Ja byłam na Święta na Dolnym Śląsku i tam też tradycja zanika, pamiętam jak byłam jeszcze w podstawówce to sama z wiaderkami biegałam i uwielbiałam lany poniedziałek, każdy z bloków zbierał jak największą ekipę i wzajemnie na siebie napadaliśmy. Teraz dużo się mówi o tym, że młodzież się źle zachowuje, że robi to z agresją, jak ja sobie przypominam to nie raz oberwałam wiaderko idąc do kościoła, no ale cóż- taka tradycja:)
Pozdrawiam poświątecznie