Zibelius napisał(a): Ja już dzisiaj nie mogę się doczekać na spotkanie z tobą,Beatką ,Evagelią i wszystkimi którzy podważaja jakosć farb fabrycznych.
No to mnie sie nie doczekasz (niestety, przynajmniej na tym najblizszym spotkaniu KTS-u..)


Wiem, ze ja zawsze mam ochydna tendencje do rozpisywania sie w nadmiarze i moze sie tego nie dac czytac, ale moje posty dot. akrylu odnosily sie do tematu wlasnego ich ucierania, a nie wyzszosci gotowych akryli nad wlasnorecznie utartymi czy odwrotnie. Wydawalo mi sie, ze jasno sie wyrazilam, ze nie wierze w wyzszosc zadnych. Ze obie maja swoj cel i przeznaczenie i kazdymi da sie uzyskac to co sie sobie zamierzy, po nabyciu oswojenia ich i technik malarskich z nimi zwiazanych ( no i rysunku w ogole, bo od tego najwiecej zalezy..). Mi akryl gotowy nie odpowiada na ile mialam z nim kontakt, a to wynika z tego ze nie przywyklam do niego, nie znam go i od poczatku uczona jestem malowania akrylem w formie samodzielnego sporzadzania barw. Jak sie przesiadlam z tempery to tez mi sie nie podobalo, a teraz sie w nim zakochuje, fascynuje mnie jak sie nim maluje i co nim mozna zrobic. Tak sie po prostu maluje u nas, nie w ogole akrylami, tylko w zakresie ikonografii, bo te gotowe tez mozna kupic oczywiscie. Samodzielne sporzadzanie umozliwia malowanie analogiczne jak tempera, przy zastosowaniu tych samych technik, tyle ze zamiast np. zoltka z octem laczy sie pigment z akrylem. Cala reszta pozostaje taka sama. Wiec mimochodem uczac sie jednego uczysz sie i drugiego. A inna sprawa to to o co zapytalam w drugim watku. Skoro bardzo czesto aktualnie cale wnetrza cerkwii wykonywane sa akrylem to jak wyobrazasz sobie malowac te wszystkie ogromne powierzchnie gotowymi z tubek? To wydaje mi sie niewykonalne.. Pamietaj tez, ze ja zawsze pisze wszystko w kontekscie ikonografii, wiem ( ale sama jeszcze ich nie ogarniam) jakie maja mozliwosci akryle samodzielnie sporzadzane wiec dostrzegam przelozenie tego na inne dzialy malarstwa, w druga strone nie przekonuje mnie korzystanie z gotowych akryli do malowania freskow i ikon, bo to wydluzanie sobie drogi, ale jesli dalbys mi 4 barwy wzglednie gestych gotowych akryli, wody i preferencyjnie kleju akrylowego, to sadze ze mogloby sie dac tym namalowac ikone, a i samo malowanie pewnie ludzaco by przypominalo malowanie wlasnej roboty akrylami. Akryl to akryl. Pomysl o tym tak- ikon nie maluje sie gotowa tempera, choc mozna taka kupic, kazdy sam sobie ja sporzadza, tak samo z akrylem. Zastapienie tempery akrylem nie ma celu wprowadzania zmian samych w sobie tylko rozwiazania problemow, ktore napotyka tempera. Na Ukrainie wierci sie otwory w scianach Swiatyn, zeby rozwiazac problem wilgoci, a u nas maluje sie akrylem.
