Pozwolę sobie odpowiedzieć, bo w temacie "schnięcia" zjadłem zęby:
- tak, jak pisze Grullo, NIE UŻYWAĆ przyspieszaczy. Niszczą farbę, niszczą kolor, niszczą zdrowie.
- "schnięcie" można gigantycznie przyspieszyć przez zwiększenie chłonności gruntu i użycie olejku terpentynowego.
- rezygnacja z "przyspieszaczy" nie oznacza rezygnacji z korzystania z medium, zobacz sobie "Porady technologiczne - malarstwo" Kazimierza Bednarza. Medium olejno żywiczne, różne rodzaje można w miarę łatwo zrobić samemu, a będziesz miał pewność, co jest w środku.
---
Tyle teoria: jeśli jesteś zajętym człowiekiem i mokra farba powoduje, że nie malujesz, spróbuj poniższej kombinacji - technologicznie samobójstwo, ale umożliwia codzienne malowanie:
- wybieraj CHŁONNE gesso lub samodzielnie przygotuj zaprawę (pamiętaj o zaizolowaniu płótna przed taką zabawą)
- pierwsze warstwy kładź chudą temperą żółtkową lub farbą z chudym medium (więcej olejku terpentynowego lub białego spirytusu)
- przy prostych mazidłach, zainwestuj w farby W&N Griffin
- przy lepszych farbach używaj medio essicante w żelu lub w płynie (maimeri lub Talens)
- najlepsze farby kładź na górę i nic poza olejem do nich nie dodawaj.
ps. medium ze szmala pachnie jak starsza pani w tramwaju, obficie skropiona amolem
:):) Mimo wszystko, fajny produkt, mnie się tym dobrze malowało!