- ale jakie grudki? Czy Ty widzisz gdzies tam u mnie grudki? Grudki to najpewniej kwestia kleju. Jesli do malowania ikon to klej i tak jest bardzo rozcienczony, wiec nie zauwazam roznicy z laczaniem pigmentu najpierw z woda czy od razu z klejem. To wprawdzie jest praktykowane, niektorzy w malych buteleczkach mieszaja pigment z woda i pozniej lacza taki pigment z klejem ( mniej rozcienczonym oczywiscie, niz w przypadku bezposredniego laczenia z suchym pigmentem). Dla mnie to jest niewygodne i ta forma ma raczej powodzenie bardziej latem, kiedy jest bardzo goraco, bo wtedy w buteleczkach wczesniej przygotowana barwa (klej+ pigment) sie wazy i tym to juz trudno malowac..
Nie wiem moze to kwestia pigmentow? Jak wiesz ograniczam sie tylko do 4 / 5, a te sie lacza doskonale.. byc moze inne pigmenty trudniej sie lacza i zostawiaja grudki, a moze te pigmenty przez swoja powrzechnosc sa u nas bardziej mialkie? Pojecia nie mam.. Nigdy nie mialam z nimi problemu, a jesli sie pojawily to raczej wynikalo to z mojego roztrzepania i nieuwagi
- i tak dobrze i tak, w tacce na lod te pojemniczki sa jakby bardziej zwarte i glebsze, wiec farba w nich wysycha wolniej- czysto praktyczne zastosowanie zatem, bo zanim farba zaschnie masz czas na namalowanie nia wszystkiego co potrzeba. Jak Ci pasuje paleta to nie ma przeciwskazan. Wiem o metodzie cieplej wody, ale te tacki do kostek lodowych sa bardzo tanie - made in China .. wiec mozna sobie tego kupowac na targach na peczki za grosze.. heh
- nie wiem o co Ci chodzi z ta penetracja warstw. W tej technice naprawde nie ma roznicy pomiedzy tempera jajowa a akrylem, delikatne przejscia to kwestia wprawy i opanowania techniki malarskiej charakterystycznej dla ikonografii.. to bez znaczenia czy malujesz akrylem czy tempera, tak samo sie maluje.
A po a tym nie mieszalabym tempery jajowej z akrylem, albo jedno albo drugie. Jak umiesz namalowac delikatne przejscia tonalne tempera to czemu z niej nie korzystac do blikow, konturow i calej reszty? I to samo tyczy sie akrylu.. Trzeba sie po prostu uzbroic w cierpliwosc i uczyc, az sie to sobie wypracuje, powoli do wszystkiego mozna dojsc.. Akryl nie jest stosowany w ikonografii, zeby ulatwic cos tylko rozwiazac problemy roznej tresci, z ktorymi obecnie tempera sobie nie radzi, wilgoc, grzyb, plesn, zacieki, konsumpcja przez rozne owady, pekanie calymi platami, kruszenie sie itd.
Ty patrzysz zdaje mi sie na ikonografie odrobine hobbystycznie, jak na malowanie pojedynczych ikon do cieplych domow, gdzie mozesz sobie pozwolic na tempere i rozne eksperymenty, podczas gdy u mnie pole ikonografii rozszerza sie do wszelkich problematycznych miejsc, czesci Swiatyn dotknietych problemami wilgoci, wysokich temperatur, czesci zewnetrznych, freskow ktore calym rokiem wystawione sa na niszczycielskie dzialanie slonca, suszy albo/ i wilgoci, a zima deszczu i wysokiej wilgoci. Nie widze sensu w eksperymentowaniu i mieszaniu tych technik, kazde ma swoj wlasny cel i przeznaczenie. Jesli mozesz- maluj tempera i nie mieszaj w to akrylu. Jesli chcesz ikony malowac, albo uczyc sie je malowac za posrednictwem akrylu to tez ogranicz sie wylacznie do niego. Jak bedziesz mieszac to nie wiadomo co sie z taka praca pozniej stanie, a efekt zalezy od tych samych umiejetnosci. Jak nauczysz sie jednym to bedziesz umial i drugim
Te farbki hobbystyczne do ikon do mnie nie przemawiaja. Wprawdzie maluje akrylem, ale to dlatego ze jeszcze sie ucze, a i musze je znac, zeby swobodnie funkcjonowac w obszarze ikonografii dzis, ale maluje nimi tak jak sie maluje tempera i pozostaje tradycjonalistka, jestem za tempera jajowa. Kiedy bede mogla to bede nia malowac. Na razie ani jeszcze nie umiem, ani nie moge. Mnie do nowosci i odstepstw, ktore nie maja waznego wskazania nie namowisz, moze to tez dlatego, ze nie traktuje ikonografii hobbystycznie