Malarstwo olejne bez rozpuszczalników

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 4 gości

Postprzez zephyr7 Pn, 23 września 2013, 17:15

Dziękuję za linka, na pewno wypróbuję!

Co do "chcenia", technicznymi sprawami najlepiej zajmować się wtedy, kiedy nie mamy weny... Po jakimś czasie, takie czynności staną się "rytuałem", który zacznie pobudzać w nas tą energię twórczą.

Czasami pomga nawet układanie tubek w kasecie :)))
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Krakusia Pn, 23 września 2013, 17:28

zephyr7 napisał(a): Czasami pomga nawet układanie tubek w kasecie

zawstydzasz mnie, ja farb nie układałam 40 lat, nawet kasety nie mam bo od zawsze kupuję farby na sztuki. Wrzucam byle jak do szuflady i tyle, ale wstyd.

Nadmiar oleju z farb do spodnich warstw możesz też usunąć wyciskając farbę na papier toaletowy i po chwili szpachelką przenosisz farbę na paletę. Ja czasami dodaję też sypkiego pigmentu do farb z tuby i wtedy to suchy pigment wchłonie cały nadmiar oleju.
Krakusia
3...
2.
3..

3...
2.
3..
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Śr, 28 października 2009, 19:08
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Jagoda Pn, 23 września 2013, 18:05

Zibi , słuszne stwierdzenia, malujmy na polskich podobraziach...malujmy i nie traćmy czasu na "układanie farb" .
Co do podobrazi to polecam firmy b-art i Pana Kowalika...solidne , dobre płótna, płótna , a nie ceraty , ceny bardzo przystępne. To firmy z południowej Polski, nigdy się na nich nie zawiodłam.
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez zephyr7 Pn, 23 września 2013, 19:43

Jagódko, dziękuję za info!

Masz rację, ceraty są do de. Przykład: malujesz pejzażyk w plenerze, kładziesz trochę koloru i zaraz obraz jest tak tłusty, że się nie da malować. Olej ścieka, farba ucieka spod pędzla odsłaniając tło, wychodzą drobniutkie kropelki oleju przy pociągnięciach i trzeba malować albo gęstą farbą, albo wcale. Jeśli mamy podobrazie z choćby lekko chłonnym gruntem, nic takiego się nie dzieje.

Teraz ciekawostka: przy średnio chłonnym gruncie, pierwsze warstwy "schną" na pniu. Nie trzeba liquinów, ani innych przyspieszaczy. Nie trzeba ani grama sykatywy. Średnio zdolny malarz będzie w stanie położyć 2-3 warstw w ciągu jednej sesji (no, powiedzmy z godzinną przerwą między etapami).

To znaczy, że przy malarstwie klasycznym można dojść do tzw. "dead layer" (tej szaro-białej) w ciągu jednego posiedzenia, bez czekania kilku dni pomiędzy każdą warstwą.

...
A jak uzyskać chłonny grunt? Wystarczy średniej jakości akrylowe gesso, kreda (w sumie dowolna) i szpachelka -nóż lub nóż do naleśników :) Przykład: dwie łyżki gesso i 1-2 łyżek kredy. Kiedy masa zrobi się za gęsta, dolewamy odrobinę wody i intensywnie mieszamy. Płótno lub panel gruntujemy min. 3 razy, rozprowadzając "pastę" (ma mieć konsystencję najzwyklejszego gesso) nożem-szpachelką. Można szlifować, ale nie trzeba - zwykle wychodzi wystarczająco gładko.

Próbowałem na gessie Blik i kredzie pozłotniczej. Efekt? Podmalówka suchuteńka w ciągu pół godziny.
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Beata Śr, 25 września 2013, 08:56

zephyr7 napisał(a):jak położyć zaprawę KK na płótno[/b] modyfikując ją w taki sposób, żeby nie pękała pod naciskiem....

Chude zaprawy są mniej elastyczne aby to zmienić stosuje się glicerynę lub miód.
Zephyr, jeśli masz dostęp do książki „Techniki malarskie spoiwa organiczne” znajdziesz tam przepisy na zaprawy na podobrazie płócienne. Zaprawa klejowa wg M. Doernera, wg H. Sachsa,wg B. Slanskiego, wg F. Petera poza tym zaprawy: skrobiowa, kazeinowa, żelatynowa, jajowa, półtłusta, olejna. Znajdziesz tam także przepisy zapraw na podobrazia drewniane, metalowe oraz mineralne wszystkie pod malarstwo olejne. Znajdziesz tam tez wskazówki odnośnie przygotowywania podłoży pod temperę a wiem ze to tez Cię interesuje. Sama byłam w szoku jak zobaczyłam ponad trzydzieści przepisów spoiw temperowych.

joanpolkosnik napisał(a):To może i ja się wtrącę. W temacie chudego podobrazia, od doświadczonego malarza usłyszałam, że klej kostny na gotowym podobraziu odpada ! Jako warstwę uszczelniającą nakładamy gesso, albo własną mieszankę na bazie farby emul. z białkami.

Wydaje mi się, ze klej kostny stosowany do przeklejenia płótna jest najlepszy z przyzwoitą żelatyną na rynku jest problem, teraz pełno jakimiś dodatkami. Natomiast zastanawia mnie sama zaprawa czy nie lepsza jest z kleju skrobiowego z mąki pszennej lub kazeina + skrobia. Czy skrobia też nadaje się do przeklejenia płótna? Przepisy wg H. Nolpy: 100 cz. Kleju skrobiowego pszennego, 12 cz.gliceryny, 10cz. Bieli cynkowej lub S. Płuzańskiego 1 cz. Kleju skrobiowego pszennego (1:15), 1 cz. Kredy – rozrzedzić wodą .Wydają się sensowne. Robił ktoś może takie?
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez zephyr7 Śr, 25 września 2013, 14:53

Wydaje mi się, że najlepiej sięgać po sprawdzone i najprostsze przepisy.

Żelatynę z powodzeniem zastępuje klej skórny "perełka", a jeżeli komuś nie odpowiada jakość (zabrudzenia, domieszki), może kupić króliczy lub z jesiotra (super-wypaśny).

Gatunek kredy również nie jest bez znaczenia. Szampańska daje rewelacyjną gładkość lustra, bolońska lekką ziarnistość (rewelacyjna w pracy), pozłotnicza coś jakby pośredniego między nimi.

Myślę, że w naszych warunkach najlepszy byłby grunt olejny z małą domieszką kredy dla poprawienia chłonności. W trakcie malowania, olej i tak przesyci zaprawę i trwale zwiąże warstwę malarską.
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Poprzednia strona

cron