grullo napisał(a):Witaj Rafale w Klubie Twórców Sztuki!
2. Naprawdę nie masz czego się bać trzymając obrazy blisko sypialni, farba olejna nie produkuje toksycznych gazów, które mógłbyś wdychać. Jedynie szlifowanie obrazu papierem ściernym mogłoby powodować powstawanie drobinek toksycznego pyłu, ale to w przypadku toksycznych pigmentów. Widzę, że malujesz kadmami, a kadmy tylko w formie proszku są dość toksyczne. Ich schnięcie nie zrujnuje Ci zdrowia w żadnym wypadku.
Na pytanie czy korzystać z farb wodorozcieńczalnych nie odpowiem, są inni bardziej zaznajomieni z tematem. Na pytania o ucieraniu własnych farb i mieszaniu pigmentów, znajdziesz odpowiedzi w starych postach. Jeśli czegoś nie znajdziesz, to pytaj, od tego są specjaliści na forum
Hej, dzięki za rozbudowany komentarz. Znalazłem Twój post o tym już wcześniej http://www.klub.tworcowsztuki.pl/viewtopic.php?f=28&t=1555&sid=109c1a343e19fe4454e2d4a51ade6f19 jeśli chodzi o pigmenty i jest świetny, dzięki (przez niego trafiłem na stronę). Problemem jest to, że teoretycznie nie szkodzą, bo nie używam tempertyny, tylko rozcieńczam Artisany olejem lnianym, a jednak po przespaniu nocy, ba nawet po nałożeniu grubej warstwy (jeszcze w czasie malowania) czuję uderzającą falę bólu głowy, która ustaje po wyjściu z pomieszczenia. Czyli jednak coś jest na rzeczy. Rozumiem, że to nienaturalne i raczej kwestia indywidualnej przypadłości, tak? Chociaż ostrzeżenie na niektórych Artisanach, że w X ilości stanów USA zawartość uznano za potencjalnie rakotwórczą trochę niepokoi. Jak malowałem Rowneyami (oil) to było podobnie, czyli to nie kwestia terpentyny, tylko chyba chemii w samych farbach (są jakieś zaufane marki z mniejszą liczbą domieszek do pigmentów?).
3. Problem kurzu to problem wszystkich malarzy, aczkolwiek nie każdy malarz się tym przejmuje. Doprawdy, kto by tam patrzył na małe drobinki kurzu pod światło. Jestem przeciwnikiem stawianie obrazu odwróconego na czas schnięcia do ściany. Obraz musi schnąć w świetle, bo oleje schnące w ciemności żółkną i ciemnieją. Te kilka dni kuracji słonecznej jest niezbędne. Może ktoś zdradzi Ci swoje pomysły na uniknięcie nadmiaru kurzu na powierzchni obrazu, ja się tym nie przejmuje, więc nic nie stosuję. Jedynie włoski w farbie, własne, albo z pędzla wkurzają
Jak obraz wyschnie to można je pocierając palcem wyciągnąć z farby. I nie jest tak że używam tanich pędzli, nawet z tych najdroższych może od pocierania włos polecieć.
Obrazy malujesz fajne, z przesłaniem.
Na ciemnych obrazach kórz nie boli. Na jasnych bardzo, więc jednak liczę na kolejne podpowiedzi innych. Co do światła to ważna uwaga, dzięki. Dobrze wiedzieć. Btw. polecasz jakiś poradnik z chemii pod kątem właśnie malowania artystycznego? Jestem nogą z chemii, muszę nadrobić zaległości, żeby dobrze malować.
Rafał87 napisał(a):Hmm Witaj w naszych skromnych progach. Myślę że dopóki nie będziesz jeść farb nic Ci od samego wdychania nie będzie...ja maluję w pokoju o powierzchni 8 metrów kwadratowych i w tym samym pokoju śpię...jeszcze żyję więc i Ty będziesz
Kurz to zmora straszna ale jeśli przed werniksowaniem ładnie oczyścisz obraz twardym dużym pędzlem nie będzie zauważalny. Nie popieram takiego "celebrowania" malowania swoich obrazów i zostawiania instrukcji obsługi co, gdzie, jak, o której, z kim, czym itd idp. bo wydaje mi się to jakby lekko "narcystycznym samouwielbieniem" ale to tylko moja subiektywna opinia i mam nadzieję że nikt mnie za nią nie wychłosta (słownie rzecz jasna). Obrazy mięsiste co lubię...pozdrawiam
Niech nasze prace będą owiane lekką mgiełką tajemnicy...nie podawajmy innym wszystkiego na talerzu
Hej, właśnie ja też w sypialni i efekty jak w odpowiedzi powyżej... Co do werniksów, to nie werniksuję, bo robię obrazy, które mają w sobie pierwiastek płaskorzeźby i obawiam się, żeby nacierając nie odłupywać całych płatów wypukłej farby. Czy to obawa niesłuszna? Są zalecenia w kwestii werniksowania takich obrazów i da się to jakoś bezpiecznie zrobić? Co do tłumaczenia, to wręcz przeciwnie, to wynika ze skromności. To moje pierwsze obrazy w życiu i mam takie podejście "realizacja może być daleka od zamysłu, więc tłumaczę o co chodziło, żeby bardziej doświadczony malarz mógł mi łatwiej podpowiadać czy komentować w kwestii techniki". Póki co strona służy jako link, który podsyłam na zasadzie "rzuć okiem na link i napisz, co myślisz, czy idę w dobrym kierunku", a nie jako jakaś galeria czy wystawa do podziwiania.
defi napisał(a):Tu chyba bardziej niż o kurz chodziło abyśmy zajrzęli pod wskazany adres.
Zajrzalam , a jakże , podobały mi sie, ale tak jak Rafał, uważam, że wyjaśnienia ii to tak szczegółowe są zbędne. Nie pozostawiają ogladajacemu pola do własnej interpretacji. Tematyka obrazów z założenia wymagająca zastanowienia, ale opis z góry narzuca co widz ma zrozumieć. To niezrozumiała niekonsekwencja .
Z całym szacunkiem, ale nie przypisuj sobie za dużo mojej uwagi. Twój klik nie ma dla mnie wartości w kwestii komercjalizowania czy budowania strony. Zawodowo jestem specjalistą od marketingu w sieci, więc jak dojdę kiedyś do wniosku, że obrazy da się sprzedać i są już na dobrym poziomie, to zrobię sobię porządną kampanię CPC z budżetem i wygeneruję jakościowy ruch na potencjalnych kupców, a nie zbiorę przypadkową widownię. Także zarzuty możesz zachować dla siebie, skupiając się na uwagach merytorycznych, za które byłbym wdzięczny. Jeśli chodzi o opisy, to wyjaśnienie jest powyżej.