Zephyrze, sorry że tak trochę pojadę po "tobie" ale wydaje mi się ty lepiej wiesz co robisz niż się nam wydaje. Zadajesz pytania na forum, po czym okazuje się nagle, że jesteś specjalistą w te klocki, od długiego czasu. Fachowy analityk tego forum po obserwacji, pomyślałby że piszesz na tym forum po to żeby trochę rozruszać leniwe "towarzystwo" i zwiększyć tutaj "ruch". Ale wydaje mi się, ty jednak dużo wiesz, a robisz nas trochę w "jajo", jako niby amator.
Jeszcze kilka uwag:
1. Po co komu szybsze schnięcie w technice tempery? Niektórzy mówią, że tempera schnie aż za szybko, dlatego wolą akryl, bo posiada tą właśnie zaletę, z możliwością wydłużenia czasu schnięcia.
2. Wydaje mi się (ale tylko mi) że do podmalówki lepsza może być jednak chuda, z tłustą jest czasem ten problem, że nie wiemy kiedy naprawdę jest już sucha. Po za tym gęsta tłusta farba olejna, źle wygląda na takiej samej podmalówce, lepiej na odwrót.
3. Biel cynkowa, źle oczyszczona może zawierać śladowe ilości ołowiu, a więc jest niebezpieczna przy wdychaniu noskiem. Po za tym ma same wady, w oleju pęka.
4. -
Zephyrze napisałeś:
czernią żelazową strasznie źle się maluje, ciężko uzyskać konsystencję nieprzezroczystego tuszu. Dużo lepsza do tego celu jest czerń żelazowa lub ciemna umbra.
tu jakiś błąd się wdarł, może chodził Ci o czerń kostną. Sadza, jest bodaj najlepsza w tym wypadku, zwłaszcza, że używana do wyrobu tuszu.
5. Tu się nie zgodzą co do intensywności obu grup pigmentów. Ziemie nawet w jasnej temperze, to dalej ziemie. Cynober źle utarty daje wrażenie jaśniejszej ochry czerwonej. Poza tym zgodzę, że ziemie są piękne, takie naturalne. Róż wenecki, angielski i indyjski są syntetykami. Ziemie włoskie są szczególnie szlachetne. I Umbra, jak coś, to tylko Cypryjska.
6. Mała uwaga, z samego szlifowania pilnikiem lapis lazuli, nie łudźmy się, że wyjdzie niebieściutka ultramaryna. Do tego potrzeba całego żmudnego procesu, wygniatania z żywicą. Jest to kamień cholernie twardy, nawet dla solidnego młotka. Malachit i azuryt, chyba najłatwiej jest zemleć, byle nie za cienko.
7. Ze znikaniem masz racje, tak to już bywa. Pigmenty to związki chemiczne i trudno o stabilizację. Zwłaszcza w temperze, która, nie działa tak "szczelnie" jak olej. Słońce, wilgoć i siarkowodór dopełniają dzieła zniszczenia.
Biel ołowiowa, też potrafi zniknąć, zostawiając w tym miejscu, przezroczyste "mydło", podmalówka i szkic mogą wyjść na światło dzienne.