głupia sprawa , maluje i maluje , ale juz wymiekam z powodu bólu barku .
Obraz jest duzy i nie da się siedzieć , od stania bola stopy a od wysokiego płótna , pioruńsko boli mnie bark
Zakwasy? czy czy co? jak sobie radzicie z malowaniem wielkich płócien , , żeby mi sie nie trzesła dziś zrobiłam z długich listew coś na wzór teownika , aby oprzeć o górny rant płótna , aby reka mogła na nim spoczać nie rozmazujac farby , ale mimo tego boli jak djabli , Fakt maluje od rana ....