LASERUNEK

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 16 gości

Postprzez Mimetka N, 11 marca 2012, 17:18

Ostatnio doktor od Historii sztuki mówił nam o laserunku. To podobno bardzo trudna technika. Mówił nam też, że wykładowcy na ASP niechętnie dzielą się wiedzą na ten temat i jeden z profesorów był zły, a raczej zazdrosny gdy jego student ogarnął tą technikę. No cóż...dla chcącego nic trudnego :-?
Avatar użytkownika
Mimetka
 
Posty: 10
Dołączył(a): N, 1 stycznia 2012, 20:27

Postprzez Jagoda N, 11 marca 2012, 17:31

...Mimetko, Ty studiujesz może na tej ASP , gdzie ten zły profesor ???
...ten doktor z historii sztuki, nie ma racji, laserunek jest spoko, do opanowania, poczytaj na tym forum...a i pewnie Krakusia udzieliłaby Ci porad...sama widzisz, znalazł się student co opanował :dance:
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez Mimetka N, 11 marca 2012, 17:35

Nieee. Niestety nie studiuję na ASP :( Studiuję kulturoznawstwo i mam tam zajęcia z historii sztuki. Cóż mamy te zajęcia ze starszym doktorem więc może trochę jest zacofany i nie wie, że czasy się zmieniają więc i laserunek jest opanowany. Może chodziło mu o to, że trudno jest wykonać taki super efekt jaki tworzyli mistrzowie laserunku czyli, że obraz wręcz świecił
Avatar użytkownika
Mimetka
 
Posty: 10
Dołączył(a): N, 1 stycznia 2012, 20:27

Postprzez Krakusia N, 11 marca 2012, 17:41

Jagoda wywołała mnie do tablicy :)
Technika laserunkowa nie jest trudna, ale przede wszystkim jest czasochłonna (czas oczekiwania na schnięcie warstw). Ja jeden obraz czasami maluję 3 miesiące, kiedy moje koleżanki w technice alla prima lub impasto podobny popełniają za kilka godzin. Technika ta wymaga pewnego doświadczenia, fakt, ale nabywa sie go automatycznie malując wiele obrazów. A definicja? jest ich kilka, bo kilka jest metod osiągania końcowego efektu, tzw migotania i przenikania barw. Każdy malujący tą techniką ma swoje własne, wypracowane sposoby.
Krakusia
3...
2.
3..

3...
2.
3..
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Śr, 28 października 2009, 19:08
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Mimetka N, 11 marca 2012, 17:46

Cóż... w takim razie poczytam ten temat na forum i kto wie? Może spróbuję tej techniki. Ale by się mój doktor zdziwił ;D
Avatar użytkownika
Mimetka
 
Posty: 10
Dołączył(a): N, 1 stycznia 2012, 20:27

Postprzez Krakusia N, 11 marca 2012, 18:18

Poniżej kilka etapów powstawania mojego obrazu. Obraz ma około 15 warstw laserunkowych, tzn. przezroczystych. To jedna z moich technik laserunkowych, bo mam ich klika.
Ostatnio edytowano N, 13 stycznia 2013, 17:27 przez Krakusia, łącznie edytowano 1 raz
Krakusia
3...
2.
3..

3...
2.
3..
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Śr, 28 października 2009, 19:08
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Krakusia N, 11 marca 2012, 18:25

a tutaj inny mój obraz, jeszcze nie jest skończony, teraz będą bielenia w jasnych miejscach i na to znów barwny laserunek ooooj
Ostatnio edytowano N, 13 stycznia 2013, 17:26 przez Krakusia, łącznie edytowano 1 raz
Krakusia
3...
2.
3..

3...
2.
3..
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Śr, 28 października 2009, 19:08
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Beata So, 12 stycznia 2013, 22:23

Krakusiu rewelacyjne są te przykłady etapów pracy przy powstawaniu laserunków, aż chciało by się więcej zdjęć i większych fotek :)

Mam pytanie trochę z innej beczki.
Turner stosował impasty, które następnie pokrywał laserunkami, naprzemiennie budując w ten sposób obraz i tu moje pytanie a raczej pytania ;) .

1) Jakie media należy stosować do laserunków nakładanych na grubo nakładaną farbę? Czy obowiązują tu jakieś inne zasady?
2) Czy impasto musi być zupełnie suche przed nałożeniem laserunku tzn. schnąć np.rok. Czy wystarczy, że sprawia wrażenie wysuszonego na tyle aby laserunek nie rozpuścił zewnętrznej warstwy?
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez zephyr7 N, 13 stycznia 2013, 15:39

Beatko:

1) tu nie ma reguły. Różne farby w masie schną różnie i nie da się do końca przewidzieć jak będzie pracować warstwa pod laserunkiem. Na pewno poleciłbym medium posiadające pewien stopień elastyczności, inaczej wierzchnia warstwa popęka. Możesz zrobić prosty eksperyment: na impasty nanieść cieniutką warstwę farbki rozrzedzonej tylko i wyłącznie terpentyną. Spękania pojawią się na bank.

Tradycyjnie, olej wystany lub polimeryzowany należy rozcieńczyć terpentyną z dodatkiem damary i sykatywy. Proporcje bywają różne, w zależności np. od gęstości oleju. Prosty przepis można znaleźć m.in. tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=RcDp90PH6CM

Jeśli nie boisz się nowych mediów, bardzo dobrze sprawdza się medium olejno-żywiczne z Talensa, Liquin Light i Liquin Fine details (ten pierwszy nie spływa, drugi jest lejący). Na pewno nasłuchasz się wielu horror-stories jak to liquin zepsuł laserunek, ale zachęcam do spróbowania.

2) Wszystko zależy, jak wyprowadzałaś kolejne warstwy w obrazie. Chodzi o to, żeby warstwa laserunku nie była chudsza od warstwy leżącej pod spodem. Impasty zwykle kładzie się na końcu - i zwykle się ich nie laserunkuje :)

Wszystko zależy od techniki: gdybyś próbowała naśladować malarstwo klasyczne, z uwagi na cieniutkie warstwy budujące obraz, problem praktycznie nie istnieje.

Medium, które zmywa lub "wysotrza" warstwę leżącą pod spodem (poprzez ledwo widoczne zmywanie wierzchniej warstwy) jest medium nieodpowiednim do laserunku. Przykład: medium malarskie olejno żywiczne, szybkoschnące z Kremera. Generalnie, impasty powinny być suche w dodtyku i nie uginać się pod lekkim naciskiem. Należy zadbać o to, żeby impasty wysychały w masie, a nie np. na powierzchni. Jeśli spryskamy impasty sykatywą w sprayu, nie zapobiegniemy spękaniom. Jeśli natomiast w trakcie pracy domieszamy do farby odrobinę ciemnej sykatywy (np. Harlem), farba schnąć będzie w całej masie.

----
Istnieje wiele mitów na temat malarstwa laserunkowego. To nieprawda, że obraz schnie miesiącami. Mamy tyle substancji przyspieszających proces oksydacji oleju, że malować można codziennie. Nawet jeśli nie używamy sykatywy, kładąc cieniutkie warstwy i rozcieńczając medium olejne tą bardziej cuchnącą terpentyną, możemy kłaść kolejne warstwy co dwa-trzy dni.

Do tej techniki najważniejszy jest dobry pędzel - i taki naprawdę dobry. Duży, miękki, puchaty sobol idealnie się nadaje.

W laserunkach najtrudniejsze jest operaowanie właściwą temperaturą kolorów. Na pięknych pracach prezentowanych w poprzednich postach widać np. szkic w kolorze błękitu. Błękit jest niezwykle trudnym kolorem, oziębia końcowy efekt, zielenieje pod wpływem koloru oleju, itp. Jeśli ktoś dopiero raczkuje, powinien unikać białego tła i rozpocząć szkic umbrą lub sjeną paloną. W tej tecjnice lepiej trzymać się jednej strony koła barwnego, unikając zestawień podstawowych kolorów. Tylko na początku.

---
Laserunek można kłaść dowolnym kolorem, jednak lepiej zaczynać od kolorów transparentnych lub pół-kryjących. Jednymi z bardziej popularnych kolorów są: żółcień indyjska, ultramaryna, alizaryna, zieleń sap, żółcień laserunkowa, biel laserunkowa (lub cynkowa), biel z miką.

Do laserunków wspaniale nadają się 15ml rembrandty i farbki olio HD. W przypadku farb laserunkowych, wyjątkowo doradzam zakup gotowych. Znacznie trudniej utrzeć odpowiedniej jakości farbę transparentną. Może się zdarzyć, że uzyskamy pozornie dobrą konsystencję i próbki będą wyglądać OK, ale po wyschnięciu pigment wyglądał będzie jak warstwa mączki lub kleju naniesionego na obraz, jak warstwa matowiąca.

---
Na koniec jeszcze jedna sztuczka, co jakiś czas, dobrze pociagnąć cały obraz cieniutkim laserunkiem (np. umbrą, żółcienią indyjską, itp.) szczególnie przydatne dla amatorów, niezadowolonych z końcowego efektu :) Taki laserunek gasi różnice tonalne i wprowadza harmonię w całym obrazie. Jak ktoś przesadzi z połączeniami kolorów, proszę spróbować, działa cuda, jak filtry w photoshopie :))))
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Beata N, 13 stycznia 2013, 18:55

zephyr7 napisał(a):
2) Wszystko zależy, jak wyprowadzałaś kolejne warstwy w obrazie. Chodzi o to, żeby warstwa laserunku nie była chudsza od warstwy leżącej pod spodem. Impasty zwykle kładzie się na końcu - i zwykle się ich nie laserunkuje :)


Samym laserunkiem już malowałam, kładłam też jako wykończenie pracy i nie było problemu. Nigdy natomiast nie kładłam na fakturowo malowany obraz i stąd moje pytanie. Obraz malowany samą farbą olejną bez stosowania medium. Wiem, że Joseph Mallord William Turner najpierw nakładał impasty a na to laserunki z tego co pamiętam Rembrandt też kładł laserunki na grubo nakładaną farbę. Nie ma to być laserunek jako wykończenie pracy tylko pewien etap ;)

zephyr7 napisał(a):Do laserunków wspaniale nadają się 15ml rembrandty i farbki olio HD.


O tak bardzo je lubię ;)

Edit: Miałam nalot niespodziewanych gości i wysłałam w pospiechu nie pisząc, że lubię do laserunków Rembrandty :) tych drugich nie próbowałam.

:-* :-* :-* :-*
Ostatnio edytowano Pn, 14 stycznia 2013, 11:48 przez Beata, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Poprzednia stronaNastępna strona