- Muszko! Wydaje mi się, że powinnaś trzymać się swojego świetnego stylu i wypracowanej przez lata palety. Na Twoim miejscu, kupiłbym sobie 3 tubki farbek NAJWYŻSZEJ jakości. Za całość zapłacisz ok. 150-200zł, a gdybyś chciała zaszaleć, dobierz sobie 6 kolorów (ciepłe, zimne). W ten sposób, rozwiniesz swoją paletę, bez szkody dla Twojej twórczości.
Z lefranków polecam TYLKO I WYŁĄCZNIE farby extra-fine (te złote), louvry są fataaaaalne. Jedno ale: lefranc ma bardzo specyficzne odcienie i nowoczesną (udziwnioną) paletę. Chociaż uwielbiam ich kolory i konsystencję farby (maluje mi się nią rewelacyjnie), to nie są farby dla kogoś, kto całe życie malował czystymi kolorami, ani dla kogoś, kto zaczyna przygodę z malarstwem.
Ja sam zawsze poszukiwałem substytutów takich farb, jak: vermilion, żółcień chromowa, indygo, itp. W Lefrankach znalazłem wszystkie te odcienie - i więcej.
---
- Grullo: o tym, że Karmański bierze z Kremera pigmenty, powiedział mi pan za ladą
powiedział coś takiego "A Karmańśki, hm... też niby dobre farby, biorą od nas pigmenty" (czy coś takiego). Na ile to prawda, nie wiem.
Długo myślałem nad tymi szkodami spowodowanymi przez domowe farby - i chyba domyślam się, w czym tkwił problem: gęsty olej ułatwia przygotowanie farby. Łatwiej sporządzić farbę np. na oleju polimeryzowanym (mamy złudzenie, że wystarczy zasypać i pomieszać
). Pewnie dodawali też wosk lub inne wypełniacze, co jest wyjątkowo zdradliwym paskudztwem.
Jeśli chodzi o kadmy: he, he, przy temperze zaraziłem się malowaniem suchym pigmentem, tzn. pigment jest w dołeczkach, a dopiero na palecie rozrabiany z medium... Samobójstwo
Ale jaka oszczędność przy prawdziwej ultramarynie
:D:D
ps. idzie wiosna, szukam akumulatorów i obornika, zgadnij, co będzie dalej
:D:D
---
Beatko, zastanawiałem się nad porównaniem renesansów z linii extra fine,
http://www.szal-art.pl/renesans-extra-f ... 1254_4657/Co do zwykłych renesansów, największą wadą jest nierówny czas schnięcia, zmiany kolorystyczne i naprawdę udziwnione błękity.
Jeśli ktoś miał przyjemność malować np. czystym błękitem kobaltowym (np. w temperze), wie jaki to jest rewelacyjny kolor. "Kobalty" w renesansach kojarzą mi się jakoś dziwnie z ultramaryną...
---
Panie Waldku
Mnie jeszcze bardziej nie stać na dobre farby
O Blockxach i Hollandach mogę pomarzyć!
Musiałbym przeprowadzić się do innego kraju, żeby moje zarobki pozwalały na zakup takich cudowności!
Ale głowa do góry: nie musimy malować wyłącznie farbami z I serii. Swojego "Tycjana" maluję od dwóch tygodni wyłącznie umbrą paloną, ultramaryną, vermilionem i imitacją bieli ołowiowej.
Co do VanDycków, nie używałem ich jeszcze, ale na rozmazie widziałem, że mają rewelacyjne kolory (w tym imitacje historycznych). Z całą pewnością użyłbym ich do skopiowania np. Van Gogha.
Ponadto, pełna zgoda co do gruntu! Tylko kto dziś wie, jak samodzielnie przygotować grunt pod oleje
Chyba tylko Grullo