Najlepsze farby cena/jakość

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 49 gości

Postprzez grullo Pn, 5 sierpnia 2013, 20:38

Beatko dzięki za info! :) :-* Tylko skąd w Polsce wziąć taki olej, który ponoć obrasta wzdłuż i wszerz Stany? Harding żali się, że olej orzechowy coraz droższy i musi z niego zrezygnować. Krokosz podobno tańszy i zaletami przyćmiewa orzech. Talens uciera biele na krokoszu, a i Winsor tak robi. Według mnie te biele schną podobnie szybko jak na lnianym, ale z powodu sykatywowanego oleju. Od oleju zależy naprawdę wiele. Wolno-schnące pigmenty schną mi szybko na starym oleju, natomiast na świeżym tłoczonym na zimno to już ta prędkość zależy od samego pigmentu i jego właściwości. Znane są historie z życia wielu malarzy, którzy ucierają biel ołowiową i dziwią się, że schnie powoli. Przecież wszystko zależy od tego ile oleju podlejemy i jaki to olej.

Zephyr, zależy co producent ma na myśli mówiąc additives. Kadmy są prawie zawsze mieszane z siarczanem baru, a on nie jest określany jako dodatek, najwyżej jako wypełniacz, ale o tym producenci nie piszą. 25 procent kadmu, 45 procent siarczanu baru i reszta olej. Ile oleju pigment weźmie może ustalić producent, nie ma stałych wartości. Wszystko zależy od konsystencji jaką mamy osiągnąć.
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez zephyr7 Pn, 5 sierpnia 2013, 21:13

Proces żółnięcia oleju badano i próbowano powstrzymać w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat - bezskutecznie. Mallegol, Lemaire, Gardette po wielu latach badań stwierdzili"“Żółknięcie jest nieuniknioną cechą wysychających olejów i osoby je stosujące powinny o tym pamiętać."

Nie ma nic trudniejszego w użyciu niż zupełnie przezroczyste spoiwo - jeśli mi nie wierzycie, wypróbujcie farby akrylowe o konsystencji i właściwościach podobnych do farb olejnych. Akrylowe W&N przypominają konsystencją olejne rembrandty, a spoiwo mają (ponodobno) najbardziej klarowne.

Olej to nie tylko specyficzny odcień, ale coś co sprawia, że inaczej widzimy kolor. Wystarczy zobaczyć, jakie cuda wyprawia werniks olejny z bladą i matową temperą.

Obrazy na oleju lnianym są jak prawdziwe damy, starzeją się z klasą :D
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez grullo Wt, 6 sierpnia 2013, 00:27

Hmm ja się do akryli nie przekonam, choć do nich pierwszych wróciłem po latach niemalowania. :(

Cóż robić? Oleje żółkną, żywice też, nie ma rady, ni porady! Znalazłem na to sposób, a raczej odkryłem dlaczego dawniej było ciut inaczej. Otóż wszystkie dostępne i używane farby w przeszłości brały mało oleju, można je było więc utrzeć na zbitą i sztywną breję z minimalną ilością żółknącego tłuszczu. Chłonność podłoża dawała bardziej suche warstwy, a właściwy stopień wsiąkliwości był kontrolowany. 3/4 obrazu stanowiła biel ołowiowa o doskonałych właściwościach manipulowania i doskonałej płynności nawet przy niskim zasobie oleju.
Dzisiaj mamy inne farby i trzeba poszukiwać nowych mediów. Albo przesiąść się na stare farby, co bywa trudne i kosztowne. Albo jak Zephyr, pokochać akryl i wycisnąć z niego 100 procent potencjału jaki ze sobą niesie. :D

Tok dyskusji jak to na forum bywa, zmienił kierunek. ;)
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez zephyr7 Wt, 6 sierpnia 2013, 17:28

hehe, mój dentysta zaproponował "farby olejne światłoutwardzalne" :)))
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Ela Kolodziejczyk Pn, 7 października 2013, 10:32

Prostuje odpowiedz Zephyra na moje pytanie, jak ma sie w przypadku liquinu zasada tluste na chude:

Zephyr napisal:
Hm... To bardzo ciekawe pytanie!

Są dwie szkoły. Jedni mówią, że liquin jest super-cudownym medium i można malować jak się chce (chude na tłuste), inni że należy się nim posługiwać, jak każdym innym medium (czyli rozcieńczać).


zasada jest jedna, tluste na chude. Ci co mowia inaczej stosuja liquin blednie. Odsylam do opisu producenta. prostuje zanim ktos zasugeruje sie tekstem Zephyra i popsuje sobie obraz blednymi radami. A jaka szkole praktykuje Zephyr?

Dalej Zephyr pisze
Jeśli malujesz pierwszą tłustą warstwę dobrą farbą, to ona też będzie dość szybko sucha, bez dodawania czegokolwiek. Warunek: ostrożność przy oleistych kolorach (np. kadmach)

Liquin jest rewelacyjny do kolejnych warstw: do półprzezroczystych laserunków dowolnymi kolorami. Sprawdza się niemal zawsze.

Według mnie, prostszą metodą jest malowanie wszystkiego z oleistym medium szybkoschnącym (takim olejem z sykatywami). Po prostu, maczasz koniuszek pędzla w takim "oleju" i to jedyne medium, którego używasz. Można go rozrzedzać terpentyną i spirytusem, nie ma problemów. Właśnie dlatego, dużo lepiej niż z liquinem pracuje mi się z "medio esicante" z maimeri. Coś podobnego mają w Kremerze.


pisze to osoba, ktora maluje w duzej ilosci liquinem z dodatkiem barwnika (liquin przyspiesza scniecie). Jak rady Zephyra maja sie do jego wlasnego malowania?

Jest natomiast jeden liquin, który jest absolutnie rewelacyjny - i którego zamiennika jeszcze nie znalazłem: liquin fine details. Nadaje obrazowi rewelacyjną, szklistą glazurę. I nie pęka, jak werniksy!


producent liquinu pisze, ze nie zastepuje on werniksu, posiada polysk, ale nie ma jego wlasciwosci ochronnych. Zaleca, standardowo, tak jak w przypadku innych medium, po wyschnieciu pokryc malature werniksem koncowym.

rady Zephyra fajne sie czyta, ale zanim zacznie sie je stosowac, polecam sprawdzenie w innych zrodlach, czy nie zrobimy krzywdy swoim obrazom. :-*
Avatar użytkownika
Ela Kolodziejczyk
 
Posty: 574
Dołączył(a): Śr, 19 grudnia 2012, 22:46

Postprzez grullo Pn, 7 października 2013, 17:04

Liquin jest czymś stosunkowo nowym w porównaniu do żywic, olejów i terpentyn znanych od wieków. A wiadomo, co nowe, to czas musi sprawdzić i poddać "ciśnieniu" lat. Namiętne rzucanie się na takie wynalazki może się źle skończyć, zwłaszcza jeśli przesadzimy. Farba i tylko farba jest najważniejsza, media mają nam tylko pomóc ją rozprowadzać. Jeśli obraz się błyszczy i szkli to już jest niedobrze.
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez grullo Pn, 7 października 2013, 17:11

Nic się nie popsuje Elu, jeśli będziemy wszystko robili z umiarem. Glazura na płótnie jest tak samo niebezpieczna jak maksymalnie prze-olejona farba, albo maksymalnie odtłuszczona przecierka.
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez zephyr7 Pn, 7 października 2013, 17:13

Elu, zasada "tłuste na chude" polega na dodawaniu coraz większej ilości oleju do rozpuszczalnika w kolejnych warstwach - i dotyczy stopnia elastyczności każdej z powłok.

Liquin to rozpuszczalnik na bazie (petroleum?) ropy naftowej (?), no - w każdym razie, nie zawiera oleju.

Odsyłam do wikipedii: "The "fat over lean" rule does not accurately apply to Liquin since Liquin is not a "fat". Liquin is a petroleum solvent and not an oil."

zrób eksperyment: połóż grubą warstwę farby prosto z tubki na niechłonne płótno i poczekaj aż przyschnie (w dotyku). Następnie, jedną połowę pokryj tym samym kolorem bardzo mocno rozcieńczonym terpentyną, a drugą tą samą ilością farby z liquinem.

Pierwsza połowa bardzo szybko i wyraźnie popęka.

---

Wierzę, że miałaś na myśli zasadę "wolno schnące na szybkoschnące" - laserunek z liquinem też może popękać,
kiedyś polaserowałem samym liquinem z odrobiną koloru "błękit śródziemnomorski" (czy jakieś cuś z renesansów) - i po paru miesiącach pojawiły się pęknięcia. Dodam, że kolor był niesamowicie wolno schnący, pozostawał mokry na palecie przez prawie dwa tygodnie.

---

Jeszcze jedno, w przypadku mediów TYLKO I WYŁĄCZNIE próbki pokażą nam jego właściwości. Z tego co wiem, W&N sprzedawał kiedyś Wingel i Oleopasto... Też pewnie były reklamowane jako cudowne środki.
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez zephyr7 Pn, 7 października 2013, 17:31

ten pan fajnie opowiada o mediach:
http://www.youtube.com/watch?v=DAQnar9Jf1M

można sobie zrobić taki eksperyment z liquin impasto.
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez grullo Pn, 7 października 2013, 17:54

Liqiun to dopiero wynalazek! :D

Skład Liquinu:

2-butanon, keton etylowo-metylowy - ketonowy rozpuszczalnik do żywic akrylowych i innych syntetyków 1%

Cobalt Carboxylate - mydło kobaltowe, stosowane jako przyspieszacz schnięcia, suszka 1 %

Petroleum - po prostu nafta, w ilości 30-60%

Alkyd Resin - tłusta żywica alkidowa modyfikowana przy użyciu oleju roślinnego. Tak zmodyfikowana żywica alkidowa rozpuszcza się w nafcie, albo spirytusie mineralnym. 30-60%

Ot i wsio!
Ostatnio edytowano Pn, 7 października 2013, 18:15 przez grullo, łącznie edytowano 1 raz
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Poprzednia stronaNastępna strona