"ucieranie" własnej farby akrylowej

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 6 gości

Postprzez zephyr7 N, 11 sierpnia 2013, 00:04

Evagelio! Wspaniała prezentacja. Pozwól, proszę, że zapytam:

- co z grudkami? Pigmentów nie rozetrze się dobrze w ten sposób... Na dużych formatach będzie to bez znaczenia, ale na małej ikonie znać każdą grudkę. Czy nie lepiej byłoby rozmieszać pigment z odrobiną wody, a dopiero potem z medium?

- jak lepiej malować - z tacką do lodów, czy na palecie? Sam ze skąpstwa używam palety z dołeczkami, odsypuję odrobinę pigmentu, zanurzam koniec pędzelka i mieszam wszystko na palecie... Na filmach widzę, że wiele osób korzysta z tacki na lód?! Jak lepiej?

- Co z penetracją kolejnych warstw (farby/gruntu)? W akrylach się tak nie da! Czy nie lepiej pozostawić akryl do konturów, nimbów, blików, natomiast delikatne przejścia tonalne (np. w okolicy twarzy) wykonywać temperą jajeczną?

ps. plastikową paletę z zaschniętymi akrylami świetnie się czyści, zanurzając ją na noc w ciepłej wodzie.

ps2. przez swoje właściwości "rozlewne" i "samopoziomujące", tańsze farbki hobbystyczne świetnie nadają się do ikon, próbowałem jo sonjas, ale widziałem też piękne ikony namalowane policolorami...
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Evagelia N, 11 sierpnia 2013, 00:48

- ale jakie grudki? Czy Ty widzisz gdzies tam u mnie grudki? Grudki to najpewniej kwestia kleju. Jesli do malowania ikon to klej i tak jest bardzo rozcienczony, wiec nie zauwazam roznicy z laczaniem pigmentu najpierw z woda czy od razu z klejem. To wprawdzie jest praktykowane, niektorzy w malych buteleczkach mieszaja pigment z woda i pozniej lacza taki pigment z klejem ( mniej rozcienczonym oczywiscie, niz w przypadku bezposredniego laczenia z suchym pigmentem). Dla mnie to jest niewygodne i ta forma ma raczej powodzenie bardziej latem, kiedy jest bardzo goraco, bo wtedy w buteleczkach wczesniej przygotowana barwa (klej+ pigment) sie wazy i tym to juz trudno malowac..
Nie wiem moze to kwestia pigmentow? Jak wiesz ograniczam sie tylko do 4 / 5, a te sie lacza doskonale.. byc moze inne pigmenty trudniej sie lacza i zostawiaja grudki, a moze te pigmenty przez swoja powrzechnosc sa u nas bardziej mialkie? Pojecia nie mam.. Nigdy nie mialam z nimi problemu, a jesli sie pojawily to raczej wynikalo to z mojego roztrzepania i nieuwagi ;)

- i tak dobrze i tak, w tacce na lod te pojemniczki sa jakby bardziej zwarte i glebsze, wiec farba w nich wysycha wolniej- czysto praktyczne zastosowanie zatem, bo zanim farba zaschnie masz czas na namalowanie nia wszystkiego co potrzeba. Jak Ci pasuje paleta to nie ma przeciwskazan. Wiem o metodzie cieplej wody, ale te tacki do kostek lodowych sa bardzo tanie - made in China .. wiec mozna sobie tego kupowac na targach na peczki za grosze.. heh

- nie wiem o co Ci chodzi z ta penetracja warstw. W tej technice naprawde nie ma roznicy pomiedzy tempera jajowa a akrylem, delikatne przejscia to kwestia wprawy i opanowania techniki malarskiej charakterystycznej dla ikonografii.. to bez znaczenia czy malujesz akrylem czy tempera, tak samo sie maluje.
A po a tym nie mieszalabym tempery jajowej z akrylem, albo jedno albo drugie. Jak umiesz namalowac delikatne przejscia tonalne tempera to czemu z niej nie korzystac do blikow, konturow i calej reszty? I to samo tyczy sie akrylu.. Trzeba sie po prostu uzbroic w cierpliwosc i uczyc, az sie to sobie wypracuje, powoli do wszystkiego mozna dojsc.. Akryl nie jest stosowany w ikonografii, zeby ulatwic cos tylko rozwiazac problemy roznej tresci, z ktorymi obecnie tempera sobie nie radzi, wilgoc, grzyb, plesn, zacieki, konsumpcja przez rozne owady, pekanie calymi platami, kruszenie sie itd.
Ty patrzysz zdaje mi sie na ikonografie odrobine hobbystycznie, jak na malowanie pojedynczych ikon do cieplych domow, gdzie mozesz sobie pozwolic na tempere i rozne eksperymenty, podczas gdy u mnie pole ikonografii rozszerza sie do wszelkich problematycznych miejsc, czesci Swiatyn dotknietych problemami wilgoci, wysokich temperatur, czesci zewnetrznych, freskow ktore calym rokiem wystawione sa na niszczycielskie dzialanie slonca, suszy albo/ i wilgoci, a zima deszczu i wysokiej wilgoci. Nie widze sensu w eksperymentowaniu i mieszaniu tych technik, kazde ma swoj wlasny cel i przeznaczenie. Jesli mozesz- maluj tempera i nie mieszaj w to akrylu. Jesli chcesz ikony malowac, albo uczyc sie je malowac za posrednictwem akrylu to tez ogranicz sie wylacznie do niego. Jak bedziesz mieszac to nie wiadomo co sie z taka praca pozniej stanie, a efekt zalezy od tych samych umiejetnosci. Jak nauczysz sie jednym to bedziesz umial i drugim :)

Te farbki hobbystyczne do ikon do mnie nie przemawiaja. Wprawdzie maluje akrylem, ale to dlatego ze jeszcze sie ucze, a i musze je znac, zeby swobodnie funkcjonowac w obszarze ikonografii dzis, ale maluje nimi tak jak sie maluje tempera i pozostaje tradycjonalistka, jestem za tempera jajowa. Kiedy bede mogla to bede nia malowac. Na razie ani jeszcze nie umiem, ani nie moge. Mnie do nowosci i odstepstw, ktore nie maja waznego wskazania nie namowisz, moze to tez dlatego, ze nie traktuje ikonografii hobbystycznie ;)
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Postprzez Zibelius N, 11 sierpnia 2013, 06:33

Niesamowite :) Ja na takim poziomie malarskim w życiu nie będę żebym musiał sam farby robić.Przecież firmy które je produkują i się szanują nie mogą handlować byle czym a tym bardziej największe .Ale skoro tak myślicie że możecie swoje dzieła namalować tylko farbami własnoręcznie zrobionymi to jasne ze, róbcie farby :hmm: .Ja jako zwykły zjadacz chleba kupię farbki jak zawsze od ponad 30 lat w sklepie.Ja nawet nie dostrzegam takich niuansów jak wy.Nigdy mi nic nie stało z obrazem akrylowym chociaż mam już takie co maja blisko 20 lat,żadna farba mi nie popękała nie zmieniła koloru bo daje stosowne media.Ale rozumiem sprawę ze, potrzebujecie kolorów wybitnych o niesamowitych walorach.A słyszałem jeszcze że płótna na których maluję też są badziewiem.Poradźcie czy mam kupić krosna tkackie? i płótno wykonać a jeżeli tak to skąd wziąć nici i czy u kramera takie mają?Kupię jeszcze maszyny stolarskie i zrobię sztalugę bo sklepowe mają strukturę nie taką :lol: :lol: No nie dajmy się zwariować :D
Zibelius
 

Postprzez zephyr7 N, 11 sierpnia 2013, 08:40

Zibeliusie, zamaszyście wystawiam język :-P

Kup sobie sklejkę, nie trzeba tkać :D W Castoramie to Ci nawet przytną :D

I tak, mimo wszystko, dalej, w imię wszystkiego co dobre, będę Cię namawiał, abyś rzucił gumowate mazidła i przesiadł się na lepsze tworzywo. Jak dożyję, to za kilkadziesiąt lat podziękują mi Twoi spadkobiercy :D:D:D
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Beata N, 11 sierpnia 2013, 09:46

Osobiście wolę ucierać. Pigment dobrze łączy się ze spoiwem tworząc gładką masę. Nie muszę rozcieńczać niczym pigmentu ani spoiwa. Też pokażę :)

Pigment
1.jpg
1.jpg (81.74 KiB) Przeglądane 12648 razy


Pigment plus spoiwo
2.jpg
2.jpg (83.02 KiB) Przeglądane 12648 razy


W trakcie ucierania
3.jpg
3.jpg (84.62 KiB) Przeglądane 12648 razy


Gotowa farba
4.jpg
4.jpg (28.41 KiB) Przeglądane 12648 razy






Zibelius pytałeś czy niema jakiś farb aby trzeba było ucierać pigmenty. Nigdzie nie widziałam gotowej farby ochry włoskiej która ma właściwości transparentne a pigment mam i mogę sobie zrobić ;)
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez zephyr7 N, 11 sierpnia 2013, 11:42

Beatko, gdzie można nabyć takie urządzenie? :D

I jak wygląda sprawa przechowywania farby??? I jak to się potem myje :D ?

Evagelio, według mnie, po zmieszaniu w dołeczku, to jeszcze nie jest farba, to coś w rodzaju pigmentu uwięzionego w płynnym plastiku.

Ja to widzę tak: żeby powstała farba, trzeba najpierw połączyć wszystkie drobinki pigmentu ze spoiwem. Ja bym najpierw utarł na sztywno pastę pigment+woda, a potem po trochu dodawał spoiwa, rozcierając szpachelką. Korka bym chyba nie używał, ponieważ łatwiej utworzyć jednorodną mieszaninę pigmentu ze spoiwem akrylowym niż olejnym. Woda opóźni przysychanie i ułatwi sporządzenie farby.

Ale to na razie tylko teoria :D Bardzo chciałbym spróbować sporządzić własne mieszanki a'la farbki jo-sonjas. Badając ich skład pigmentowy (na karcie kolorów), samemu można uzyskać piękne kolory w temperze lub olejach..
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Beata N, 11 sierpnia 2013, 13:08

zephyr7 napisał(a):Beatko, gdzie można nabyć takie urządzenie? :D

I jak wygląda sprawa przechowywania farby??? I jak to się potem myje :D ?


Moździerz masz np. tutaj > ww.artequipment.pl/index.php?p118,mozdzierz-porcelanowy

Z czyszczeniem nie ma problemu. Oczywiście trzeba to robić od razu po ucieraniu :) Jedynie w miejscach porowatych zostają przebarwienia ale to już nie wina spoiw tylko siła pigmentu który na stałe przebarwia porcelanę. W miejscach gładkich/szkliwionych czyści się na błysk ;) Pojemniki też czyści się dobrze. Na zdjęciu po umyciu i to wcale nie jakimś dokładnym ;) Pojemniczki polecone przez Krakusię za co bardzo dziękuję :-*

11.jpg
11.jpg (80.24 KiB) Przeglądane 12624 razy



Te są na mniejsze ilości, mam jeszcze mini słoiczki po dżemikach (gratiskach po weselnych) : Jak potrzebuję więcej farby to pojemniczki na mocz ;) Na dłuższą metę nie wiem jak z przechowywaniem ponieważ robię tyle aby na bieżąco zużyć. Najdłużej stały kilka tygodni i nic się nie działo. Jak dłużej stoją to od czasu do czasu daję kilka kropelek wody na wierzch aby tak nie podsychały. Zresztą do gotowych w słoikach też czasami trzeba dodać ponieważ od częstego otwierania wilgoć odparowuje i mogą schnąć lub bardzo zgęstnieć. Taka już uroda akryli ;)

zephyr7 napisał(a): Bardzo chciałbym spróbować sporządzić własne mieszanki a'la farbki jo-sonjas. Badając ich skład pigmentowy (na karcie kolorów), samemu można uzyskać piękne kolory w temperze lub olejach..


To do dzieła! Jak blondynce się udaje zrobić samej farbkę to Ty tym bardziej dasz radę sporządzić własne mieszanki ;)
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez Evagelia N, 11 sierpnia 2013, 13:24

Zibelius, nie postrzegam tego jak Ty.. przeciez to nie chodzi o poziom malarski, zeby wlasne farby robic tylko o preferencje i tyle. Ktos woli olej i tez z nim kobinuje, a ktos inny akryl, jeden woli ten gotowy, inny woli sobie samemu utrzec. Nie jest to przeciez skomplikowane i zajmuje doslownie chwilke.. wiec w czym problem? Wlasne ucieranie ma spore mozliwosci, ktore z cala pewnoscia mozna zastosowac nie tylko w ikonografii, ale skoro sama ikonografie draze to nie jestem w stanie sobie wyobrazic malowania ikony gotowymi akrylami tradycyjna technika i uzyskiwac takie same efekty jak tempera. A nawet jesli jest to jednak mozliwe to na sporzadzenie duzej ikony, czy fresku, albo w ogole freskow do calej Swiatyni ile trzeba by bylo tych gotowych tubek kupic???? Przeciez ilosci jednej barwy wtedy ida w litrach...
Nie sadze, zeby te lepsze gotowe akryle mialy byc gorsze od tych utartych ani odwrotnie, dla mnie akryl to jest zastepstwo tempery, a nie akrylu gotowego. U nas sie po prostu tak maluje. Tu ucze sie malarstwa i taka metoda wydaje mi sie oczywista, podczas gdy w Polsce nie jest popularna ani szczegolnie znana, ale to znaczy tylko o jednym, ze w Polsce po prostu nie wyksztalcila sie jeszcze potrzeba malowania taka technika, a nie ze cala technika jest gorsza czy lepsza. Nie wariujmy, akryl to akryl ;)


Beata - jaka piekna prezentacja! Taka.. czysta, nie to co u mnie :D Co to za 'klej'? Dzieki Tobie uswiadomilam sobie, ze byc moze gdyby polaczyc pigment z nierozrzedzonym klejem to by mozna go przechowywac spokojnie i nie powinien sie wtedy wazyc :hmm: a podczas malowania bym go sobie rozrzedzala klejem rozwodnionym czy woda, hmmmm musze tego sprobowac. Tylko wlasnie juz przy takiej gestosci to rzeczywiscie samo mieszanie pedzelkiem moze nie wystarczyc i bedzie trzeba ucierac.. :) Dzieki za pomysl!

zephyr7 a niby co mialoby mi dac ucieranie skoro po wymieszaniu pedzelkiem nie ma zadnej grudki, ani zadnej widocznej drobinki, a to przeciez widac juz w trakcie malowania w pociagnienciach pedzla..i owszem, niektore kleje swietnie sie nie lacza z pigmentami i takie zjawisko wystepuje, ale nie w przypadku kleju z ktorego korzystam, to po co mi na sile szukac dziury w calym?? Co to mialoby zmienic? Ze niby co sie stanie z ikona namalowana 'pigmentem uwiezionym w plynnym plastiku'? Jakos nie zauwazylam by sie dzialo absolutnie nic... a wszystkie ikony od Swietego Atanazego tak maluje :) I odpukac na razie nic im nie jest. W kazdym badz razie, nie namawiam Cie zebys sam tak postepowal, tak po prostu opisywalam jak sama maluje ta technika :)
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Postprzez Beata N, 11 sierpnia 2013, 13:51

Evagelia napisał(a):Beata - jaka piekna prezentacja! Taka.. czysta, nie to co u mnie :D Co to za 'klej'? Dzieki Tobie uswiadomilam sobie, ze byc moze gdyby polaczyc pigment z nierozrzedzonym klejem to by mozna go przechowywac spokojnie i nie powinien sie wtedy wazyc :hmm: a podczas malowania bym go sobie rozrzedzala klejem rozwodnionym czy woda, hmmmm musze tego sprobowac. Tylko wlasnie juz przy takiej gestosci to rzeczywiscie samo mieszanie pedzelkiem moze nie wystarczyc i bedzie trzeba ucierac.. :) Dzieki za pomysl!



... bo ty kochana malujesz a ja nie :D U mnie przerwa do zimy i mam wszystko poczyszczone i posprzątane ale jak zacznie sie dla mnie sezon malarski to wstyd kogokolwiek do mieszkania zaprosić :lol:

Używam tego spoiwa > //gart.pl/profesjonalny/shop/category/show/id/127

spoiwo.jpg
spoiwo.jpg (65.06 KiB) Przeglądane 12579 razy


Malując rozcieńczam wodą ale można dodać do spoiwa akrylowego więcej pigmentu i malować impasto. Wszystko zależy jak kto lubi i jaki efekt chce osiągnąć.

Dodam jeszcze że jak czyszczę młodzież to najpierw dodaję trochę wody i ściągam nadmiar farby pędzelkiem. Zlewam do słoiczka i mam rozrzedzoną farbę do podmalówek.
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez Beata Wt, 18 listopada 2014, 22:33

Odświeżam temat ;)

Mam problem z dobrym rozpuszczeniem/rozprowadzeniem Brunatu Kaselskiego (brąz Van Dycka) cały czas widzę te drobinki jest taki "mulisty". Jest jakiś sposób na to?
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Poprzednia stronaNastępna strona