Odbiegajac od tematu koloru skory. Prawda jest taka, ze czlowiek zdeterminowany jest w stanie pchnac swoj rozwoj lapiac sie najmniejszych i najdrobniejszych rzeczy, nikomu slepo wierzac, wszystko weryfikujac na sobie. Bez znaczenia ile filmow instruktazowych obejrzy, ksiazek przeczyta, wskazowek dostanie, jesli determinacji nie ma. Chocby zywego nauczyciela mial najlepszego na swiecie to jak rozumu sam nie ma to wiele nie skorzysta, nauczyciel nie nauczy jak uczen nie ma pokory, niczego mu nie przekaze. Problem jest innej tresci, ze ten kto drogi na skroty ciagle poszukuje ten do celu nie dotrze.Nie w malarstwie przynajmniej..
Teraz to wyglada tak - chocbys podsunal komus pod nos zloty przepis na to jak sie uczyc to jesli ten wiaze sie z trudem, czasem i bolem to zostanie zignorowany, a poszukiwacz dalej bedzie poszukiwal az trafi na cos latwiejszego co umozliwi osiagniecie wszystkich umiejetnosci w mgnieniu oka. Wtedy poszukiwacz bedzie przeszczesliwy i bedzie twierdzil, ze maluje i zna sie na tym calkiem niezle ;]
Dla mnie to uczniowie ikonografii niech sobie gruntuja, zloca, kopiuja podlinniki i ikony na chybil trafil, nie rozumiejac ich, nie potrafiac ocenic poprawnosci, niech maluja zlotymi pedzlami z najlepszym naturalnym wlosiem, na najszlachetniejszych deskach i niech podpisuja te ikony autentycznymi, niech nawet tworza 'nowoczesne' ikony. Ja tam wiem co robie. Wiem, ze od 2008 r po dwoch latach nauki samego rysunku mialam metlik w glowie i nic nie wiedzialam bo dociekalam, a inni nie dociekali i wszystko wiedzieli, tyle ze do mnie sie wtedy nauczyciel usmiechnal i oswiecil - nikt nigdy Cie rysunku nie nauczy, sama sie go doszukuj, rozmawiaj z ikonami by zdradzaly Ci swoje sekrety. I to byla najlepsza wskazowka jaka moglam kiedykolwiek dostac. Ukierunkowalam sie na jeden styl i wszystko zaczelo nabierac sensu, pozwalajac rownoczesnie zaczac rozumiec i inne style, ale dalej nawet najprostszych rzeczy nie potrafie, heh dopiero przedwczoraj, w 5 roku dociekania rysunku odkrylam prawidlowosc, banalna i jedna z najbardziej decydujacych dla osi, ktora przebiega przez nos.. Takze, ja tam dalej sama nie bede gruntowac, bede malowac na gotowo zagruntowanej sklejce, akrylem, preferencyjnie pedzlami syntetycznymi, nie bede zlocic, kiedy tylko uda mi sie tego uniknac, ale przynajmniej wiem co robie. Przerasta mnie dzielenie uwagi na rysunek i czesc malarska. Podziwiam, ze inni sa w stanie podzielic uwage na wszystko. I to od poczatku.Dla mnie cala ta otoczka jest drugorzedna. Bo tak jak kiedys cytowalam juz Pismo Swiete, to nie ona uswieca ikone. "Co jest wazniejsze? Zloto czy Swiatynia, ktora uswieca zloto?(...)Ofiara czy oltarz, ktory uswieca ofiare? (...) Przecedzacie komara a polykacie wielblada.(...) Oczysc najpierw wnetrze kielicha, a jego strona zewnetrzna stanie sie czysta." Mateusz 23, 13-36
I to chyba znajduje tez przelozenie na inne dzialy malarstwa i ogolnie kunszt artystyczny
Sorry za ten wtrat nie w moim dziale.