Temat "przemoc w sztuce" a sprawy wiary , kościoła to różne sprawy. Wszystko co ludzkie nie jest Nam obce.
Wiara , religia to indywidualna sprawa każdego człowieka i przyzwoici ludzie z zasady nie komentują , nie wytykają wad takie czy innej wiary.
Wszystko tworzą ludzie którzy tak jak my, nie są idealni, kapłani różnych wiar też to tylko ludzie... a religie od zawsze wpisywały sie w politykę i różni ludzie w różnych czasach popełniali błędy, odstępstwa, ale poza jakimiś wywrotowymi sektami w zasadzie żadna wiara nie nawołuje do przemocy, nienawiści.
W mojej ocenie nie jest ważne w co kto wierzy lub zgoła nie, ale jakim jest człowiekiem. Wśród moich przyjaciół i bardzo dobrych znajomych są ludzie o różnych korzeniach i wyznawcy różnych religii, wyznań i nie ma to większego znaczenia w Naszych relacjach.
Są miasta wielokulturowe np. Łódź, mieszkają tu ludzie różnego pochodzenia , wyznający różne religie i ateiści też, na co dzień nie wyczuwa się jakiś antagonizmów.
Co do tematu "przemocy w sztuce" to różne tematy bardzo brutalne się pojawiały i będą się pojawiały natomiast nadmierne epatowanie przemocą , brutalnością czy nawet zwykłą brzydotą jest nie smaczne, delikatnie mówiąc.
Niestety natura ludzka jest ułomna i czasem komuś" styki się zgrzeją" i wybiera taką formę zwrócenia na siebie uwagi
ale to tak do końca nie jest ani normalne ani miłe w odbiorze.