flake White, ale okazało się że w spisie kolorów jej nie ma. Na stronie Dalera podano, że farby niebezpieczne, nie będą sprzedawane w tubkach z nakrętką. Szkoda. MasterClassy do dobre farby, ale jak każde w tubie też cosik tam mają od siebie dodane. Pomyślałem tak, ludzie! Nie jest możliwe, żeby jakakolwiek fabryka wyprodukowała farby w tubkach bez stabilizatora, gdyż taka farba nie przetrwała by pół roku na półce w sklepie. Taka jest prawda, a w bajki o czystej farbie i oleju nie można wierzyć. Nawet Maimeri Puro musi mieć coś dorzucone do gara, no nie ma szans. MaterClassy też okazały się utarte z jakimiś proszkami, ale jest ich zdecydowanie mniej niż w np. Amsterdamach, Louvrach. Nie ma mowy, żeby kobalt niebieski i ceruleum kosztowały po 35 zł za 40ml i były 100% tlenkiem kobaltu, chromu, cyny. Żeby tylko to się nie odbiło na trwałości mazideł, to będzie dobrze. Wierzę, że nie jest tak jak pod koniec XIX wieku, kiedy to można było kupić vermilion, wypełniony czerwoną minią ołowiową i fabrykanci na to gwizdali. Niech się malarz martwi. NO rysk NO fan.

przez **Jagoda** Pn, 18 czerwca 2012, 12:26

reasumując , nie ma dobrych farb , prawdziwych w 100%.....nie ma czym malować

przez **zephyr7** Pn, 18 czerwca 2012, 19:54

Hm... A ja się tak zastanawiam... Bo przecież, jakby nie patrzeć, mamy dostęp do całej gamy nowych, tańszych barwników, zbadanych pod względem światłoodporności, itp. Mamy również dostęp do całej gamy środków zabezpieczających malowidło, liquiny, werniksy z filtrem UV, itp.

Być może, właściwą drogę obrały Van Dycki z Ferrario? Kolory mają piękne i mocne, choć sztuczne. Barwy kryjące, choć azo. Co do konsystencji - słyszałem że nie wszystkim odpowiada.

...

To w końcu może jakieś podsumowanie?

Ja stawiam na master classy i maimeri artisti 20ml...

albo inaczej, jak wyczarować paletę "na budżet" dobrej klasy farb olejnych?

przez **Krakusia** Pn, 18 czerwca 2012, 22:17

Van Dycki nie są dobre bo firma dodaje za dużo jakiegoś "kleju" , chyba to mieszanka wosku i ciągną się jak miód. Mogą być do laserunków przy użyciu terpentyny, która ten "klej" rozpuszcza. Kolorystyka mi nawet odpowiada, a zwłaszcza lubię nr 29, który stale kupuję już od wielu lat.

przez **zephyr7** Pn, 18 czerwca 2012, 23:09

pewnie mają podobne spoiwo co szybkoschnące biele... Co do laserunków, jakoś nie mogę przekonać się do terpentyny... Choćbym nie wiem co robił, zawsze rozmywa mi warstwę spod spodu i robi trudną do wysuszenia dziurę. Najgorzej, jeśli pigment zacznie gromadzić się przy brzegach takiego "wytarcia"...

Wolę już kropelkę oleju, liquin light (koniecznie ten) albo alkyd medium z Talensa.

przez **Krakusia** Wt, 19 czerwca 2012, 00:58

Moja koleżanka świetnie maluje laserunkami przy użyciu bardzo dużej ilości terpentyny (bez oleju). Technika ciekawa. Przypomina akwarelę, jest delikatna. Wysyłam Ci na PW linka na Jej stronę bo być może nie życzyła by sobie by pisać o Niej w publicznym miejscu.

przez **muszka111** Wt, 19 czerwca 2012, 02:42

Krakusia wyślij i mnie ten link bo ciekawa jestem jak to wychodzi...

przez **Jagoda** Wt, 19 czerwca 2012, 09:40

...ja , podsumowując , stawiam na farby, których jest DUŻO