Nie jestem wykladowca, Zephyr, i nie aspirue do zajecia takiego stanowiska
Jednakze, troche w zyciu obrazow obejrzalam, troche malowalam, historii sztuki sie uczylam, uwazam, ze jakas wrazliwosc artystyczna posiadam, a przede wszystkim mam rozum. Nie uwazam sie za nauczyciela, totez nie daje Tobie wskazowek jak malowac, natomiast nie zachwycam sie tym obrazem i nie potrafie zmenic swego zdania (tak samo moe obrazy ktos moze uwazac za nieudane i ma do tego pelne prawo
) . Wlasnie dlatego chcialam zobaczyc wiecej Twojego dorobku malarskiego, nie chce wyrabiac sobie zdania na podstawie jednego obrazu. Sam do tego prowokujesz. Ciagle piszesz ze niezbedne do pracy sa Tobie nalepsze materialy, to co w polskich sklepach ma za niska jakosc, wiec automatycznie nasuwa sie pytanie co takiego malujesz. Ja, i kilka innych osob z branzy uwaza, ze dla sprawnego, znajacego swo fach malarza wystarcza farby ze sredniej polki, zeby namalowac fajne obrazy. Rozumiesz teraz moja ciekawosc.
Odnosnie braku na polskim rynku farb zagranicznych z najwyzszej polki. Popyt ksztaltuje podaz, takie jest prawo rynku. Gdyby klienci chcieli te farby kupowac, sklepy sprowadzaly by je. W koncu ich celem jest zysk. nie ma na nie popytu, nie ma ich w sklepach.
Nie odpowiedziales na pytanie jakiego formatu sa obrazy, do ktorych jedna buteleczka liquinu to za malo. Moze pokazalbys taka prace. Zastanawiam sie, czy nie traktujesz liquinu jako werniks, ze wzgledu na blysk jaki nadaje malaturze. Producent wyraznie mowi, ze liquiny nie zastepuja wernikow koncowych. Poprostu zaciekawilo mnie do czego schodzi tyle tego medium. W koncu uczymy sie od siebie wzajemnie.