Beata napisał(a):Człowiek może być pełen wiary a talentu lub cierpliwości do nauki mu brakło i co wtedy? Powiemy ze za słabo wierzy?
Rozwijasz troche temat
Wlasciwie to tak. Talent to kwestia indywidualna, dar dany od Boga, ktory nalezy pomnazac, wiec jakikolwiek by nie byl to jesli wierzacy bierze sie za ikony to nie moze sie wykrecac zbyt malym talentem, bo jego chrzescijanska powinnoscia jest pomnazanie tego co mu zostalo dane zamiast utrzymywac talent na tym samym poziomie, winien go mnozyc I polepszac ciezka praca I poswieceniem, ktore wierzacemu umocnia I uszlachetnia wiare I ktorej to wiary wyrazem beda. Wiara to czyny. A cierpliwosci jak mu braknie to niech pojdzie do supermarketu I troche dokupi, jak to mawial Blogoslawiony Ojciec Paisios
Beata napisał(a):Osobie niewierzącej posiadającej talent/warsztat i wysoki stopień empatii uda się oddać wiarę i wszystko, co niezbędne, aby widz czuł życie
Nie wiem o czym mowisz o ikonach czy malarstwie religijnym generalnie? Znasz niewierzacego o nawet wybitnym talencie, by mial dobry ikonograficzny warsztat??
Chinczycy maluja kopie ikon na potege, ale bedac zupelnie innej wiary, nie rozumiejac tego co maluja, te ich ikony sa najwyzej wysokiej jakosci kopia, ale pusta. To jest cos co po prostu czuc bedac przed taka ikona. To jest takie wrazenie, jakby znalezc sie w przepieknym domu, otoczonym jeszcze piekniejszym ogrodem, gdzie nikt nie mieszka, bez domownikow, z pozamykanymi drzwiami, oknami, bramami, bez podmuchu wiatru, bez dzwieku, temperatury powietrza. Ikona malowana przez wierzacego, wywrze wrazenie tego samego domu, ale tetniacego zyciem, z szumem lisci w ogrodzie, spiewem ptakow, smiechem dzieci bawiacych sie w oddali, dzwiekiem krzatajacych sie po domu domownikow, otwartymi na osciez oknami I powiewajacymi w nich firankami, otwartymi drzwiami przez, ktore co chwile ktos wbiega I wybiega. Fakt. I jedno I drugie ten sam piekny dom pokazuja, ale odczucie jest nieporownywalnie rozne.
Beata napisał(a):Nie wiem jak u nich z empatią...Przez bajki w stylu Dragon Ball to mają pewnie zaburzone pojmowanie czegokolwiek
Jestem fanka kina chinskiego, szczegolnie tajwanskiego. Jedno czego nie mozna im zarzucic to brak wrazliwosci na sztuke, zycie, piekno I milosc. Takich filmow jak ich, gdzie tony emocji sa wyrazone przy zachowaniu najbardziej prostych, czystych form prozno szukac gdziekolwiek indziej. Dla przykladu http://youtu.be/G-FdX1D5hVg - scena z filmu,ukazujaca troche inny wymiar kultury niz Dragon Ball
, z filmu swoja droga rewelacyjnego, jednego z najpiekniejszych jakie widzialam, a drugi to spokojny film, ktory ogladalam ostatnio (z napisami po angielsku) http://youtu.be/cWc7kvtN_48 , ktory jest kolejnym przykladem, ze mozna wyrazic piekno I magie, emocje, bez prania nam mozgow amerykanskimi wszelkimi wyobrazalnymi formami grzechu. Chinczycy maja swoja przebogata kulture, wlasna mentalnosc, ktora jest nam bardzo odlegla, ale to wspanialy, wartosciowy, pracowity narod. Troche szkoda ich podsumowywac Dragon Ball'em, swoja droga manga japonska, nie chinska