- dobre.jpg (64.46 KiB) Przeglądane 5803 razy
60 na 60
Nie ma rady, trzeba się przyznać… Urodziłem się sześćdziesiąt lat temu w pięknej wsi Złotokłos pod Warszawą. Trudno mnie samemu w to uwierzyć, tak, jak trudno mi zliczyć obrazy, obrazki, rysunki, które przez te lata wykonałem. Nie wszystkie wciąż mam w pracowni. Część zaginęła podczas licznych przeprowadzek, część – i z tego jestem ogromnie zadowolony – znalazła nowe domy, cieszy czyjeś oczy i może skłania do refleksji.
Z okazji okrągłych urodzin postanowiłem zaprosić Państwa na swoisty przegląd swojej twórczości plastycznej. Z całego dorobku wybrałem z niemałym trudem sześćdziesiąt prac. Starałem się wybierać tak, by pokazać wszystkie etapy drogi artystycznej, poszukiwania i ich efekty na płótnie lub papierze, zapiski z podróży w miejsca bliskie i dalekie, prace plenerowe i te powstałe w zaciszu pracowni. Zobaczycie Państwo fragmenty cykli tematycznych – bo często tak właśnie pracuję. Mam za sobą cykle: Gęby, Abstrakt, Konie, Zwierzęta, Podwórka, Jestem Kobietą… W tej chwili wciąż dodaję nowe prace do cyklu „drobiowego”, czyli Koguty i Kury. Ale żaden z cykli nie jest definitywnie zakończony.
Pracuję w wielu technikach plastycznych – od olejnego malarstwa sztalugowego przez gwasz, pastel suchą i olejną, kolaż, rysunek, akwarelę po techniki łączone i własne. I to też chciałem pokazać na wystawie zatytułowanej prosto „60 na 60”. Żałuję, że nie mam prac najdawniejszych, z pierwszych lat zmagania się z czystą płaszczyzną płótna, farbą i pędzlem oraz własną wyobraźnią. Sądzę jednak, że udało mi się pokazać, iż praca artysty nie ma końca i zawsze trzeba szukać nowych barw, kształtów i tematów. I, że warto to czynić.
Wal Jarosz