na FB była dyskusja na temat mojego szkicowania architektury, że zatracam przy dokładnym szkicu spontaniczność i ekspresyjność , że moje obrazy są za spokojne, za grzeczne . Ja to nazywam po imieniu czyli nudne, że nie ma w nich elementu życia , ruchu ....
no i co mam zrobić, skoro lubie tak dziudać szkic , kropka po kropce, to jest najlepsza terapia wyciszajaca stres przy moim sangwiniczno-cholerycznym charakterze