bardo wazna sprawa

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 9 gości

Postprzez Magdalena Sciezynska So, 1 lutego 2014, 01:24

życie czy śmierć
mam problem duzy problem
mam kotka , który choruje od 1,5 roku worze go na dializy bo ma martwe nerki
schudł i juz jest tak chuda , ze nie ma tłuszczu i tylko resztki męśni i sóra
ale ma ole zycia
mimo braku mięśin , biega, wskakuje mi na kolana
słania się ale biega
WETRYNARZ powiedził zr to juz ostatnia kroplówka jaka robi, bo uwaza że czas ja zabić , czas aby odeszła , że czas aby już jej nie ratować nie dawać dni
on uważa że ona cierpii że bola ja nerki że ma wicej bólu niz zycia ………..

skad to on wie ?
skad wie że kotka juz powinna umrzeć i to dla niej jest lepiej?
skad wie że powinnam dać jej odejść?
skad on to wie ?
on wie ze ona cierpii ?
on wie , że ja boli ?
powiedział, ze jestem niehumanitRNA
????
ja zapytałam sie sama siebie - czy mówił by to wszystko gdyby to totyczyło człowieka , dziecka , jego dziecka ?
zawsze mnie zastanawia - róznica decydowania o zyciu i śmierci zwierzę, a człowiek ………… dlaczego o zwięrzęcu decydujemy, że dla zwierzecia bedzie lepiej jak je uśmiercimy?
skoro jesteśmy tak bardzo miłosierni
dlaczego nie mamy tego miłosierdza dla czlowieka ?
dlaczego człowiekowi nie zaproponujemy eutanazji?
dlaczego to serwujemy zwierzętom bez zastanowienia majac ich dobro na celu ?
coś mi tu nie gra , coś nie pasi , coś nie ma rak i nóg……..
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51

Postprzez MPietak So, 1 lutego 2014, 09:45

Życie i śmierć to trochę jak syjamscy bliźniacy nie mogący żyć z dala od siebie Pytanie zdaje się powinno być inne czy mamy prawo do decydowania .Ja uważam ,że mamy prawo podejmować decyzje jeśli nią możemy pomóc przyjacielowi w trosce właśnie o jego prawo do godnego życia .Niech nikt nie wmawia mnie czy komukolwiek ,ze to jakowyś bóg ma jedynie prawo do stanowienia o odejściu a wcześniej skazuje go nie wiedzieć czemu na cierpienie bo ma w tym jakowyś cel,to jakaś paranoja. Miałem podobny dylemat z własnymi przyjaciółmi byli nimi Morus- wilk i Sara- terier cierpiały a razem z nimi ja i choć mnie było łatwiej bo nie ja cierpiałem z powodu bólu tylko moi przyjaciele .Podjąłem decyzje świadomie kiedy były usypiane byłem przy nich trzymałem je,a po głupim jasiu jaki dostają na wstępie nie cierpiały bólu i mogłem się pożegnać .To nie jest łatwe ale czy ktoś kto patrzy na cierpienie swego przyjaciela jest mniej okrutny ? Jesteśmy barbarzyńcami choć chętnie przyodziewamy sie w piórka niewinnych istot mamy rozum i nie dajmy sobie wmówić ,że to jakiś cudowny byt ma nas wyręczać w trudnych decyzjach .Cierpienie nigdy nie jest godne i żaden człowiek ani zwierze na to nie zasługuje .Nasi czworonożni przyjaciele cierpią w milczeniu nie mogą się poskarżyć ani pomodlić do jakiegoś bytu by skrócił mu cierpienie czasem to my sami musimy podjąć trudną decyzję i wiem ,że nie jest to łatwe . :(
Avatar użytkownika
MPietak
3.
1...

3.
1...
 
Posty: 4203
Dołączył(a): Cz, 7 stycznia 2010, 15:08

Postprzez Waldemar Jarosz So, 1 lutego 2014, 10:29

Ja bym chciał żebym mógł zadecydować o moim odejściu.Ludzie też bardzo cierpią czasami tak ,że proszą o szybką śmierć.Może kiedyś będzie prawna możliwość spełnienia ich próśb.
Avatar użytkownika
Waldemar Jarosz
.
..
2...
3..

.
..
2...
3..
 
Posty: 1283
Dołączył(a): Wt, 17 sierpnia 2010, 08:30
Lokalizacja: Polska

Postprzez Beata So, 1 lutego 2014, 10:50

Mieliśmy podobny dylemat. Psu prawdopodobnie ktoś podrzucił jedzenie z trutką na szczury. Taka przynajmniej była diagnoza weterynarz, która po jakiś dwóch tygodniach badań stwierdziła, że pies zaczyna zasychać od wewnątrz i lepiej go uśpić. Ratowaliśmy go jeszcze przez trzy miesiące...tak ciężko pogodzić się ze stratą ukochanego zwierzaka... Pies i tak odszedł :( Z perspektywy czasu myślę, że byliśmy strasznymi egoistami. Daliśmy mu cierpieć bo nam było ciężko się z nim rozstać. Z drugiej strony teraz mogłyby być wyrzuty, że nic się nie robiło a tak walczyliśmy do końca. Nadzieja umiera ostatnia.Madziu, decyzja jest bardzo trudna. Współczuję.


Waldemar Jarosz napisał(a):Ja bym chciał żebym mógł zadecydować o moim odejściu.Ludzie też bardzo cierpią czasami tak ,że proszą o szybką śmierć.Może kiedyś będzie prawna możliwość spełnienia ich próśb.


Tak :hmm: Też bym chciała aby była możliwość podjęcia takiej decyzji przez osobę chorą lub rodzinę...Trudny temat ale życie też nie bywa łatwe.
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez Magdalena Sciezynska So, 1 lutego 2014, 13:27

chciałabym zapytać kogoś z pełna niewydolnością nerek, kto jeżdzi na dializy, czy go bola nerki, czy cierpii i jak bardzo, chciałabym wiedzieć, a jak nie ma bólu i cierpienia?
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51


cron