przez zephyr7 Śr, 31 października 2012, 19:17
Już wyjaśniam: obraz jest nieśmiałą próbą naśladowania techniki Renoira. Malarz tworzył bardzo zróżnicowane prace - jedne kończył tłustą warstwą, inne pozostawiał delikatne niczym akwarelki.
Według opisu zaprzyjaźnionego z Renoirem malarza, artysta wyciskał na palete krople farbki wielkości ziaren soczewicy, a następnie operował niezwykle rozrzedzoną farbą, nakładając na siebie kolejne warstwy. Obraz wyłaniał się powoli, tygodniami, niczym z mgły.
mój aparat jak zwykle wszystko sknocił - obraz jest ładniejszy, niż na zdjęciu, a sploty płótna nie są tak bardzo widoczne i nie przeszkadzają w odbiorze.
Od siebie dodałem jeden trik z płynnym liquinem - przez co refleksy świetlne na twarzy wydają się dużo bardziej wyraźne i błyszczące.
Jak skombinuję dobry aparat, wstawię lepsze zdjęcie!