logika uczuć

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 13 gości

Postprzez Galandir Śr, 17 marca 2010, 00:12

proponuje kontrowersyjne tematy olewac. one nie prowadza do niczego dobrego, nie sa konstryktywne i nie wnosza żadnych pozytywów. głupie p...... i kakanie na mózg co wrazliwszych ;)
Avatar użytkownika
Galandir
 
Posty: 729
Dołączył(a): Śr, 28 października 2009, 22:07

Postprzez Magdalena Sciezynska Śr, 17 marca 2010, 00:16

to prawda, ale "baby" maja "pogibane" raz w miesiacu i na mózg im pada hehe :lol: :lol: :lol:
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51

Postprzez krystynka2 Cz, 18 marca 2010, 17:41

moim zdaniem milość łączy sie z akceptacją drugiej osoby i nie polega na zmienianiu , nie można kochać i nienawidzić , jednej osoby
Avatar użytkownika
krystynka2
1.

1.
 
Posty: 48
Dołączył(a): Pn, 8 marca 2010, 22:04

Postprzez Evagelia Cz, 18 marca 2010, 21:11

kochac i nienawidzic.. hmm.. jak mnie wkurzy moj maz to czasami na prawde szczerze czuje do niego nienawisc i mam ochote sie spakowac i wyjsc z domu, ale jak nam obojgu przejdzie to sie kochamy jeszcze bardziej niz wczesniej..

krystynka2 napisał(a):milość łączy sie z akceptacją drugiej osoby i nie polega na zmienianiu


mmm... co niektorzy powiedza, ze za krotko jestem w zwiazku zeby sie wypowiadac, ale z obserwacji powiem tyle- zanim sie pojawi malzenstwo i dzieci to tak to sie moze wydawac, wszystko takie romantyczne, jak sie pojawia dzieci i prawdziwe zycie wejdzie na scene wtedy to sie na prawde okazuje czym jest milosc.. to nie jest slepa akceptacja drugiej osoby jaka ta jest, obie osoby musza sie nieustannie zmieniac i pracowac nad soba, zeby sie dotrzec.. nie nalezy wymagac tylko i wylacznie od tej drugiej strony, zeby sie zmienila, ale obie strony musza nad tym pracowac... a z czasem niektore sprawy sie akceptuje, przyzwyczaja, znajduje drogi jak je znosic, jak reagowac w danych sytuacjach, a inne sie pomyslnie zmienia, dla dobra zwiazku.- Obustronnie...
Bo na prawde jak kobieta badz mezczyzna akceptuje swoja druga polowe taka jaka ta jest, zmieniajac siebie i robiac wbrew sobie cos co uszczesliwi ta druga strone- to jest to zabijanie milosci, rozpuszczanie tej drugiej strony, ktora sie przyzwyczaja, rzada wiecej, a ta pierwsza strona sie meczy co raz bardziej, az wreszcie dochodzi do rozwodu ;] Zwiazek to dwie osoby, plus dzieci... milosc to odpowiedzialnosc i cieeeezka praca.. nad soba samym, z obu stron..

sory za odgrzebywanie tematu, ale to krystynka zaczela, a ja mam dzis dzien taki o ze pisze :) i teraz caly watek przeczytalam i TAK cecha narodowosciowa polakow jest ZAZDROSC i ZAWISC, a najlepiej to widac za granica- mieszkalam w Rzymie ponad pol roku, a obecnie mieszkam w Grecji, zobaczylam sama i nasluchalam sie wiele opowiesci - kiedy anglik anglika spotyka na obczyznie- co z tego, ze sie nie znaja- ida na razem na piwo, gdy polak spotyka polaka, zerkaja na siebie starajac sie "nie zauwazyc rodaka".. ot polskie narodowosciowe realia... jak sie ktos wydobyl z Polski to czuje sie nie wiadomo czemu dumny ze swojego "obcego" nowego srodowiska i utrudni drugiemu polakowi jak moze..o polakach we Wloszech lepiej wcale sie nie wypowiadac.. W Grecji prawdopodobnie z powodu, ze polonia jest dosc mala, spotykalam na prawde milych polakow, ale slyszalam, ze zdarzaja sie zawistni, w Grecji ogolnie polacy sa szanowani i maja dobre zdanie.. pracowitych, kulturalnych.. ale to juz inny temat..
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Poprzednia strona