"widać broń była paradna skoro musiał skoczyć pod pociąg
"
Skoczył pod pociąg wracając ze spotkania z matką i siostrą w hotelu więc prawdopodobnie nie miał wtedy przy sobie broni, którą nosił z przekonania, że jest prześladowany. A może po prostu opcja pociągu wydała się bardziej atrakcyjna
Jeśli chodzi o Van Gogha, to ja również słyszałam wiele wersji, najpopularniejsza- samobójstwo, druga to morderstwo, ponieważ Vinc nie był zbyt mile widziany gdziekolwiek się pojawiał, ale także jest podejrzenie, że został postrzelony przypadkiem. (z artykułu http://www.vanityfair.com/culture/2014/12/vincent-van-gogh-murder-mystery# )
The eminent scholar John Rewald had traveled to Auvers in the 1930s and interviewed locals when the painter’s death was still in living memory. Later, he confided to many people, including at least one on the record, a rumor he had heard there: that some “young boys” had shot Vincent accidentally. The boys never came forward, he was told, because they feared being accused of murder, and Vincent chose to protect them as a final act of martyrdom.Tak czy inaczej nawet jeśli było to samobóstwo, to interesujące jest czy był świadomy tego co robi, czy był zupełnie obłąkany?
cytuję z albumu
Pozostało mu jeszcze jedno wyjście. Wieczorem 27 lipca 1890 r. wyszedł o zmierzchu w pole i strzelił sobie w pierś z rewolweru. O własnych siłach zdołał się jeszcze dowlec do gospody, gdzie w dwa dni później zmarł w ramionach przybyłego w pośpiechu brata - gdyby chciał popełnić samobójstwo, to po co miałby wracać do gospody?
"Po południu dwudziestego siódmego wychodzi, wraca dopiero późnym wieczorem i ukrywa się w swoim pokoju. Małżonkowie Ravoux zauważają, że cierpi bóle. Vincent przyznaje się, że wystrzelił sobie kulę w pierś"