Jak można podawać sposób na namalowanie skóry???
Przecież malując człowieka jest on zawsze inaczej oświetlony (co kawałek inaczej),każdy ma inną karnacje i każda karnacje inaczej reaguje na różne światła i odbicia tych świateł od różnych rzeczy.Żeby oddawać skórę taka jaka ona jest, trzeba wielu lat praktyki i wielu lat eksperymentów z różnymi farbami i warunkami.Jest jeszcze jeden sposób .NIEPRAWDOPODOBNY TALENT I NADLUDZKIE WIDZENIE POŁĄCZEŃ KOLORÓW. .Nawet jak by ktoś znalazł taki sposób to i tak farby po wyschnięciu zmienią kolor jak zwykle.Obraz będzie źle wisiał w złym oświetleniu i regułki biorą w łeb.Firma produkująca farbę zniknie z rynku i regułki do kosza.Bądźmy poważni.Tylko własne ćwiczenia i prywatne doświadczenia dadzą efekt a nie ścisłe regułki .Sztuka,artysta.twórca to nie jest normalny zawód jakiego da się wyuczyć z regułek.To intuicja,Boże tchnienie (dla wierzących)Sztuka to przeżycia wewnętrzne których opisać się nie da chociaż próbowano.Chemik znający się teoretycznie na farbach czy ich produkcji raczej artystą nie zostanie(chyba że)ŻEBY DOBRZE NAMALOWAĆ SKÓRĘ TRZEBA ZA KAŻDYM RAZEM PODEJŚĆ DO TEGO INACZEJ,stosownie do sytuacji i warunków jakie panują w chwili malowania.
Proszę mi podać link do dwóch malarzy którzy jednakowo namalowali skórę ludzką czy nieludzką.Artystą malarzem nie zostaje się z dnia na dzień.Najpierw trzeba zjeść kilka beczek soli .Nie da się jak ktoś za młodu nawet super rysuje,usiąść i od razu malować farbami.trzeba PRAKTYKI .A jak długiej praktyki?A to już zależy od predyspozycji,talentu,czasu poświęconego,odpowiednich nauczycieli i 1000 różnych okoliczności.
A czym się różni namalowanie skóry od namalowania np. ziemi czy nieba czy trawy czy wody czy szkła.Zawsze artysta musi odnaleźć OSOBIŚCIE kolor właściwy dla siebie i swojego rozumu i go jeszcze odpowiednio użyć.Gdyby to była sprawa regułek to nawet idiota namalował by obraz mając z boku tabelki ,wyliczenia i regułki.To wszystko artysta ma w sobie w duszy,musi tylko do niej zajrzeć i tam poszukać.Wynaleziono już maszyny które analizowały obraz mistrza ,mieszały same farby i zgodnie z matematyką komputer kierował pędzlami .I co wyszło .ANO KICHA.No bo skąd komputer ma wiedzieć czy artysta używający danej np.rośliny do zrobienia sobie farby zerwał ją w takim czy innym miesiącu,czy było np.po deszczu itd itd. Artystą ,dana osoba się rodzi i już jako małe dziecko daje sygnały rodzicom że, ma inne predyspozycje niż micha ,kupa i siusiu.Amen.