naga prawda...

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 14 gości

Postprzez Krakusia Pt, 18 grudnia 2009, 17:54

Ja też maluję z wyobraźni (nawet często) i takie obrazy dają mi duzo satysfakcji i radości.
Ale maluje też z fotografii. Nie ma możliwości namalować realistycznego obrazu z pamięci, bez podpatrywania oryginału. Rzutnika nie posiadam i jak pisałam na 1 stronie. Czasami kwadratami przenosze rysunek (lub fragment fotografii) powiększając go jednocześnie.
Krakusia
3...
2.
3..

3...
2.
3..
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Śr, 28 października 2009, 19:08
Lokalizacja: Kraków

Postprzez echium So, 19 grudnia 2009, 01:43

Przyznaję się maluję z fotografii, ale staram się z zwłasnej. Nie umiem z wyobraźni, nawet jak wymyślę to nie jest to samo co w głowie i to mnie denerwuje.
Avatar użytkownika
echium
1...
..

1...
..
 
Posty: 199
Dołączył(a): N, 8 listopada 2009, 00:42

Postprzez muszka111 So, 19 grudnia 2009, 16:16

Z fotografii maluję tylko portrety małych dzieci, które kręcą się i nie umiem złapać podobieństwa.
Sama jestem tym "zniesmaczona".

Malowanie własnych wizji jest bardzo trudne. Najtrudniejsze w tym jest" BYCIE WIERNYM WŁASNEJ WIZJI "- jak mawiała moja przyjaciółka Maria Anto...
Bo w trakcie malowania ma się ochotę poprawić inaczej niż zaplanowałam i wychodzi całkiem inny obraz niż był w zamyśle a i mój warsztat jest daleki od doskonałości.

Myślę, że to mnie kręci w malowaniu, że nie jest łatwe i te zmagania dają mi frajdę, bo można wciąż przekraczać swoje granice "możności"...a jak jest u Was :?: :?: :?:
Avatar użytkownika
muszka111
3.
1...

3.
1...
 
Posty: 1832
Dołączył(a): Cz, 17 grudnia 2009, 03:13

Postprzez JeryL So, 19 grudnia 2009, 16:32

Ja już napisałem, że nie widze nic złego w rzucaniu i malowaniu ze zdiecia bo mozna to zrobić jak pięcioletnie dziecko mozna tez stworzyc prawdziwe arcydzieło ,rzutnik czy inna pomoc nigdy nie zastąpi malarskiej inteligencji.Ja np. czasem rzucam ogólne zarysy, a czasem mozolę sie rysując długo i scierajac aż trafię lubie malować z natury bo obiekt jest widoczny ze wszystkich stron,czasem tak jak kwiat szybko więdnie i trzeba walczyć z czasem to są emocje.W tych najbardziej osobistych obrazach nigdy nie użylbym rzutnika nie dlatego ze to ułatwienie ale dlatego ze coś by mi umknęło.Rzutnik,camera obscura,zdięcie ulatwiaja tylko pozornie,czasem szkodzą i to bardzo ale zawsze przyspieszaja pracę zwłaszcza w przypadku kopii czy w malarstwie sciennym.
JeryL
 

Postprzez muszka111 So, 19 grudnia 2009, 17:58

JeryL napisał(a): lubie malować z natury bo obiekt jest widoczny ze wszystkich stron,czasem tak jak kwiat szybko więdnie i trzeba walczyć z czasem to są emocje.


Tak, to są emocje :!: :!: :!: Ładnie to ująłeś...
Avatar użytkownika
muszka111
3.
1...

3.
1...
 
Posty: 1832
Dołączył(a): Cz, 17 grudnia 2009, 03:13

Postprzez Grzeczny N, 19 stycznia 2014, 04:09

[quote="Krakusia"]Obecnie czytam przepięknie wydaną:
"Wiedza tajemna. Sekrety technik malarskich Dawnych Mistrzów" - David Hockney

Nie byłam świadoma przez lata, że wielcy "starzy" malarze tego świata tacy jak: Ingres, Caravaggio, Velázquez.... korzystali z pomocy technicznych i zwyczajnie kopiowali na podobrazie modele. O kamerze obscurze słyszałam, ale o innych pomysłach nie. W tej ksiażce autor to wszystko wyjaśnił. Jest mi trochę smutno, bo prysnął czar dawnych mistrzów. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć.

Książka dostępna na allegro, poniżej link:
http://www.allegro.pl/listing/search.php?sg=0&string=HOCKNEY++WIEDZA+TAJEMNA+

====================================================================================

Ha, siedzę sobie na stronie i czytam dawne tematy bo... sen jakoś nie chce nadejść... i na co trafiam?

Ha, ha, na Davida Hockneya... mój, ostatnimi laty ulubiony temat, który ostatecznie postanowiłem zapisać i zamieścić na blogu. A że temat rzeka, zamieszczam w kawałkach, pierwszy właśnie dziś wrzucony:
http://pawtadgal.blogspot.com/

Miłej lektury.

Miłej tym szczególnie, którym David Hockney coś zaburzył..., mnie też zaburzył, tyle, że zamiast wierzyć na słowo "bo to taki znany malarz", podszedłem do tematu analitycznie - w efekcie powstało coś, co być może pozwoli odzyskać osobom, które zawierzyły Hockneyowi, nieco wiary w swe dawne ideały,
a i dowiedzą się czegoś o dawnych sposobach - nie żebym był jakiś najmądrzejszy, po prostu posiedziałem nad tym tematem kilka lat i wypytałem kupę historyków, sam eksperymentowałem, a i dobrze zastanowiłem się jak argumentować by trafić w miękkie... zatem...

Ciekaw jestem waszych opinii - to co wisi na blogu teraz będzie z dnia na dzień narastać, a łącznie będzie tego...
dużo 8)

Zresztą kto będzie chciał śledzić, to zauważy :D

Jeszcze raz zapraszam do lektury, może i ten wątek dzięki temu odżyje...
Avatar użytkownika
Grzeczny
 
Posty: 164
Dołączył(a): N, 13 listopada 2011, 17:16
Lokalizacja: Tczew

Postprzez MPietak N, 19 stycznia 2014, 10:26

ten wątek jest tak zgrany jak stary fortepian Niczego nie zmieni świadomość korzystania przez starych mistrzów z różnych w danym czasie przystępnych pomocy,Ci którzy korzystają z różnego rodzaju przydasi nadal będą twierdzić ,że to nie ma znaczenia bo na końcu jest on z pędzlem a Ci którym by do głowy nie przyszło aby tak robić jak w moim przypadku Olewają i niech każdy robi jak chce ale niech będzie uczciwy wobec innych .Korzystać można ze wszystkiego w końcu nowinki techniczne po to są -jednego wszak nigdy nie pojmę czemu ludzie zajmujący sie malowaniem czyniąc to dla własnej przyjemności jak twierdzą siegają po takie ułatwiacze zamiast bawić się tym co lubią robić :dobani: dla celów komercyjnych to inna broszka :-P średnio inteligentny" cymbał" choćby taki jak ja by też potrafił pokolorować coś :-P
Avatar użytkownika
MPietak
3.
1...

3.
1...
 
Posty: 4203
Dołączył(a): Cz, 7 stycznia 2010, 15:08

Postprzez Grzeczny Pn, 20 stycznia 2014, 22:56

MPietak napisał(a):ten wątek jest tak zgrany jak stary fortepian Niczego nie zmieni świadomość korzystania przez starych mistrzów z różnych w danym czasie przystępnych pomocy,Ci którzy korzystają z różnego rodzaju przydasi nadal będą twierdzić ,że to nie ma znaczenia bo na końcu jest on z pędzlem a Ci którym by do głowy nie przyszło aby tak robić jak w moim przypadku Olewają i niech każdy robi jak chce ale niech będzie uczciwy wobec innych .Korzystać można ze wszystkiego w końcu nowinki techniczne po to są -jednego wszak nigdy nie pojmę czemu ludzie zajmujący sie malowaniem czyniąc to dla własnej przyjemności jak twierdzą siegają po takie ułatwiacze zamiast bawić się tym co lubią robić :dobani: dla celów komercyjnych to inna broszka :-P średnio inteligentny" cymbał" choćby taki jak ja by też potrafił pokolorować coś :-P



Ja nie twierdzę w moim tekście, że używanie optyki czy czegokolwiek było złe. Polemizuję na maksa z osobą, która parę lat temu wprowadziła do powszechnego obiegu ideę, jakoby prawie wszyscy malowali z pomocą optyki, a jeśli nie to się nią sugerowali, a w ogóle to naturalizm był najważniejszym trendem w sztuce, który przeważał nad innymi.

Co więcej, większość komentatorów poszła na to jak na lato, nawet jeśli czasem ktoś się zastanawia, nawet jeśli czynią to historycy sztuki ( ! ), to tak, jakby faktycznie, sami to podejrzewali, ale nie mieli odwagi..., albo z kolei wielkie oburzenie, ale..., właściwie bez mocnych kontr, a raczej a jak tu jeden malarz może innych malarzy deprecjonować, i takie tam.

Dlatego postanowiłem przyjrzeć się uważnie sztuce jaką była, w całym jej bogactwie, a w wątpliwych przypadkach dokładnie przeanalizować twórczość artystów. No i wyszło mi, że teoria Davida Hockneya ma więcej dziur niż pewników, o ile w ogóle ma jakieś pewniki. I o tym jest / będzie tekst, we wszystkich pojedynczych artykułach.

Zresztą dziś wrzuciłem część poświęconą Caravaggiowi i jego następcom, więc nie będę tylko wykazywał, jakich artystów Hockney nie wziął pod uwagę, będę krok po kroku polemizował z każdym jego argumentem.

A co do mojego prive zdania o stosowaniu przyrządów optycznych - jeśli nabieram / mam pewność, że dany artysta mógł je stosować, ale czasem ich nie stosował ewidentnie i i tak robił to genialnie, to mam w nosie, czy eksperymentował tylko z pędzlami czy też czasem pomagał sobie soczewkami, lustrami, albo dziurą w ścianie.

Zresztą... sam też stosowałem nie raz kratki, przepróchę, szablony, a i - rzadziej - fotografię, ot tylko rzutnika nie mam i nie wiem czy kiedykolwiek będę miał, bo go po prostu nie potrzebuję, bo do hiperrealizmu nie dążę, a z realizmem MALOWANYM radzę sobie z roku na rok lepiej, a prawie każdy rok to nowe eksperymenty, tematy, formaty i itp., czysta radocha z malowania.
Niemniej są te cholerne zamówienia - z czegoś kurka trzeba żyć, więc czasami nie ma wyjścia, np. dostaje się zdjęcie dzieciaka i trzeba z tego zrobić portret, i co, mam odrzucić zamówienie? Nie, robię co trzeba.
Albo dostanę zdjęcie jakiegoś miejsca - że ktoś chce mieć podobnie, tylko w stylu Corota, albo Turnera, no to co kompozycja musi być choćby trzy po trzy ze zdjęcia, a potem zaczyna się realna zabawa...
Avatar użytkownika
Grzeczny
 
Posty: 164
Dołączył(a): N, 13 listopada 2011, 17:16
Lokalizacja: Tczew

Postprzez Jagoda Wt, 21 stycznia 2014, 19:09

Grzeczny napisał(a):Niemniej są te cholerne zamówienia - z czegoś kurka trzeba żyć, więc czasami nie ma wyjścia, np. dostaje się zdjęcie dzieciaka i trzeba z tego zrobić portret, i co, mam odrzucić zamówienie? Nie, robię co trzeba.
Albo dostanę zdjęcie jakiegoś miejsca - że ktoś chce mieć podobnie, tylko w stylu Corota, albo Turnera, no to co kompozycja musi być choćby trzy po trzy ze zdjęcia, a potem zaczyna się realna zabawa...

...no właśnie...
aktualnie siedzę nad 2 obrazami do kościoła...i mam już dość :-x ...na dodatek pan ksiądz chce,żeby obraz wyglądał "na stary"
...w przerwach maluje jednak swoje , bo inaczej bym się wykończyła
...cóż , na farby chcę jednak zarobić ;)
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez Beata Śr, 22 stycznia 2014, 15:12

Osobiście nie widzę nic złego w stosowaniu optyki czy innych wynalazków techniki do ułatwienia lub przyspieszenia pracy. Czy artysta dzisiejszych czasów to musi być człek zacofany? Krawiec używa maszyny do szycia nie dzierga ręcznie igłą, jak go stać kupuje maszyny, które za niego wycinają. Technologia pomaga w realizacji jego projektu. Wielcy stosowali pomoce i uważam, że gdyby nie mieli talentu i warsztatu czy pomysłu to na nic by się zdały te wszystkie cuda techniki. W dzisiejszych czasach w dobie drukarek, komputerów, aparatów fotograficznych, rzutników gdy każdy artysta może pozwolić sobie na zakup cudów techniki każdy powinien tworzyć genialne działa a tak przecież nie jest. Jak się okazuje "pokolorowanie" obrazka to nie wszystko ;) Jeśli ktoś nie ma podstaw to te cuda mogą nawet przeszkodzić a nie pomóc. Sama większego geniuszu doszukuję się nie w przerzuconym na płótno obrazie/rysunku (bez względu czy obraz z rzutnika czy reala) ale w rozplanowaniu tego obrazu i sposobie malowania. O ile sposób malowania jest indywidualny i zależy od temperamentu jest niejako podpis artysty o tyle planowanie samego obrazu przede wszystkim u tych wielkich i wybitnych, którzy zapisali się na kartach historii było wynikiem wielkiej biegłości w matematyce o której wielu zapomniało. Mnie boli to tym bardziej, że z matmy zawsze byłam noga :D

Mam pytanie do potencjalnych przeciwników techniki ;) Nigdy nie robiłeś zdjęcia aby coś uchwycić, zatrzymać? Przecież to pójście na łatwiznę nie tłumacz się, że czas...kartka i ołówek do ręki ;) Nie masz czasem w komputerze "magazynu" zdjęć które mają służyć jako pomoce w malowaniu? Tu zerknąć jak słońce pada na chmury a tam jak fałdy w materiale układają się a w innym jak plamy koloru współgrają ze sobą...kartka i ołówek do ręki i rób zapiski jak Leonardo a zdjęcia wyrzuć z kompa :D

Nie traktowałabym stosowania postępów technicznych ułatwiających życie i pracę jako obnażanie, nagą prawdę o artystach. Dzisiejszy artysta ma trudniejszą sytuację. Zmaga się z konkurencyjną fotografią z zalewem reprodukcji z Chin. Dziś czas to pieniądz a konkurencja nie śpi ;)
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Poprzednia stronaNastępna strona

cron