Najlepsze farby cena/jakość

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 24 gości

Postprzez Beata Pt, 2 sierpnia 2013, 13:46

grullo napisał(a): To jakieś długo i intensywnie pokutujące przekonanie, że zaczęcie obrazu rozrzedzoną tym farbą jest procedurą dobrą. Tak zaczęto malować w czasach impresjonistów i tego nadal uczą profesorowie na uczelniach wyższych. Wystarczy przejść po salach pracownianych z malarstwa i od razu czuć, że studenci rozcieńczają swoje Louvry, Amsterdamy i Mariesy terpentyną zwykła budowlaną, albo innymi śmierdzącymi rozpuszczalnikami estrowymi. Nikt do tego nie przykłada większej wagi. Jestem wrogiem terpentyny i zawsze to powtarzam! :o



Mnie właśnie tak uczono :) Podmalówka powinna być wykonana na bazie terpentyny 1) szybko schnie 2) odtłuszcza podłoże 3) zwiększa przyczepność następnych warstw 4) zasada chude na dole tłuste na górze.

Terpentynę używam tylko przy podmalówce następne warstwy z medium zmniejszając jego ilość przy kolejnych warstwach. Używam terpentyny bezzapachowej( nie wiem czy ma to jakieś większe znaczenie poza zapachem ;) )
Bywa, że na podmalówce na bazie terpentyny od razu maluję bez medium tylko farbą i coraz bardziej lubię ten sposób. Przy tłustszych farbach odsączam nadmiar oleju z płótna używając ręcznika po wyschnięciu nakładam następne warstwy.

Czy terpentyna przy podmalówkach może mieć jakiś negatywny wpływ? Dlaczego uważasz, że to przekonanie jest błędne? Napisz coś więcej, jestem ciekawa Twojej opinii.
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez wunderfaust Pt, 2 sierpnia 2013, 15:51

Terpentyny używali najwięksi i korona z głowy im nie spadła. no... ale jak kto woli dzielić włosa na czworo to cóż... Wiele bardziej wolałbym malowac dobrze z terpentyna niż źle z super farbami. Malczewski czy Wyczółkowski dosłownie lali terpentyne na obrazy . I co?
wunderfaust
 
Posty: 27
Dołączył(a): Śr, 20 czerwca 2012, 09:55

Postprzez grullo Pt, 2 sierpnia 2013, 16:54

Najwięksi? W XIX wieku malowano dosłownie wszystkim, rozcieńczano nawet benzyną, nie ominęło to wielkich. Terpentyna z punktu widzenia technologicznego nie jest dobra, zaburza naturalne rozproszenie cząsteczek pigmentu w oleju, zmniejsza trwałość. Na podłożach lekko chłonnych jest wykluczona, niszczy proces wchłaniania i łączenia się tłuszczu z chropowatym podłożem. Ponadto osusza dane miejsce odbarwiając je, nieraz tworzy powierzchnie, które trzeba natłuszczać. Taka jest moja opinia i moje obserwacje. To, że ktoś jest geniuszem malarstwa, nie oznacza wcale, że błędy w jego wykonaniu są wykluczone. Picasso też podobno nim był choć jego obrazy się sypią.
Wunderfauście, jestem ciekaw Twoich prac, chętnie je obejrzę. :)
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez zephyr7 Pt, 2 sierpnia 2013, 22:12

Słuchajcie, dawniej kąpali się w terpentynie, bo dramatycznie przyspiesza wysychanie spodnich warstw, proste! Na podobnej zasadzie Beksiński używał tony różnych sykatyw, chociaż też wiadomo, że niszczą obraz.

Nie wiem, czy technologicznie jest to poprawne - ale malując pierwsze "terpentynowe" warstwy ze wspomnianym przeze mnie "olejem"-medium malarskim, wszystkio jest suche po 12 godzinach, a kolory i blask pozostają bez zmian. Natomiast, terpentyna, benzyna i spirytus upośledzają kolor obrazu. Wszystko jest blade i matowe.

Domyślam się, że niespodzianki mogą pojawić się przy większej ilości warstwa (w końcu, teoretycznie zaczynamy od razu od tłustego...)
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Beata So, 3 sierpnia 2013, 10:07

Pozostaje tylko mieć nadzieję, ze terpentyna nie zaszkodzi obrazom tym bardziej, że nigdy nie miałam problemów z miejscowym odbarwieniem/wysuszeniem powierzchni. Jedyna tłusta plama, która kiedyś się przytrafiła była spowodowana malowaniem obrazu a właściwie kończeniem po dłuższej przerwie medium, które odstało i odparowało, ale dopiero, gdy zabrałam się za nowe/świeże zorientowałam się, że różnią się kolorem i konsystencją.

Koleżanka maluje z ogromnymi ilościami (przynajmniej jak dla mnie ;) ) terpentyny. Tworzy niesamowite rozmycia, kolory spływając cudownie przenikają przez siebie. Efekt niemożliwy do uzyskania w inny sposób. Obrazy sprzed kilku lat wyglądają tak samo przynajmniej ja nie widzę różnicy ale może na dłuższa metę nie wyjdzie to z korzyścią...
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez zephyr7 So, 3 sierpnia 2013, 16:52

Oj, wiecie co - czasami wydaje mi się, że trochę przesadzamy :)

Zapraszam do wątku o akrylach na dużych formatach, bo temat jest "filozoficzny" :D
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez marzenka N, 4 sierpnia 2013, 14:05

grullo napisał(a):Dzięki za spójne info, tak właśnie myślałem. Noszę się od dłuższego czasu z myślą zakupu małego baniaczka oleju z orzecha włoskiego, ale nie wiem czy zrobić to u Kremera czy w spożywczym, ew. z ekologicznymi produktami. Ważna jest tu przede wszystkim dla mnie jakość i data wyciśnięcia. Wiadomo, każde oleum im starsze tym innych właściwości nabiera, tak ważnych dla ucierania.


Ja sama wyciskałam olej z orzecha włoskiego i polecam, chociaż trzeba mieć sporo orzechów na zbyciu i ręczną wytłaczarkę ( ja kiedyś kupiłam na allegro za 60 zł ) :)
Avatar użytkownika
marzenka
 
Posty: 23
Dołączył(a): So, 29 czerwca 2013, 21:56
Lokalizacja: Gorzów Wlkp/Wrocław

Postprzez grullo N, 4 sierpnia 2013, 18:48

Dzięki Marzenko, dobry pomysł! :) Jestem niestrudzonym eksperymentatorem :D więc jak tylko orzechy zbiorę, zmiażdżę je i zobaczę co wyjdzie. Prawdę powiedziawszy to muszę znaleźć jakiś zamiennik z olejem lnianym bo zażółca mi on białą farbę ucieraną. Z tytanową i ołowiową bielą tak to właśnie bywa, kiedy pomieszam z olejem lnianym często po paru dniach lekko zmieniają odcień. I to jest normalne zjawisko. Nawet Michael Harding mówi, że musi dodawać odrobiny bieli cynkowej do tytanówki, żeby ją zabezpieczyć.
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Beata N, 4 sierpnia 2013, 23:37

grullo napisał(a): Prawdę powiedziawszy to muszę znaleźć jakiś zamiennik z olejem lnianym bo zażółca mi on białą farbę ucieraną. Z tytanową i ołowiową bielą tak to właśnie bywa, kiedy pomieszam z olejem lnianym często po paru dniach lekko zmieniają odcień.


Polecam olej z krokosza barwierskiego stosowany do bieli, nie powoduje żółknięcia. Stosowany przez wiele firm produkujących farby. Coraz częściej mamy do wyboru biele ucierane na oleju lnianym lub z krokosza barwierskiego.
Nawet wspomniany przez Ciebie Michael Harding dodaje do bieli tytanowej olej szafranowy a nie olejny czy orzechowy. Biel cynkowa dodana do tytanówki uodparnia ją między innymi na promieniowanie UV . Pisałam już gdzieś wcześniej o tym.
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez zephyr7 Pn, 5 sierpnia 2013, 19:55

Z innej beczki :) Maimeri chwali się w katalogu, że ma 5 różnych bieli.

Nieco dalej, podaje w katalogu, że farbki classico zawierają prawdziwe kadmy "in concentration 20-25%". Procent czego, objętości? :)

Podobno, pierwsza partia z kadzi idzie na puro, z reszty robią artisti. Potem, dosypują wypełniczay i robią classico i olio...

Nie wiem, na ile to prawda, ale nie da się utrzeć farby z 25% pigmentu i 75% oleju - a producent twierdzi "absolutely no waxes or additives".

Jak to możliwe :) ?
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Poprzednia stronaNastępna strona

cron