przez Grzeczny N, 4 listopada 2012, 23:31
Werniksować nie trzeba - jeśli obraz nie będzie za często wystawiany na działanie słońca... albo jest ćwiczebny... bo jak to coś wartościowego dla nas, to jednak lepiej zawerniksować - widać to po pracach dawniejszych malarzy, np. w Muzeum Narodowym w Gdańsku jest spora kolekcja portretów Malczewskiego, wiekszosć jest intensywna i mocna prawie jakby dopiero co wyschły - to te zawerniksowane... i jest jeden niewielki, który ma barwy jakby to była kopia nieumiejętnego malarza nie czującego barw... bo wszystko zmatowiało, zszarzało, zgasło... bo nie było werniksu.
Werniks najlepszy to taki, który nie śmierdzi jak nieoczyszczony, "budowlany" lakier czy lakierobejca...
Poza tym powinien dość szybko wyschnąć, jak nie schnie przez kilka godzin wcale to kicha (albo podróbka).
Poza tym powinien być możliwie najbardziej klarowny - najlepiej zupełnie przeźroczysty - należy pamiętać, że werniks z czasem żółknie... zatem jeśli położy się na sam początek już żółty werniks to nie dość, że wpłynie to znacząco na tonacje barw, to jeszcze będzie ciemnieć szybciej i mocniej, aż do rdzawych brązów.
Werniks retuszerski - jak ktoś już wspomniał, niedobrze jeśli w składzie są jakieś dziwne dodatki... np. oleje, jeśli jednak nie ma, a sam werniks jest klarowny, najlepiej przeźroczysty, to świetny jest zarówno jako przyspieszacz - dodatek do medium, jak i zabezpieczenie przed kurzem i brudem na wpół wyschłego (na powierzchni) obrazu.
Przyspieszyć czas pracy nad obrazem najskuteczniej... jeśli się w podmalówce i pierwszych warstwach szkicu użyje farb wodnych - najlepiej dobrej tempery, gwaszy... i dopiero wykończenia maluje farbami olejnymi, w tym z medium z terpentyny i odrobiny werniksu retuszerskiego lub końcowego, może pewnej ilości oleju.