Zibelius, no tak, nie bylo Ci podrodze, tak zapytalam, a przeciez to czym sie zajmujesz wychodzi Ci swietnie wiec wszystko jest ok Ja mysle, ze sie nie zmecze regulami itd. bo one to jezyk, a jak sie raz czlowiek nauzy to juz pozniej o nich nie mysli, tylko to samo sie dzieje
olgaannahm- nie przesadzajmy, jest ok, ale nie nadzwyczajnie Ale i tak dziekuje za mile slowa
Przejrzalam caly watek i musze przyznac, ze choc jestem juz w podeszlym wieku, nie mialam nigdy do czynienia z ikonami ani szerszego pojecia o ich skomplikowanym powstawaniu. Nie wiedzialam, ze tak trudno sie je p i s z e i ze potrzebna jest przy tym modlitwa. Tym bardziej podziwiam tych, ktorzy podejmuje sie tego niebywale trudnego zadania. Evagelia - przyjmij moje gratutacje.
Gratulacje przyjmuje , ale nie ma czego gratulowac . W sztuce i w zyciu kazdy czuje sie w czyms dobrze, cos lubi, cos woli, do czegos dazy. Ikony staly sie moim sposobem na zycie, choc nie w finansowym aspekcie. kroczek po kroczku je odkrywam a razem z nimi poznaje Swietych i ucze sie o wierze, i sprawia mi to duzo radosci. : ) Swoja droga to druga ikona jaka malowalam i zdawalo mi sie ze to bylo wieki temu a to zaledwie poltoraroku minelo.. ach ten czas pedzi jak szalony.. Pozdrawiam.