"lepkość" i struktura farb akrylowych

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 11 gości

Postprzez Evagelia So, 17 sierpnia 2013, 19:06

Hmm..przeciez to ma zwiazek laserunku zimne na cieple wiec przynajmniej teoretycznie jesli laserunek ze spodu bedzie zawierac ta sama czern to powinno sie udac bo sama temperatura laserunkow bedzie w tym samym przedziale temperatur..wiec laserunek powinien sie zachowac przewidywalnie..?
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Postprzez zephyr7 So, 17 sierpnia 2013, 19:54

Kolego Grzeczny :) Mój główny problem z akrylami dotyczy śladów, które zostawia w nich pędzel "szczeciniak". Weź dowolną farbkę olejną, widać pod pędzlem każdy włosek. Weź akryl, a środek pod pędzlem siądzie, albo będzie wyglądał jak żyłki w taśmie do komputera.

Nie potrafię tego obejść, choćbym stawał na głowie. Znam tylko 2 żele, które trochę - trochę - poprawiają strukturę farby.

Próbuję dostać medium zagęszczające z Talensa, pytałem w 5 sklepach (hergon, storm, tuluz, szal-art, artma), ale dystrybutor najwyraźniej ma inne rzeczy na głowie :)

Jak tylko skończy się wolne, wybieram się na Królowej Jadwigi, do Kremera, żeby mi coś doradzili...
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez grullo N, 18 sierpnia 2013, 00:02

Troszkę przesadzasz Zephyr. Czy ten rąbek od spódnicy aż tak przeszkadza? Nie mogę pozbyć się odczucia, że Ty malujesz samymi żelami. Nawet dzisiejsi stomatolodzy nie używają tylu nowości, żelów i zapraw. A może to ja jestem w błędzie i farby akrylowe potrzebują aż tyle wspomagaczy, że pigment to zaledwie jakieś 20 procent, które zabarwia pastę. Chyba nie ma co rzucać się na nieznane wody i nieodkryte lądy materiałów malarskich, mając sprawdzone od lat przybory i metody. Możliwe, że można coś zyskać, ale stracić na pewno więcej w razie niepowodzenie. Nie obrażaj się Zephyrze, ale chyba czas zacząć malować, a nie wykupywać wszystkie dostępne media i zmieniać o nich zdanie co dwa tygodnie. Wielu forumowiczów chciałoby też widzieć rezultaty tych wszystkich starań, choćby mikro-zdjęcia z fragmencikiem namalowanej warstwy.
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez zephyr7 N, 18 sierpnia 2013, 10:04

No wiesz, zdjęcie zawsze można wstawić - ale nie będzie na nim widać efektu żadnego medium... Na załączonym obrazku użyłem:

- vallejo artist z żelem extra heavy gloss do mocnych impastów
- jo sonjas wszędzie tam, gdzie miał być matowy efekt i delikatne przejścia
- primalu z miką, primalu ze złotem inków
- żelu gloss talensa (zamiast wody)

i pewnie wiele innych rzeczy, których teraz nie pamiętam.

Obraz jeszcze czeka na zawerniksowanie, bo niektóre media okazały się totalną porażką. Żele glossy i glass z maimeri kleją się pod palcami i łapią kurz. Jedynym wyjściem jest położenie werniksu.
Załączniki
krishna-vsmall.jpg
krishna-vsmall.jpg (131.53 KiB) Przeglądane 9709 razy
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Grzeczny N, 18 sierpnia 2013, 20:34

Jak tak czytam niektóre wypowiedzi... to mi się wydaje, że lepiej być zdolnym ignorantem w sprawach tech, niż za bardzo się na nich skupiać... ja znam sporo starych i trochę nowych "sztuczek" i przepisów, ale... prawdopodobnie nie zastosowałem dotąd 1/10 tych wszystkich wymienionych środków, metod, mediów, żelów, past i czego tam jeszcze, a jednak jakoś nie mam problemu z osiągnięciem zamierzonego efektu... nie widać w akrylu śladu pędzla? No w Tym powyższym obrazie to akurat widać. Może nie każdy włosek z pędzla, ale po co komu taki efekt, sądzisz, że jakikolwiek nawet znający się odbiorca zauważy takie szczegóły? Przecież one realnie nie wpłyną na odbiór tak różnorodnego kompozycyjnie i barwnie obrazu... nikt chyba nie będzie oglądał go pod lupą, zresztą po co, skoro działa tu raczej "efekt ogólny"...

A jak się coś lepi, klei, to jak można to werniksować, przecież werniks kładzie się nie po to, by powierzchnia nie łapała kurzu, ale by utrwalić wyschnięty obraz, by nie tracił barw, by wyrównać "blaski" i maty.
Werniksuje się obraz wyschnięty (!) bo inaczej sam się człowiek prosi o spękania i inne problemy, wynikłe z tego, że pewne fragmenty powierzchni są mokre pod werniksem...

Nie wiem, ja tam chyba wolę skupiać się na tym co zrobić i jaki efekt osiągnąć, a nie na tym ilu i jakich firm odczynników użyłem.
Avatar użytkownika
Grzeczny
 
Posty: 164
Dołączył(a): N, 13 listopada 2011, 17:16
Lokalizacja: Tczew

Poprzednia strona

cron