Niepotrzebne-niezbędne farby

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 4 gości

Postprzez grullo Wt, 4 września 2012, 22:02

Witam twórców sztuki! Zastanawia mnie jakich najczęściej używamy farb. Zauważyłem taką rzecz, że mianowicie najszybciej opróżniam tubkę z bielą, natomiast kraplak alizarynowy jest kilkuletni i na niejeden malunek jeszcze wystarczy. Jak to jest, że niektórych kolorów używamy częściej, niektórych rzadziej, a są przecież takie, których nie chcielibyśmy używać z różnych powodów nigdy. Czy każdy z Was ma jakąś swoją paletę, czy eksperymentujecie Państwo z kolorami?
Są przecież kolory, których nie używamy często bo albo są najifantylniej mówiąc "be" , albo są drogie(w sensie farby), albo niepotrzebne. I czy można powiedzieć, że im skąpsza paleta kolorów, tym lepiej?

:) :) :)
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Beata Śr, 5 września 2012, 18:27

Kraplak, karmin są bardzo wydajne i przypuszczam że długo mi posłużą. Bieli wieczne braki :( Nie lubię natomiast pruskiego niestety przy niektórych zestawieniach nie potrafię się bez niego obyć i tu niepotrzebnie kupiłam dużą tubkę (60ml) do końca życia nie zużyję :D
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez zephyr7 Śr, 5 września 2012, 19:00

żółty średni, czerwony kadm, alizaryna, błękit ceruleum, umbra,

zieleni póki co nie potrafię używać, wychodzą mi zawsze nienaturalne kolory, mam ziemię zieloną i chromową

nie używam fioletów - w sumie bez powodu :)

zestawy farbek to duża pokusa, wpadam w nawyk malowania prosto z tubki - a wtedy wychodzą gorsze obrazy. Staram się malować ograniczoną paletą, a określone kolory "podbijać" dopiero na samym końcu.

Trzeba mieć duże doświadczenie i wspaniałe wyczucie koloru, żeby posługiwać się różnymi farbkami jak Zibelius.
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Zibelius Śr, 5 września 2012, 19:19

Ja nigdy nie maluje farbami prosto z tubek .Zawsze kombinuje.Ale są kolory które używam w dużej ilości, te mam w dużych pojemnikach .A z małych tubek dorabiam sobie unikalne kolory takie jak wymyślę .Ja nie maluje obrazów fragmentami , tylko zawsze maluję cały naraz.Jak nabiorę farby to daje na całym obrazie wszędzie gdzie powinien taki kolor być.
Zibelius
 

Postprzez Krakusia Śr, 5 września 2012, 20:20

A ja mam fazy. Jeden obraz maluję tylko kilkoma tubkami, zazwyczaj 5 lub 6 kolorów tylko używam, oczywiście mieszając je ze sobą.
Często używam głównie ciepłych, czasami zimnych a innym razem łączę je. Farb prosto z tuby nie używam nigdy, zawsze coś tam pomieszam. Najwięcej kupuję vermilonu, puzzoli, zieleni oliwnej, żołci indyjskiej, bieli i ugrów i sienny ciemnej oraz payne's grey.
Krakusia
3...
2.
3..

3...
2.
3..
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Śr, 28 października 2009, 19:08
Lokalizacja: Kraków

Postprzez grullo Śr, 5 września 2012, 21:16

Mi najczęściej ucieka biel, ale co dziwne, również czerń kostna. Umbra i siena palona też schodzi. Maluję często nie starając się mieszać jakoś wyrafinowanie kolorów, po to, że nie zrobić jakiegoś mydła. Uwielbiam ceruleum, które dodaje ostatnio masowo do ultramaryny i rozbielam tytanową. Zacząłem używać ostatnio niszowych kolorów, ale wiem że można je zastąpić, to są: zieleń kobaltowa, wg. mnie można ją zastąpić; żółcień strontowa idzie w dużych ilościach do fajnej zielonej trawy, tytanian-chromu żółty do skóry, czasem żółcień chromowa ale raczej do zieleni. Błękit pruski, który niestety nie cieszy się nieposzlakowaną opinią jest wg. mnie przydatny, choćby do podmalówki, a jest bardzo wydajny.

Słyszałem, że minia ołowiowa jest bardzo wydajna, że można nią podmalować płótno i pozbyć fakturalnie tych guzków i węzełków na płótnie.

Są kolory, których kupna się wstydzę. Mam sevre blue, ziemię zieloną podbitą viridianem, żółcień azo, vermilion z serii Van Gogh, żółcień neapolitańską z Goghów. Te kolory są po prostu tandetne i jestem pewien, że poleżą nienaruszone na dnie szuflady. Pochodzą z dawnych, głupich lat niewiedzy.

Natomiast jestem zauroczony, fioletem manganowym, zwanym mineralnym, naprawdę fajny kolor. Warto się przełamać i spróbować.
:ok:
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Magdalena Sciezynska Śr, 5 września 2012, 21:51

ja maluje rembrandtami i neapolitanki sa boskie , indygo i błekit pruski wspaniały , rau siena, i wiele innych
jedynie brakuje mi czerwieni kadmowych . mam pretensje do Rembrantów że przepiekne kolory są laserunkowe a kryjacych jest tylko 1/3 , no cóż trzeba mieszać , ale tak czy inaczej warto.
a laserunkowymi tez da sie malować alaprima , ale do pewnego momentu, bo duze nasycenie oleju powoduje przesuwanie farby , ale z medium zywicznym szybko schnie

ja nie lubie Viridiana
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51

Postprzez Jagoda Wt, 11 listopada 2014, 22:09

unikam pruskiego, brudzi mi wszystko i jest agresywny , tak samo czernie ...neapolitanka jest boska , kocham wszystkie sjeny i umbry, lubię ziemie zieloną
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez wakai Śr, 12 listopada 2014, 11:16

witam!natomiast w moim przypadku jako ze doświadczam wszystko na własnej skórze i moim wyznacznikiem jest względnie dobre farby cena i objętość w przypadku acryli to 500ml i a to campus oraz amsterdam a oleje to vinton ,van googh te akurat kupiłem w polsce oraz k&evans (sprzedawane po marka sklepu)i sa to 200ml. tuby jeśli nawet zbytnio nie korzystam z koloru obecnie to na pewno w przyszłości wykorzystam
Avatar użytkownika
wakai
 
Posty: 856
Dołączył(a): Pt, 27 czerwca 2014, 23:18

Postprzez grullo Pn, 17 listopada 2014, 20:05

Prawdziwe ceruleum PB35 jest obecnie bardzo drogie i coraz częściej zastępuje się go PB36. To farba bardzo odporna i o dziwna mało żółknie, co przekłada się na zachowanie koloru, w przeciwieństwie do zwykłego błękitu kobaltowego. Można go mieszać z ultramaryną dla pogłębienia tonu. Coraz bardziej popularny na zachodzie jest tzw cobalt teal. Prawdziwa żółcień neapolitańska jest równie droga, co trująca, przy ucieraniu trzeba uważać, żeby nie wywoływać przeciągów. Lubię ten kolorek. :)
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Następna strona

cron